Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej postanowił prześwietlić umowy sponsorskie, które zawierane były za kadencji Zbigniewa Bońka. Czy nowy zarządca naszej piłki szuka „haka” na swojego poprzednika?
CBA w siedzibie PZPN
Według najnowszych doniesień „Gazety Polskiej”, w głównej siedzibie PZPN w ostatnim roku aż dwukrotnie odbywały się kontrole Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Podczas przeszukań zabezpieczono dokumenty, a także dokładnie sprawdzano dane na nośnikach w komputerach i laptopach.
Nieoficjalnie mówi się, że Cezary Kulesza zlecił zewnętrznej firmie audyt ws. umów sponsorskich i doradczych, które były podpisywane za kadencji Zbigniewa Bońka. Nowy prezes PZPN chce upewnić się, czy w przypadku działań prokuratury nie zostaną postawione zarzuty wobec osób mających jakiekolwiek powiązania ze związkiem.
Szukanie „haka”? Nie w tym rzecz!
Mimo że nikt wprost w piłkarskiej centrali nie chce słyszeć o „szukaniu haków na Bońka”, nie wszyscy wierzą w dobre intencje Kuleszy. Sam zainteresowany twierdzi podobno, że zależy mu jedynie na poznaniu faktów dotyczących tego, kto może być dla PZPN-u obciążeniem ze względu na prowadzone postępowania prokuratorskie.
Dziennikarze „Gazety Polskiej” podkreślają, że podczas niedawno odbytych wyborów na prezesa PZPN nikt nie wspominał o kontrolach ze strony CBA. Wydaje się jednak niemożliwe, by nie mieli o nich pojęcia kandydaci na stanowisko następcy Zbigniewa Bońka.
Kulesza powinien postawić na młodzież?
Na pewno jest jeszcze za wcześnie, by z czegokolwiek rozliczać nowego prezesa PZPN. Co ciekawe, jego wybór popiera Grzegorz Lato, były zarządca polskiej piłki. Według króla strzelców z MŚ 1974, powinno postawić się na szkolenie młodzieży.
„Prezes Kulesza na własnej skórze, jako właściciel Jagiellonii, przekonał się, że sprowadzanie trzecioligowców z krajów dawnej Jugosławii czy Portugalii to droga donikąd. Trzeba stawiać na swoich zawodników, wychowanków. Przecież kiedy nasze drużyny świetnie radziły sobie w pucharach, to w składzie Górnika, Legii, Widzewa czy Stali Mielec byli sami Polacy. Podobnie rzecz się ma z reprezentacją. Największe sukcesy Biało-Czerwoni osiągali pod wodzą krajowych trenerów” – powiedział „Faktowi” Grzegorz Lato.
Jeżeli chodzi o szkoleniowców, na pewno Cezary Kulesza może w tej materii jeszcze sporo namieszać. Ostatnio przyznał, że przyszłość trenera Sousy zależy od tego, jak Polska zaprezentuje się podczas wrześniowych spotkań eliminacji do MŚ 2022. Portugalczyk nie może więc na pewno spać spokojnie i bez obaw patrzeć na swoją przyszłość w polskiej piłce.
„Jeżeli pójdzie coś nie tak, to w kraju nie brakuje trenerów, którzy mogliby zająć jego miejsce” – twierdzi Lat pytany o aktualną sytuację związaną z Sousą.