Raków Częstochowa rozbił Wisłę Płock w meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. „Nafciarze” stracili aż siedem goli, czterema trafieniami popisał się napastnik gospodarzy, Vladislavs Gutkovskis. Po zakończonym spotkaniu Pavol Stano nie ukrywał swojego rozczarowania.
Wisła na kolanach. Raków umocnił się na prowadzeniu w ligowej tabeli
Mam nadzieję, że ostatni przegrany 1:2 mecz ze Śląskiem Wrocław będzie miał pozytywny wpływ na drużynę, bo wiemy, na co nas stać i że potrafimy grać lepiej. W pierwszej połowie było dużo błędów technicznych, przeciwnik się nakręcał, my słabiej biegaliśmy. Po przerwie zawodnicy zmienili nastawienie i już lepiej to wyglądało. Kiedy wyrównaliśmy wydawało się, że możemy jeszcze coś zrobić. Na koniec straciliśmy w ostatnich minutach bramkę, wielka szkoda. Myślę, że na więcej niż na punkt w tamtym meczu nie zasłużyliśmy. Ale jestem pewien tego, że możemy i potrafimy grać lepiej. Czas na reakcję – mówił przed meczem z Rakowem Częstochowa trener gości Pavol Stano.
UWAGA: Sprawdź aktualne promocje bukmacherskie - zakłady bez ryzyka, freebety, wyższe kursy na mecz.
Jak się okazało, porażka ze Śląskiem Wrocław wcale nie wpłynęła pozytywnie na „Nafciarzy”. Już w 41. minucie Raków prowadził 4:0, autorem wszystkich trafień był Łotysz Vladislavs Gutkovskis. Tuż przed zakończeniem pierwszej części spotkania przyjezdni odpowiedzieli. David Alvarez z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki Vladana Kovacevicia. Był to jedyny gol zdobyty przez ekipę z Mazowsza w sobotnim meczu.
W drugiej połowie stroną dominującą wciąż byli gospodarze. Z upływem czasu gra Wisły wyglądała coraz gorzej. W 60. minucie Bartosz Nowak podwyższył wynik na 5:1, a blisko zakończenia regulaminowego czasu gry Ukrainiec Władysław Koczerhin zdobył dublet.
[ARPrice id=110]
Po zakończonym spotkaniu głos zabrał Pavol Stano. Zdaniem szkoleniowca końcowy wynik byłby inny, gdyby jego podopieczni zagrali lepiej w pierwszej części.
Bardzo zły wstęp do meczu, który miał wpływ na cały mecz. Nie oczekiwaliśmy, że tak wejdziemy w ten mecz. Musieliśmy przecierpieć tę pierwszą połowę. Po trzeciej bramce wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Staraliśmy się wrócić do tego meczu. Na koniec wynik, który nas zdeklasował i pokazał, że jeszcze dużo pracy przed nami. Trzeba pogratulować świetnej dyspozycji Rakowowi. Myślę, że nie ma o czym mówić. Taki mecz ciężko się komentuje – stwierdził 45-letni trener.
Raków Częstochowa – Wisła Płock 7:1 (4:0)
Bramki: Gutkovskis 3, 7, 37 (k), 41, Nowak 60, Koczerhin 88, 90 – Davo 45
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević – Zoran Arsenić, Tomas Petrasek (33. Wiktor Długosz), Stratos Svarnas – Fran Tudor, Giannis Papanikolaou (77. Gustav Berggren), Władysław Koczerhin, Ivi Lopez (77. Ben Lederman), Bartosz Nowak (64. Mateusz Wdowiak), Patryk Kun – Vladislavs Gutkovskis (64. Fabian Piasecki)
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński – Martin Sulek, Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Anton Krywociuk (58. Dawid Kocyła) – Kristian Vallo (58. Aleksander Pawlak), Filip Lesniak, Dominik Furman, Rafał Wolski (58. Damian Rasak), Davo (68. Marko Kolar) – Damian Warchoł (46. Mateusz Lewandowski)
Zobacz również:
- Ranking bukmacherów
- Poker online bez depozytu
- Gdzie obstawiać Mundial 2022
- Bukmacherzy bez podatku
- Najlepsi bukmacherzy online
UWAGA: Nowym graczom zakładów sportowych, Polscy bukmacherzy oferują atrakcyjne promocje i bonusy na sta