Piątkowym meczem KGHM Zagłębia Lubin z Lechem Poznań (21 sierpnia, godzina 18:00) zainaugurujemy sezon 2020/2021 w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Pierwsza kolejka została rozbita aż na cztery dni. Poza wspomnianym już spotkanie po trzy zostaną rozegrane w sobotę (mecze pucharowiczów) i w niedzielę (mecze beniaminków), a wisienką na torcie będzie poniedziałkowa konfrontacja Jagiellonii Białystok z Wisłą Kraków, która już zdążyła wkurzyć swoich kibiców porażką 1:2 z trzecioligowym KSZO Ostrowiec w FORTUNA Pucharze Polski. Choć letnie okno transferowe potrwa aż do 5 października, my już dziś pokusimy się o długoterminowe prognozy na zaczynający się dzisiaj sezon.
Czy Legia Warszawa obroni mistrzowski tytuł?
Piłkarze Legii Warszawa miesiąc temu cieszyli się z wywalczenia 14. tytułu piłkarskiego mistrza Polski, zrównując się tym samym z Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów. W zgodnej opinii bukmacherów i komentatorów to właśnie „Wojskowi” są głównym, jeśli nie murowanym, faworytem do zwycięstwa w sezonie 2020/21 PKO Bank Polski Ekstraklasy, który będzie składał się z trzydziestu kolejek, czyli zostanie rozegrany w tradycyjnej formule każdy z każdym mecz i rewanż. Nie będzie rundy finałowej z grupami mistrzowską i spadkową, co zmniejsza margines błędu.
Zdają sobie z tego sprawę w stolicy, co widać jak na dłoni w pociągnięciach włodarzy warszawskiego klubu na rynku transferowym. Jeszcze przed startem rozgrywek do kadry zespołu prowadzonego przez Aleksandara Vukovicia dołączyli: boczni obrońcy Josip Juranović i Filip Mladenović, skrzydłowy Bbartosz Kapustka, napastnik Rafael Lopes oraz przede wszystkim Artur Boruc, który po latach wraca na Łazienkowską 3, gdzie między słupkami zastąpi Radosława Majeckiego, sprzedanego z rekordowe 7 milionów euro do AS Monaco. Poza nim nikt istotny mistrzowskiego zespołu nie opuścił.
Nie dość, że warszawianie wygrali poprzednie zmagania to jeszcze solidnie wzmocnili zespół. Tego samego nie można powiedzieć o zespołach, które znalazły się za ich plecami. Lech Poznań w zasadzie utrzymał potencjał zastępując Christiana Gytkjaera Mikaelem Ishakiem oraz sprowadzając Alana Czerwińskiego w miejsce Bohdana Butko. Pojawiło się też dwóch nowych golkiperów, którzy będą rywalizować jesienią o miejsce po kontuzjowanym Van Der Harcie. Z pewnością młody skład „Kolejorza” będzie stawał się lepszy z każdym meczem, ale czy będzie na tyle dobry, żeby przeskoczyć „Wojskowych? Wątpimy.
Na rzecz „Legionistów” zagra też przepis o pięciu zmianach. To w stolicy mają najszerszą kadrę, a nowy regulamin pozwoli nią rotować również w trakcie meczów. Wydaje się, że walka o tytuł rozstrzygnie się właśnie pomiędzy drużynami ze stolic Mazowsza i Wielkopolski. Cała grupa pościgowa z Piastem, Cracovią, Śląskiem czy Lechią na czele będzie musiała zadowolić się prawdopodobnie walką o najniższy stopień podium.
Kto do spadku z PKO Ekstraklasy?
Najbliższy sezon będzie wyjątkowy nie tylko ze względu na powrót do klasycznego formatu rozgrywek. Będzie to też sezon przejściowy, który pozwoli rozszerzyć za rok ekstraklasę do osiemnastu zespołów. W związku z tym w tegorocznych zmaganiach do Fortuna 1. Ligi spadnie tylko najsłabszy z szesnastu zespołów. Murowanymi kandydatami do spadku wydają się trzej beniaminkowie, do których być może dołączy Wisła Płock, która po raz pierwszy od lat będzie musiała sobie radzić bez Dominika Furmana. Los ten nie grozi raczej Górnikowi Zabrze, który również stracił lidera, Igora Angulo, a także aż trzech innych graczy wyjściowej jedenastki, ale w meczu z Jagiellonią Białystok w pucharze kraju pokazał już, że nie będzie jednym z chłopców do bicia (3:1).
Patrząc na to, co tegoroczni beniaminkowie pokazywali na zapleczu elity oraz na ich letnie transfery, wydaje się, że najtrudniej będzie utrzymać się Warcie Poznań. To zespół nie tylko z najmniejszym budżetem, ale też ekipa, która przynajmniej jesienią nie będzie występować na swoim stadionie, a nawet w swoim mieście. Podopieczni trenera Tworka będą walczyć o ekstraklasowe punkty w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie na ich mecze w poprzednim sezonie przychodziło średnio około tysiąca fanów. Transfery wydają się ciekawe (Czyżycki, Handzlik, Spychała, Kopczyński, Kuzimski), ale trzeba pamiętać, że inni beniaminkowie też nie próżnowali, a zeszły sezon mieli przecież wyraźnie lepszy.
Stal Mielec straciła co prawda duet Nowak-Żyro, ale w to miejsce sprowadziła Forsella i Tomczyka. Dołączyli też Gliwa i Kościelny z Rakowa czy Matras z Górnika Zabrze. Podbeskidzie postawiło na stabilizację składu, dokooptowując do niego dwóch zagranicznych, doświadczonych zawodników, Kocsisa i Rundicia. „Nafciarze” z kolei przebudowali swój zespół, towarząc mieszankę rutyny z młodością, co na zapewnienie sobie bytu powinno wystarczyć.
Nowym królem strzelców zostanie…
Szalenie interesująco zapowiada nam się również pojedynek snajperów. Latem ligę opuściło trzech najlepszych: Christian Gytkjaer z Lecha Poznań, Igor Angulo z Górnika Zabrze i Jorge Felix z Piasta Gliwice, którzy jak jeden mąż postanowili spróbować swoich sił w ligach zagranicznych. Z kraju wyjechał też Bartosz Białek sprzedany przez KGHM Zagłębie Lubin do VfL Wolfsburg za 5 milionów euro.
Wobec tego dość naturalnym kandydatem do sięgnięcia po koronę króla strzelców wydaje się być Flavio Paixao z Lechii Gdańsk, ale będzie musiał on rywalizować o miejsce w składzie z Łukaszem Zwolińskim. W Gliwicach bramki powinny rozkładać się na Piotra Parzyszka i Jakuba Świerczoka, więc raczej wykluczamy, że któryś z nich wygra klasyfikację. Wiele wskazuje na to, że schedę po Igorze Angulo w Zabrzu przejmie Jesus Jimenez, który w nowym ustawieniu jest jednym z dwóch napastników i ukąsił już w pucharze.
W Legii będziemy mieli zaciętą rywalizację o miejsce w składzie pomiędzy Tomasem Pekhartem, Jose Kante, Rafaelem Lopesem i Maciejem Rosołkiem, ale już w Lechu ciężar spoczywania bramek powinien spoczywać przede wszystkim na Mikaelu Ishaku. Podobnie, jak w Jagiellonii na Puljiciu. W Cracovii poza Alvarezem są też Rivaldinho i van Amersfoort. Może więc Eric Exposito ze Śląska, który miał udaną wiosnę? Może Bohar, który już rok temu miał 15 trafień jako skrzydłowy.
PKO Ekstraklasa 2020/21: Typy długoterminowe
Zdarzenie | Typ | Kurs | Buk | Prognoza |
Mistrz Polski | Legia | 1,50 | STS | 7/10 |
TOP2 | Legia i Lech | 2,50 | BetFan | 6/10 |
Spadek | Warta | 3,00 | BetClic | 5/10 |
Król strzelców | Jimenez | 25,00 | Fortuna | 1/10 |
Wisła – Cracovia | 2 | 2,00 | STS | 6,5/10 |
Ostatni z typów w głównej mierze bazuje na przeczuciu. Wygląda na to, że w Górniku za zdobywanie bramek odpowiedzialnych będzie głównie trzech zawodników – Jimenez, Nowak i w mniejszym stopniu Sobczyk. Zmiana ustawienia na 1-5-3-2 to odejście od gry ze skrzydłowymi (na wahadłach grają obrońcy), a w trójkącie środka pola ofensywnie usposobiony jest tylko Nowak. Sobczyk to typ bardziej walczaka niż egzekutora. Od finalizacji akcji będzie właśnie Jimenez, który grając w poprzednim sezonie na skrzydle i nie wykonując rzutów karnych uzbierał aż 12 goli. Teraz może zakręcić się około 20, a może nawet wykręci lepszy wynik. Najgroźniejszym rywalem chyba Ishak, który będzie korzystał z dograń ofensywnych skrzydeł Lecha oraz graczy środka pola jak Ramirez, Moder czy Tiba.
STS zezwolenie Ministerstwa Finansów SC/12/7251/11-6/KLE/2011/5540/12. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich. Fortuna zezwolenie Ministerstwa Finansów SC/12/7251/10/WKC/11-12/5565. BEM Operations Limited zezwolenie z dnia 26 września 2018 r. nr PS4.6831.11.2017. BetFan zezwolenie z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018.