Brenden Aaronson został ukarany za przekroczenie prędkości w Anglii. Piłkarz nie tylko musi zapłacić mandat oraz uiścić opłaty sądowe, ale również otrzymał półroczny zakaz prowadzenia aut.
Niewielkie przekroczenie i bolesna kara
Aaronson, złapany za kierownicą swojego Mercedesa w hrabstwie North Yorkshire, przekroczył dozwoloną prędkość o 11 kilometrów na godzinę. Choć może wydawać się to drobnym wykroczeniem, skutki są znaczące. Oprócz grzywny w wysokości 850 dolarów i dodatkowych opłat sądowych wynoszących 350 dolarów, Aaronson stracił prawo jazdy na sześć miesięcy i otrzymał punkty karne.
Kara obowiązuje jednak tylko i wyłącznie na terenie Wielkiej Brytanii. Jeżeli więc zawodnik w tym czasie nie będzie przebywał w tym kraju, nie odczuje skutków swojego przewinienia tak bardzo, jak w sytuacji, gdyby ciągle występował w barwach Leeds United.
Ostatnio grający na wypożyczeniu w Union Berlin Aaronson doświadczył spadku formy, a kontrowersje wokół jego osoby mogą tylko pogorszyć jego sytuację. Zawodnik liczył na to, że w Leeds United pod okiem amerykańskiego trenera Jessego Marscha będzie rozwijał skrzydła, ale rzeczywistość okazała się inna.
Nie ulega wątpliwości, że Aaronson musi teraz skupić się na odbudowie swojej reputacji i pokazać, że jest w stanie przekształcić pozaboiskowy incydent w lekcję na przyszłość.
W Wielkiej Brytanii w terenie zabudowanym zazwyczaj obowiązują ograniczenia prędkości 30 mil na godzinę (mph), co odpowiada około 48 km/h. To właśnie tutaj złamał prawo Aaronson. W niektórych obszarach, zwłaszcza w pobliżu szkół, obowiązują niższe limity, np. 20 mph (około 32 km/h). Jeżeli chodzi o drogi ekspresowe z jednym pasem ruchu, standardowe ograniczenie to 60 mph, czyli około 97 km/h. W przypadku „ekspresówek” z dwoma pasami oraz autostrad maksymalna dozwolona prędkość to 70 mph, czyli około 113 km/h.