– Zakładaliśmy, że będzie to wymagające spotkanie. Nie stworzyliśmy sobie wielu sytuacji i nie zdobyliśmy drugiej bramki. Zapamiętamy ten mecz jako bardzo trudną przeprawę – powiedział po wygranym meczu półfinałowym w Pucharze Polski trener Legii Warszawa, Kosta Runjaić.
Legia pokonała KKS Kalisz. Skromna wygrana
Legia Warszawa we wtorkowym spotkaniu 1/2 finału Fortuna Pucharu Polski poradziła sobie z drugoligowym KKS-em Kalisz. Gospodarze zespołowi ze stolicy postawili jednak trudne warunki, a o zwycięstwie przesądziła bramka tuż po pierwszym gwizdku sędziego.
– Jestem zadowolony z wyniku i awansu. Nie był to jednak nasz najlepszy mecz. Nie graliśmy tak, jak chcieliśmy i nie udowodniliśmy naszej dobrej dyspozycji tak, jak miało to miejsce w sobotę. Widoczne było, że wielu piłkarzy jest po prostu zmęczonych. Rozegraliśmy ten mecz 72 godziny po rywalizacji z Rakowem. Spodziewałem się twardego starcia, ale nie sądziłem, że spotkanie będzie aż tak wyrównane. Ogromny szacunek dla drużyny z Kalisza. Pokazali jakość, determinację i wolę odwrócenia wyniku aż do ostatnich minut. Gospodarze pokazali, że nie trafili do półfinału przypadkowo. Koniec końców chodzi jednak o to, aby awansować do kolejnej rundy. My to dzisiaj uczyniliśmy. Mam ze sobą notatkę z meczu z Termalicą. Już wtedy miałem zapisane, że nasza droga prowadzi do finału. Chcieliśmy awansować runda po rundzie. Szczęście również nam dopisywało tak, jak miało to miejsce dzisiaj. Dotarcie do finału to ogromny sukces nie tylko mojej drużyny, ale również całego klubu. Życzę zespołowi z Kalisza wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieję, że osiągną zakładane cele – czyli awans do pierwszej ligi.
Kosta Runjaić (trener Legii Warszawa) po meczu z zespołem KKS Kalisz
Szkoleniowiec Legii nie ukrywał, że jego zawodnicy mocno odczuwali w nogach sobotni pojedynek z Rakowem Częstochowa. Musieli jednak być gotowi na walkę na sto procent we wtorek, ponieważ o awansie do finału decydowało tylko jedno spotkanie:
– Nie motywacja była głównym punktem przygotowań, a regeneracja po meczu z Rakowem. Było to bardzo intensywne spotkanie pod względem wytrzymałościowym i taktycznym. Wiedzieliśmy, że dzisiejszy mecz jest tym z gatunku o wszystko, albo nic. KKS postawił nam bardzo trudne warunki. My nie potrafiliśmy zatrzymać rywali tak, jak sobie to założyliśmy. Droga do finału to nie tylko dzisiejszy mecz, ale również wszystkie poprzednie rundy. Jesteśmy dumni i kibice też tacy mogą być. Co ważne – jeszcze nic tak naprawdę nie osiągnęliśmy. Teraz chcemy wygrać w finale i wówczas osiągniemy swój cel.
W środę (5 kwietnia) poznamy drugiego finalistę Pucharu Polski. Pojedynek Górnik Łęczna – Raków Częstochowa rozpocznie się o godzinie 20.30. Tutaj faworyt jest też tylko jeden, chociaż na pewno gospodarze starcia postawią rywalom poprzeczkę bardzo wysoko.
Jędrzejczyk: Nie poddamy się, nie w Legii
Artur Jędrzejczyk po wtorkowym starciu również nie ukrywał tego, że zespół Legii nie zaprezentował się na boisku bardzo dobrze. Wszyscy w stołecznym klubie zadowoleni są jednak przede wszystkim z awansu i skupiają się już na kolejnych celach. A tych jest całkiem sporo i – jak przyznaje Jędza – nikt nie myśli o poddawaniu się:
Cały czas gramy w większości tymi samymi ludźmi. W zeszłym sezonie przegrywaliśmy spotkania i nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Wiadomo jak to jest – podejście może się szybko zmienić. Wygrywasz mecz za meczem, budujesz siłę drużyny i później widać to na boisko. Co się zmieniło? Może trzech, czterech piłkarzy, ale to nie są wielkie zmiany. My robimy swoje. Mamy jeszcze wiele spotkań i chcemy sobie coś udowodnić. Najlepszym rozwiązaniem jest zdobycie mistrzostwa i pucharu Polski. Mamy osiem kolejek. W tym czasie możemy jeszcze wiele zdziałać. Gonimy, a w finale Pucharu chcemy po prostu wygrać. Naprawdę jestem dobrej myśli. Nie poddamy się, nie w Legii Warszawa. Fajnie jest wrócić na szczyt po ostatnim sezonie.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) po meczu w Kaliszu
W środę zawodnicy Legii będą mieli czas na regenerację. Z pewnością wielu z nich wykorzysta to do tego, by obejrzeć zaplanowany na wieczór mecz El Clasico, w którym będą się ważyć losy awansu do finału Pucharu Króla. Aktualnie typy na ten pojedynek więcej szans na sukces dają klubowi Roberta Lewandowskiego.
Jeżeli ktoś nie mógł obejrzeć wtorkowego pojedynku Legii z KKS-em Kalisz, może sprawdzić portal Skróty Meczów i odnaleźć podsumowanie tego meczu wraz z najważniejszymi akcjami.