Trefl Sopot kontynuuje budowę składu na nowy sezon. Swoją umową o kolejne dwa lata przedłużył Michał Kolenda. Nowymi twarzami w zespole będą młodzi: Jakub Coulibaly oraz Jan Malesa. Do ekipy z kurortu dołączył także Roland Freimanis, który ponownie będzie współpracował z trenerem Żanem Tabakem. Po stronie ubytków należy odnotować odejście Karola Gruszeckiego, Mateusza Szlachetki i Łukasza Klawy. Zmiany objęły również sztab szkoleniowy.
Trefl Sopot układa kolejne puzzle
Sporo dzieje się ostatnio w Treflu Sopot w kwestii ruchów kadrowych. Obejmują one zarówno odejścia z klubu, jak i transfery. Dla uporządkowania oglądu sytuacji zaczynimy od ubytków. Jednym z trzech zawodników, którzy pomimo ważnego kontraktu mógł wypowiedzieć umowę, był Mateusz Szlachetka. Wcześniej z takiej opcji skorzystał Paweł Leończyk. Podkoszowy wybrał Czarnych Słupsk. Szlachetka zastanawiał się nieco dłużej, ale ostatecznie także zdecydował się na odejście. Zawodnik dołączył do klubu znad morza przed rozpoczęciem poprzednich rozgrywek jako brązowy medalista Energa Basket Ligi, który zdobył z WKS Śląskiem Wrocław. Na początku sezonu pokazał się z dobrej strony. Pomógł zespołowi wywalczyć cztery zwycięstwa w Energa Basket Lidze oraz awans do fazy grupowej FIBA Europe Cup. Niestety, podczas listopadowego spotkania europejskich zmagań z Kyiv-Basket rozgrywający doznał poważnej kontuzji barku, która miała wykluczyć go z gry w koszykówkę na okres ok. 5 miesięcy.
Po zabiegu niemal od razu rozpoczął rehabilitację, a ciężka praca przyniosła efekty – spodziewana przerwa została skrócona o miesiąc i już 5 marca ponownie zobaczyliśmy go na parkiecie. Do końca sezonu rozgrywający zagrał jeszcze w ośmiu spotkaniach, a jego najlepszymi występami były mecze z Grupa Sierleccy Czarnymi Słupsk (8 punktów i 6 asyst) oraz Asseco Arką Gdynia (10 punktów, 3 asysty, 2 przechwyty).
„Dziękujemy Mateuszowi za grę w Treflu Sopot. To z pewnością zdolny zawodnik, który w przyszłości może stać się jednym z najlepszych polskich rozgrywających. Żałujemy, że kontuzja barku nie pozwoliła mu pokazać pełni swoich umiejętności. W kontrakcie Mateusza istniał zapis, który pozwalał mu wypowiedzieć umowę, z czego zawodnik postanowił skorzystać. Życzymy mu powodzenia” – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Gdzie teraz zagra młody rozgrywający, który planuje odbudować się po poważnej kontuzji? Przez dłuższy czas wydawało się, że nie będzie się musiał daleko przeprowadzać. Był bliski podpisania kontraktu z klubem z Gdyni, który przy prawdopodobnym pozyskaniu sponsora ma pozostać na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Jak poinformował dobrze zorientowany w kwestiach transferowych, Karol Wasiek, zawodnik ma obrać inny kierunek. Wśród potencjalnych pracodawców wymienia się m.in. GTK Gliwice. Byłby to zaskakujący powrót, bo Szlachetka reprezentował już barwy tego klubu, ale odszedł do Śląska z powodu małej liczby minut. Czy obie strony dadzą sobie drugą szansę?
Wróćmy do Trefla. Z klubu odszedł również młody Łukasz Klawa, który przenosi się do pierwszoligowej Sensation Kotwicy Kołobrzeg. Jest on wychowankiem klubu. W sopockich drużynach młodzieżowych grał od 2015 roku, a następnie zanotował jednosezonowy epizod w WKK Wrocław, po którym wrócił do Trefla na rozgrywki 2016/2017. Właśnie w tym sezonie sięgnął po swój pierwszy medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski – z zespołem U16 zdobył brąz. Kolejny krążek skrzydłowy wywalczył w sezonie 2018/2019, kiedy to Trefl Sopot U18 dotarł do finału MMP w tej kategorii wiekowej. W decydującym meczu żółto-czarni zmierzyli się z Asseco Arką Gdynia. Zacięte spotkanie ostatecznie zakończyło się triumfem rywali, a na szyjach Łukasza i jego kolegów zawisły srebrne medale.
Zrewanżować się za porażkę udało się w lutym 2020 roku. Podczas pierwszej edycji Młodzieżowego Pucharu Polski, który został rozegrany w Warszawie, sopocianie z Łukaszem w składzie pokonali w finale Asseco 79:77 i sięgnęli po trofeum! Ponadto drużyna Michaela Łydkowskiego wywalczyła również srebrny medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski U20.
Mierzący 203 centymetry skrzydłowy minuty zbierał głównie podczas zmagań młodzieżowych i w 2. lidze koszykówki, gdzie był jednym z liderów Trefla II Sopot (w ostatnich rozgrywkach śr. 12.9 punktu, 9.1 zbiórki i 2.3 asysty), ale jego dobra postawa została także dostrzeżona przez sztab szkoleniowy pierwszego zespołu. W 2. kolejce sezonu 2020/2021 Łukasz pojawił się na parkiecie w końcówce meczu z PGE Spójnią Stargard i tym samym zadebiutował w Energa Basket Lidze. Od tego momentu zawodnik zanotował 14 występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym oraz jedno spotkanie w Pucharze Polski, a do tego zagrał w trzech meczach TOP16 FIBA Europe Cup.
„Dziękujemy Łukaszowi za wszystkie występy w żółto-czarnych barwach. Był on silnym punktem naszych drużyn młodzieżowych i Trefla II Sopot oraz cennym wsparciem dla pierwszego zespołu. Zawsze sumiennie podchodził do swoich obowiązków. Nie lubimy żegnać wychowanków, jednak w tym momencie dla Łukasza najważniejsza jest regularna gra na wyższym poziomie rozgrywkowym niż 2. liga. Mamy nadzieję, że w Kołobrzegu znajdzie swoje miejsce i zrealizuje ambicje” – mówi z nadzieją Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
Ostatnim zawodnikiem, z którym podobno bez żalu pożegnali się dotychczas kibice z Sopotu, był Karol Gruszecki. Rzucający wybrał ofertę PGE Spójni Stargard. W żółto-czarnych barwach zawodnik rozegrał 80 meczów i zanotował 831 punktów (śr. 10.38), 286 zbiórek (śr. 3.57) oraz 170 asyst (śr. 2.12).Wielokrotny reprezentant Polski dołączył do sopockiego klubu 15 lipca 2020 roku. Już w swoim pierwszym meczu w ERGO ARENIE został najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy – w rywalizacji z drużyną z Zielonej Góry zapisał na swoim koncie 19 oczek. Przez całe rozgrywki skrzydłowy był jednym z liderów zespołu, który dotarł do półfinału Suzuki Pucharu Polski oraz ćwierćfinału Energa Basket Ligi. W 36 spotkaniach Karol średnio notował ponad 11 punktów, co było trzecim indywidualnym wynikiem w drużynie.
W sezonie 2021/2022 zawodnik razem z zespołem łączył grę w Energa Basket Lidze, z występami w FIBA Europe Cup. Spośród wszystkich graczy żółto-czarnej drużyny to właśnie Karol spędził najwięcej czasu na parkiecie (łącznie 1188 minut) i przeciętnie w tym czasie zapisywał 9.65 punktu, 3.54 zbiórki oraz 1.95 asysty. Jego najlepszym meczem było wyjazdowe spotkanie z PGE Spójnią Stargard (22 punkty, 8 asyst, 4 zbiórki, przechwyt, eval 31), co dało mu nagrodę MVP 3. tygodnia EBL.
„Dziękujemy Karolowi za grę dla Trefla Sopot. Ponad 800 punktów zdobytych przez niego pomogło drużynie sięgnąć po wiele zwycięstw. Doceniamy także jego doświadczenie, którym chętnie dzielił się z młodszymi zawodnikami. Często to właśnie Karol podczas meczowych przerw zabierał głos i podpowiadał kolegom, co można zrobić, aby nasza gra wyglądała lepiej. Życzę mu powodzenia na kolejnym etapie jego bogatej kariery” – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
Zmiany objęły również sztab szkoleniowy. Z drużyny odeszli trener Paweł Turkiewicz i fizjoterapeuta. Marek Rzeczkowski.
To tyle, jeśli chodzi o odejścia z klubu. Po stronie zysków Trefl powinien zapisać, pozostanie w zespole Michała Kolendy. Ten pomimo ważnego kontraktu także mógł wypowiedzieć swoją umowę. Był „łakomym kąskiem” dla czołowych klubów EBL. Potencjalnym problemem w kontynuowaniu współpracy był fakt, że sopocianie w nadchodzących rozgrywkach nie zagrają w europejskich pucharach. Zawodnik nie ukrywał, że zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym zależy mu na międzynarodowej ekspozycji. Trefl mu tego nie zapewni, przynajmniej na razie. Z tego powodu obie strony poszły na kompromis i zdecydowały się przedłużyć kontrakt o kolejne dwa lata, mając nadzieję, że w tym czasie puchary zawitają do Sopotu.
Grę w klubie znad morza Michał Kolenda rozpoczął od zespołu U16, ale już w swoim drugim roku pobytu w Sopocie koszykarz zadebiutował na szczeblu drugoligowym. W tym samym sezonie (2013/2014) sięgnął też z drużyną Trefla Sopot U18 po złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Następne rozgrywki przyniosły Michałowi kolejny triumf. W finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski U20 pokonał z zespołem Asseco Arkę Gdynia 79:49.
Dobre występy w Treflu II Sopot oraz w rozgrywkach młodzieżowych dały Michałowi szansę na treningi z pierwszą drużyną. 10 października 2015 roku, w czasie prestiżowych derbów Trójmiasta, 18-letni gracz zadebiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Premierowe punkty Michał zdobył nieco ponad miesiąc później w rywalizacji przeciwko zespołowi z Zielonej Góry. Od tego momentu zawodnik nieprzerwanie występuje w żółto-czarnych barwach, choć w rozgrywkach 2018/2019 jego perspektywa na dalszą grę w koszykówkę – nie tylko dla Trefla Sopot – stanęła na włosku. Michał niemal przez cały sezon zmagał się z kontuzją, a początkowo lekarze nie potrafili zdiagnozować, co dokładnie dolega zawodnikowi. Klub nie zostawił koszykarza w trudnej sytuacji i zaoferował możliwość wyjazdu do najlepszych specjalistów medycyny w kraju. Przyniosło to oczekiwany efekt – kontuzja Michała została wyleczona, a niski skrzydłowy bez problemów przeszedł okres przygotowawczy do rozgrywek 2019/2020.
Na parkiet Michał wrócił silniejszy. W każdym z kolejnych trzech ostatnich sezonów zawodnik notował progres i był coraz ważniejszą częścią układanki żółto-czarnego zespołu. W rozgrywkach ligowych 2021/2022 starszy z braci Kolenda rozegrał 29 meczów i wszystkie rozpoczynał jako gracz pierwszej piątki, a zmagania w EBL zakończył ze średnimi na poziomie 10.1 punktu, 2.7 zbiórki i 2.1 asysty. Jego najlepszym występem był mecz w 39. derbach Trójmiasta. Michał poprowadził drużynę do zwycięstwa w Gdyni 98:90, notując 28 punktów (rekord kariery), 5 zbiórek i 3 asysty, co zaowocowało nagrodą MVP 29. kolejki Energa Basket Ligi. Zawodnik grający z numerem #23 równie dobrze prezentował się w FIBA Europe Cup, gdzie także przeciętnie zdobywał ponad 10 punktów na mecz.
Bardzo dobra dyspozycja została także dostrzeżona przez sztab reprezentacji Polski. 25 listopada 2021 roku Michał zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski. W spotkaniu eliminacji do mistrzostw świata przeciwko Izraelowi i od razu pokazał się ze świetnej strony. Skrzydłowy Trefla Sopot był najlepszym zawodnikiem biało-czerwonej drużyny – zanotował 16 punktów i 4 zbiórki, ale to rywale zwyciężyli 69:61.
„Od dziesięciu lat obserwujemy progres, jaki Michał notuje w Sopocie i bez cienia wątpliwości dziś możemy stwierdzić, że jest w gronie najlepszych polskich zawodników. Dla klubu i trenera Żana Tabaka jednym z priorytetów było zatrzymanie takiego gracza w drużynie, więc bardzo nas cieszy, że – podobnie jak rok temu – mimo dużego zainteresowania czołowych klubów Energa Basket Ligi skrzydłowy po raz kolejny wybrał naszą ofertę. Rozmawiałem z Michałem i znam jego ambicje. My także przedstawiliśmy mu nasze plany, co w połączeniu z pomysłem na grę trenera Tabaka przekonało go do podjęcia decyzji. Jestem przekonany, że praca, którą teraz wykonuje podczas zgrupowania reprezentacji, zaprocentuje i w przyszłym sezonie zobaczymy jeszcze lepszego Michała Kolendę” – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
Kolejnym zawodnikiem, który w następnym sezonie ma stanowić o sile ekipy Żana Tabaka jest Rolands Freimanis. Obaj panowie znają się znakomicie, gdyż mieli ze sobą okazję współpracować, chociażby w Zielonej Górze.Silny skrzydłowy ma w swoim dorobku dwa medale Energa Basket Ligi, dwa Puchary Polski oraz Superpuchar Polski. W rozgrywkach 2020/2021 Rolands został wybrany do pierwszej piątki sezonu zasadniczego EBL oraz otrzymał miano najlepszego rezerwowego zmagań.
Urodzony w łotewskim Gulbene zawodnik swoją karierę rozpoczynał w stołecznym ASK Riga. Już jako 19-latek mógł cieszyć się z mistrzostwa kraju wywalczonego w barwach macierzystego klubu. Następnie przeszedł na jeden sezon do VEF Ryga, a Łotwę opuścił przed rozgrywkami 2009/2010, kiedy jego kontrakt wykupił hiszpański Real Betis. W pierwszym zespole klubu z Sewilli co prawda nie zagrał, lecz udało mu się zadebiutować w ACB w barwach ekipy GBC z San Sebastian. Na Półwyspie Iberyjskim został do 2012 roku, łącznie rozgrywając na różnych poziomach ponad 100 meczów. Tam też po raz pierwszy spotkał się z trenerem Żanem Tabakiem (Cajasol Sevilla i Girona).
Jego dobra gra została dostrzeżona przez silne europejskie kluby. Rolands najpierw trafił do włoskiej ekstraklasy, a w kolejnym sezonie przeniósł się do Khimika Youzhne, z którym dotarł do 1/16 EuroCup i sięgnął po srebrny medal ukraińskiej ekstraklasy. Jego następnym krokiem był Kalev. Pokazał się tam ze świetnej strony, co w styczniu 2015 roku zaowocowało propozycją kontraktu od UNICSU Kazań, gdzie grał do końca sezonu. Później wrócił do Estonii i sięgnął z Kalevem po mistrzostwo i puchar kraju oraz został wybrany MVP finałów KML.
Dla popularnego „Rolo” lata 2016-2018 stanęły pod znakiem występów w Turcji (z krótką przerwą na powrót do Rygi), a ósmym krajem w jego karierze została Grecja – silny skrzydłowy dołączył do Ifaistos Limnou. Przed rozgrywkami 2019/2020 Łotysz wzbudził zainteresowanie Anwilu Włocławek i w połowie sierpnia podpisał kontrakt z „Rotteweilerami”. Sezon przerwany przez pandemię zakończył z brązowym medalem, Pucharem Polski i Superpucharem Polski oraz średnimi na poziomie 10.8 punktu i 4.2 zbiórki. Jeszcze lepsze statystyki osiągał na parkietach Basketball Champions League (12.7 punktu i 4.4 zbiórki). W naszym kraju skrzydłowy zagrał także w kolejnych rozgrywkach, ale już w barwach zespołu z Zielonej Góry, gdzie trenował pod okiem Żana Tabaka. Łotysz był jedną z czołowych postaci drużyny, która sięgnęła po wicemistrzostwo Polski i Puchar Polski – Rolo notował przeciętnie ponad 14 punktów i blisko 5 zbiórek na mecz, co zostało docenione w indywidualnych plebiscytach. Najpierw Rolands został wybrany najlepszym silnym skrzydłowym rundy zasadniczej, a następnie dziennikarze wybrali go najlepszym rezerwowym EBL.
Mierzący 208 centymetrów zawodnik ostatni sezon spędził w Rosji, a konkretnie w Niżnym Nowogrodzie, gdzie grał w rozgrywkach VTB i BCL (śr. 9.52 punktu), lecz sezon zakończył w ES Chalon-Sur-Saone. We Francji wystąpił w 14 meczach, w czasie których przeciętnie notował blisko 11 punktów na spotkanie. Jego zespół zakończył rozgrywki na ćwierćfinałach play-off, gdzie przegrał w serii 1-2 z Ada Blois.
„Rolands to doświadczony zawodnik, a jego uniwersalność pozwala mu występować na dwóch pozycjach. Jest koszykarzem, który już dobrze poznał polską ligę i którego ja też dobrze znam. Cenię go za wszechstronną grę po obu stronach parkietu. Mam także nadzieję, że będzie ważną postacią w naszej szatni, ponieważ potrzebujemy takich osób, aby stworzyć prawdziwą drużynę” – mówi Żan Tabak, trener Trefla Sopot.
W żółto-czarnych barwach Rolands zagra z numerem „6”. Jego umowa będzie obowiązywać do końca sezonu 2023/2024.
Ostatni dotychczas transfer Trefla nie był już tak spektakularny. Klub szukał zawodnika, który uzupełniłby polską rotację. W kuluarach padało nazwisko Daniela Szymkiewicza. Ostatecznie wybór padł na 22- letniego Jana Malesę.Rzucający obrońca ostatnio występował w Górniku Wałbrzych, z którym dotarł do finału Suzuki 1. ligi. W trakcie rozgrywek zawodnik średnio notował 10.9 punktu, 3 zbiórki i 1.4 asysty.
Jan Malesa jest wychowankiem BSK Kadet Biała Podlaska. Ze swoim macierzystym klubem brał udział w m.in. półfinałach mistrzostw Polski U14, gdzie mierzył się z UKS 7 Treflem Sopot. Spotkanie zwyciężyli żółto-czarni (66:41), ale to właśnie Janek był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny – zanotował 16 punktów oraz 8 zbiórek. Jego talent dostrzegli skauci Śląska Wrocław, gdzie obwodowy przeniósł się przed rozgrywkami 2016/2017.
Już w swoim pierwszym sezonie w nowym klubie gracz mógł cieszyć się z dwóch medali Młodzieżowych Mistrzostw Polski. Był jednym z liderów srebrnego zespołu do lat 18. W przegranym finale z Radomiem zapisał dla Trójkolorowych najwięcej punktów (13), a dodatkowo wystąpił także w decydującym spotkaniu U20, w którym Śląsk pokonał WKK 70:57. W kolejnym sezonie zadebiutował w zmaganiach drugoligowych oraz wywalczył z zespołem brązowy medal MMP do lat 20. Po ten sam krążek sięgnął także w rozgrywkach 2018/2019 – w meczu o trzecie miejsce poprowadził Śląsk do zwycięstwa 80:59 nad Rosą Radom. Koszykarz zapisał 22 punkty, 9 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwyty oraz blok!
W sezonie 2019/2020 – na mocy umowy szkoleniowej – zawodnik dzielił występy pomiędzy 2. ligą a grą dla Nysy Kłodzko w Suzuki 1. lidze. Już w swoim debiucie na wyższym szczeblu pokazał się z bardzo dobrej strony, rzucając Czarnym Słupsk 17 punktów. W przerwanym przez pandemię sezonie łącznie rozegrał dla Nysy 21 meczów i tylko 4 z nich kończył z dorobkiem poniżej 10 punktów. Bardzo dobra gra zaowocowała propozycją umowy od czołowej drużyny pierwszej ligi, Górnika Wałbrzych. Z nowym zespołem dwukrotnie dotarł do finału rozgrywek, gdzie podopieczni Łukasza Grudniewskiego musieli jednak uznać wyższość kolejno Czarnych Słupsk i Sokoła Łańcut.
W żółto-czarnych barwach Malesa zagra z numerem „0”. Jego umowa będzie obowiązywać do końca sezonu 2022/2023.
Wcześniej Trefl dokonał innej inwestycji w młodzież. Kontrakt z klubem podpisał Jakub Coulibaly. Urodził się 12 stycznia 2003 roku w Wałbrzychu, lecz pierwsze koszykarskie szlify zbierał w Hiszpanii, dokąd przeniósł się z mamą, mając 3 lata. Klubem, w którym spędził cały juniorski okres, była słynna Unicaja Malaga, dodatkowo rozpoznawana w Polsce w ostatnich latach ze względu na Adama Waczyńskiego. W Andaluzji zawodnik występował do 2021 roku. W swoim ostatnim sezonie grał w klubowych drużynach młodzieżowych do lat 18 i 19, a także w zespole rezerwowym Unicaja-Andalucia Malaga biorącym udział w Liga EBA. Na czwartym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii średnio notował 7.4 punktu, 4.5 zbiórki oraz 1.2 przechwytu.
Po decyzji o likwidacji drużyny rezerw Unicaji, polski silny skrzydłowy dołączył do Get Better Academy – międzynarodowej szkoły koszykarskiej z siedzibą w Czechach. Tam rozpoczął grę dla pierwszoligowego GBA Solky Pelhrimov oraz drużyny do lat 19 ww. klubu. W lutym Kuba otrzymał szansę pokazania się na turnieju w Stanach Zjednoczonych, gdzie wziął udział w meczach rozgrywanych w Atlancie i Charlotte. Mierzący 204 centymetry zawodnik zakończył sezon jako mistrz Czech U19 oraz najlepszy koszykarz w tej kategorii wiekowej, zaś w zmaganiach pierwszoligowych zagrał w 19 spotkaniach i przeciętnie notował 10.8 punktu, 5.6 zbiórki, 1.4 asysty oraz 1.2 przechwytu.
„Kuba jest jednym z najbardziej utalentowanych polskich zawodników. Bardzo cieszę się, że dołączy do naszej drużyny. Uważam, że to może być transfer, który przysłuży się wszystkim: Treflowi Sopot, Kubie oraz polskiej koszykówce. Liczę na jego zaangażowanie i ciężką pracę, która pomoże mu stawać się coraz lepszym graczem, dzięki czemu będzie mógł nam pomagać w większym wymiarze na parkiecie. Przed nim sezon, którego jeszcze nie doświadczył. Mam nadzieję, że codzienna rywalizacja z koszykarzami, którzy w tym momencie są lepsi od niego, pozwoli mu wejść na nowy poziom – mówi Żan Tabak, trener Trefla Sopot.
Opracował: Oskar Struk.