Trener Śląska Wrocław – Jacek Magiera postanowił udzielić wywiadu portalowi „Weszlo.com” gdzie ujawnił powody, dlaczego transfer piłkarza z 2020 roku, chodzi konkretnie o Bartłomieja Pawłowskiego aktualnie zawodnika Widzewie Łódź ,był kompletnie nieudany, i dlaczego we Wrocławiu sobie nie poradził.
30-letni napastnik na Dolnym Śląsku spędził dwa lata. W koszulce Wojskowych Pawłowski wystąpił łącznie przez ten okres w 38 spotkaniach, gdzie strzelił trzy bramki i zaliczył 2 asysty. W lutym 2022 roku piłkarz urodzony w Zgierzu zdecydował się po 8 latach nieobecności wrócić ponownie do Łodzi, gdzie tam zdobywał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Jak okazało się potem ta decyzja była strzałem w dziesiątkę.
Sam Pawłowski ewidentnie odżył sportowo, i w poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy dla Widzewiaków rozegrał 32 spotkań, gdzie strzelił aż 10 bramek. Podczas tego sezonu natomiast 30-latek ma już na swoim koncie 3 bramki w 11 spotkaniach.
Były piłkarz hiszpańskiej Malagi u Jacka Magiera w Śląsku Wrocław kompletnie nie dawał sobie rady. Sam trener zdradził powody, dlaczego ten zawodnik na Dolnym Śląsku nie potrafił się odnaleźć.
Jak mówiłem, nie zawsze to, że zawodnik nie gra na miarę oczekiwań jest winą trenera, choć zazwyczaj tak się to przedstawia. Są dwie strony medalu. Coś musiało być nie tak, choć nie powiem teraz, że gdzieś ewidentnie został popełniony błąd. Przychodząc do Śląska w 2021 roku podstawowym napastnikiem był u mnie Erik Exposito, najlepszy strzelec drużyny. Pawłowski miał grać za niego? No nie. Za Exposito wchodził Fabian Piasecki, potrafiący strzelać ważne gole. Szukaliśmy innych rozwiązań. Na „dziesiątce” w systemie 3-4-3 występował Mateusz Praszelik. Jako młodzieżowiec musiał grać, pole manewru w tym względzie mieliśmy ograniczone. Na skrzydle był Robert Pich, który regularnie dawał liczby. Trudno było znaleźć pozycję dla Bartka, mimo że uważam go za bardzo dobrego piłkarza. Nic do niego nie mam, myślę, że on do mnie też nie. Niczego nie mogę sobie zarzucić, patrzyłem na zespół tak jak zawsze: na tu i teraz. Być może dziś wyglądałoby to inaczej, bo jest już inny zespół i inna szatnia – stwierdził trener obecnego lidera PKO BP Ekstraklasy w rozmowie z dziennikarzem Weszlo.com – Przemysławem Michalakiem.
Źródło: Weszlo.com