Erling Haaland zabrał głos w sprawie plotek, jakie pojawiają się na jego temat. Norweg zaprzeczył doniesieniom, iż jest nieszczęśliwy w Manchesterze City. Czy to oznacza, że przejście tego zawodnika do Realu Madryt to tylko plotka?

Haaland dobrze czuje się w Anglii
W sieci pojawiły się niedawno informacje, że Haaland jest niezadowolony z życia w Manchesterze i rozważa transfer do innego klubu – głównie Realu Madryt. Doniesienia mówiły o tym, że Norweg przekonany jest, iż gra na Santiago Bernabeu zapewni mu lepsze szanse na zdobycie prestiżowych nagród indywidualnych.
Zawodnik zabrał głos w tej sprawie. Nie uważa się za nieszczęśliwego w obecnej drużynie i podkreśla, że mieszkańców Norwegii i Anglii wiele łączy:
„Mojej rodzinie łatwo jest przyjechać z Norwegii do Anglii, ponieważ to tylko przeprawa przez morze. Podoba mi się atmosfera, pozytywna energia ze strony kibiców, kiedy ich spotykam, i nasze żarty. Lubię żartować tak jak Anglicy – w Norwegii też tak mamy, lubimy sobie żartować. Kibice Manchesteru United też żartują ze mnie na ulicy, ale robią to z wyczuciem. To mi się podoba. Jeśli jestem w sklepie, mogę żartować z ludźmi, to miłe.„
Haaland identyfikuje się z angielską kulturą i jest z nią związany emocjonalnie również ze względu na ojca, który grał w barwach Leeds United.
Haaland w Realu Madryt to tylko plotka?
W ostatnich latach Haaland zainwestował duże pieniądze w nieruchomości w Hiszpanii, co wzmocniło spekulacje o jego transferze do Realu Madryt. Mimo że cały czas pojawiają się nowe plotki na temat przyszłości Norwega, wydaje się, iż obecnie mało realny jest scenariusz, w którym napastnik przechodzi z Manchesteru City do „Królewskich”.
Przeprowadzkę na Santiago Bernabeu sugerować miał Haalandowi Jude Bellingham, były piłkarz Borussii Dortmund, w której Haaland kształtował się jako piłkarz światowej klasy.