FIFA wykluczyła ze wszystkich rozgrywek Kenię i Zimbabwe z pobudek politycznych. Nie zdecydowała się jednak na ten sam krok wobec Rosji, która od czwartku 24 lutego przeprowadza inwazję na Ukrainę.
Prezydent FIFA „zaniepokojony” sytuacją na Ukrainie
Sytuacja mająca miejsce na Ukrainie jest szeroko komentowana w mediach nie tylko w kontekście czysto politycznym. W sporcie również jest obecnie wiele powiązań międzynarodowych, dlatego nie ma co się dziwić, że kibice i federacje wielu krajów czekały z niecierpliwością na stanowisko FIFA w sprawie wojny wywołanej przez Rosję.
Polska, Czechy i Szwecja wyraziły sprzeciw wobec organizacji meczów barażowych w Moskwie. Międzynarodowa federacja piłkarska na razie jednak nie podjęła żadnych kroków z tym związanych. Zamiast tego jej prezydent Gianni Infantino poinformował, ze jest „zmartwiony i zaniepokojony całą tą sytuacją. Jednocześnie „potępił użycie siły przez Rosję na Ukrainie„.
„Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, a FIFA wzywa wszystkie strony do przywrócenia pokoju poprzez konstruktywny dialog” – możemy przeczytać w oświadczeniu. Niestety, nie znalazły się w nim żadne konkretne informacje na temat planowanych sankcji wobec rosyjskiej federacji piłkarskiej.
Kenia i Zimbabwe wykluczone. Co z Rosją?
Szczególnie zadziwiające jest to, że również dzisiaj FIFA zdecydowała się na wykluczenie ze swoich szeregów dwóch krajów – Zimbabwe oraz Kenii. Tym samym zespoły z tych państw nie będą mogły występować w żadnych rozgrywkach organizowanych pod egidą federacji. Powodem zawieszenia afrykańskich zespołów jest… ingerencja krajowych polityków w sprawy piłkarskie. Infantino podkreślił, że oba państwa doskonale wiedzą, jakie kroki muszą poczynić, by znów należeć do światowej piłkarskiej społeczności.
Przypominamy, że na 24 marca zaplanowano mecz półfinałowy w barażach MŚ 2022, w którym Polska ma zagrać w Moskwie z Rosją. Zwycięzca tego starcia spotka się 29 marca z triumfatorem pojedynku Szwecja – Czechy. Jeżeli wygrają Rosjanie, finał odbędzie się w stolicy ich kraju. Z kolei przy zwycięstwie Biało-Czerwonych mecz rozegrany zostanie na Stadionie Śląskim w Chorzowie.