W trakcie zimowego okienka transferowego Fabian Piasecki postanowił odejść z Rakowa Częstochowa i przenieść się do Piasta Gliwice. W rozmowie dla sport.tvp.pl 28-letni napastnik wyjawił kulisy odejścia z drużyny Mistrza Polski z sezonu 22/23.
Fabian Piasecki rozegrał łącznie w barwach „Medalików” 58 spotkań, w których zdobył dziesięć goli. W trwającym sezonie polski napastnik na 30 rozegranych spotkań strzelił tylko 3 gole (dwa w eliminacjach do Ligi Mistrzów i jedną w fazie grupowej Ligi Europy). To spowodowało, że działacze klubu jak i trener Rakowa Częstochowa – Dawid Szwarga zdecydowali, że trzeba podziękować Piaseckiemu za grę w ekipie z Jasnej Góry.
Dzień po ostatnim meczu w rundzie jesiennej rozmawiałem z trenerem. Każdy przedstawił swój punkt widzenia. Trener poinformował mnie, że klub szuka napastnika. Powiedział, że na początku rundy grałem dużo, ale im dalej w las, tym potem było gorzej. Przyznał, że nie będzie na mnie stawiał. Wspomniał, że jestem ambitnym zawodnikiem i powinienem poszukać sobie nowego klubu. Z dyrektorem sportowym nie zamieniłem ani słowa. Nie wiem, jaki miał na mnie plan. Najwidoczniej taki, żebym odszedł- powiedział Piasecki.
Doszliśmy do wniosku, że moja praca dla zespołu była na bardzo wysokim poziomie. To jednak nie przełożyło się na statystyki. Głównym problemem były moje liczby. Strzeliłem tylko trzy bardzo ważne gole w pucharach, ale przy tak dużym natłoku meczów nie wyglądało to dobrze. Nie mam jednak sobie nic do zarzucenia. Zawsze dawałem z siebie maksa. Przytrafiła mi się gorsza runda, ale takie rzeczy się zdarzają – dodał 28-letni napastnik.
Piasecki w ostatni weekend zdążył zadebiutować w barwach Piasta Gliwice, rozgrywając 28 minut w przegranym domowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze 1:3.
Źródło: sport.tvp.pl