Polscy siatkarze zwycięstwem nad Słowenią zakończyli udział w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów. Pomimo dobrej gry kapitan drużyny, Bartosz Kurek uważa, że nie osiągnęła ona jeszcze maksimum swoich możliwości. Mówi też o odpowiedzialności wynikającej z nowej roli.
Polscy siatkarze w ostatnim meczu fazy interkontynentalnej Ligi Narodów pokonali Słowenię, czyli rywala, który w ostatnim czasie sprawiał im sporo kłopotów. Pomimo wygranej losy spotkania warzyły się do ostatniej piłki.
„Nie było tak, że w jakimkolwiek momencie tego spotkania mieliśmy mecz pod kontrolą. Słoweńcy cały czas wracali. Do momentu, w którym piłka po raz ostatni nie spadła na parkiet, musieliśmy mocno walczyć. Dobrze, że nam się udało, bo to przeciwnik z największej półki” – stwierdził Bartosz Kurek.
Kapitan nadal dostrzega jednak rezerwy w grze naszej drużyny. „Wszystko wymaga dopracowania. Nie dotknęliśmy jeszcze naszego maksimum. Czasem przez fragment potrafimy to zaprezentować i wtedy jest naprawdę miło, ale musimy te fragmenty wydłużać, by odnosić zwycięstwa w najważniejszych meczach. W odpowiedzi na nasze pytanie o to, jak czuje się w roli kapitana, stwierdził, że postara się dorównać swojemu poprzednikowi, Michałowi Kubiakowi. Nastąpiło parę zmian na niektórych pozycjach, ale myślę, że to jest naturalne dla każdej drużyny, która chce się rozwijać. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi. Mój poprzednik sprezentował wiele medali. Mam nadzieję, że chociaż w małej części mu dorównam” – mówi z nadzieją.
Rywalami Polaków w ćwierćfinale Ligi Narodów będą Irańczycy, którzy już raz znaleźli sposób na pokonanie podopiecznych Nikoli Grbicia. Zdaniem Kurka chęć rewanżu nie wzbudza dodatkowej motywacji. „Na każdego wyszlibyśmy tak samo zmotywowani. Wiemy, czego się spodziewać. Jeżeli nie wejdziemy na swoje najwyższe obroty, to nie możemy nawet marzyć o zwycięstwie. To będzie wyrównane spotkanie – prognozuje atakujący. Choć Liga Narodów jest ważna, to docelową imprezą tego sezonu są mistrzostwa świat, które odbędą się w Polsce. Siatkarze nie zamierzają jednak kalkulować, chcą po prostu wygrywać. Nie będę wybierał. Wolę wygrać jakiekolwiek trofeum. Wychodzimy na boisko, żeby wygrywać w każdym meczu. Popracujemy nad tym, żeby w tym sezonie przywieźć dwie korony, ale będzie bardzo, bardzo ciężko” – zakończył Kurek.
Z Ergo Areny relacjonował: Oskar Struk.