Po zwolnieniu Franka Lamparda Everton, który obecnie znajduje się w strefie spadkowej Premier League, szuka pilnie następcy dla byłej legendy Chelsea Londyn. Jak informuje Fabrizio Romano nowym trenerem angielskiej drużyny z Goodison Park ma zostać Sean Dyche, który ostatnio był szkoleniowcem Burnley.
Dyche w najbliższych godzinach zostanie menadżerem Evertonu
Aktualnie “The Toffees” znajdują się na 19 miejscu, ze zdobytymi zaledwie 15 punktami. Do miejsca bezpiecznego Evertonowi brakuje dwóch punktów, jednak ostatnia gra niebielsko-białym jest po prostu fatalna. Ostanie zwycięstwo w Premier League Everton zanotował 22 października minionego roku, gdzie na własnym stadionie pokonali Crystal Palace 3:0. Przez okres prawie trzech miesięcy podopieczni Lamparda w 8 meczach przegrali aż 6 razy, a dwa razy udało im się zremisować. Taki stan rzeczy spowodował, że włodarze klubu musieli zdecydować o zwolnieniu Lamparda.
51-letni Dyche natomiast ma z Evertonem podpisać 2,5 letni kontrakt. Jego głównym zadaniem będzie utrzymać „The Toffees” w Premier League. Wcześniej przez dziesięć lat trenował Burnley, z którą przez 6 lat grał na poziomie Premier League. Pod jego kierownictwem „The Clarets” zagrali nawet w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy, jednak w sezonie 18/19 podczas ostatniej rundy kwalifikacyjnej odpadli w dwumeczu z Olympiakosem Pireus. Przed pracą w Burnley Dyche trenował przez rok inną angielską drużynę konkretnie – Watford. Oficjalne przedstawienie byłego trenera Burnley jako trenera Evertonu ma być ogłoszone w ciągu najbliższych godzinach.
Sean Dyche w wyścigu o stanowisko trenera Evertonu wygrał z Marcelo Bielsą, który także był zainteresowany posadą. Ostatecznie widać, że władze klubu zdecydowały dać doświadczonemu, angielskiemu trenerowi. Najbliższe miesiące dla ekipy z Goodison Park będą najważniejsze w historii klubu. Jeżeli się nie utrzymają w Premier League to po 31 latach gry na poziomie „The Toffees” mogą w kolejnym sezonie zagrać na poziomie Championship, co w kwestii finansowej były oznaczone dla klubu ogromne kłopoty finansowe.
Źródło: Fabrizio Romano/Twitter