Reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Argentyną 0:2, jednak dzięki wynikowi drugiego spotkania w grupie C Arabia Saudyjska-Meksyk, który zakończył się rozstrzygnięciem 1:2, co oznaczało w końcowym rozrachunku, że Meksykanie i Polacy mieli tako samo liczbę punktów, to jednakże dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu, ostatecznie podopieczni Czesława Michniewicza grają dalej w 1/8 finału mundialu w Katarze, gdzie w niedzielę o godzinie 16:00 reprezentacją Polski zmierzy się z obrońcami tytułu — reprezentacją Francji.
MVP spotkania – Wojciech Szczęsny
Co by nie można powiedzieć o bramkarzu Juventusu Turyn, który na Euro 2012, MŚ 2018, czy Euro 2020 nie pomagał swojej drużynie, to na tych mistrzostwach świata wszystkie winy za te poprzednie wydarzenia odkupił. Obroniony karny w meczu z Arabią Saudyjską, we wczorajszym spotkaniu po raz drugi z rzędu nie dał się pokonać z jedenastego metra. Oczywiście karny przyznany reprezentacji Argentyny po faulu na Messim, był zdecydowanie wątpliwy, to jednak jak wyczuł intencje zawodnika PSG, aż ręce same kładły się do oklaskiwania.
Wojciech Szczęsny zapisał się także w historii mundialu, jako jeden z trzech bramkarzy, który obronili dwa rzuty karne na jednych MŚ. Pierwszym był Jan Tomaszewski w 1974 roku, drugi Amerykanin-Brad Friedel (2002 rok), a wczoraj do zaszczytnego grona dołączył Szczęsny. W pierwszej połowie Argentyńczycy atakowali bramkę reprezentacji Polski tak niemiłosiernie, a bramka nie chciała paść. Wynik 0-0 po pierwszej części spotkania był chyba jedną rzeczą, z czego można było się cieszyć. Po 15 minutach przerwach Argentyna strzeliła od razu bramkę, by po dwudziestu minutach stracić kolejnego gola.
Dlaczego warto? | Bukmacher | Bonus |
🔥 Najwyższe kursy | Superbet | 3754 PLN |
📱 Najlepsza aplikacja | eTOTO | 777 PLN |
❤️ Najlepsza oferta na start | STS | 760 PLN |
🎪 Najwięcej rynków | Fortuna | 145 PLN |
Jednakże, gdyby nie fantastyczna gra Wojciecha Szczęsnego wczoraj, ale także w poprzednich spotkaniach z Meksykiem i Arabią Saudyjską, reprezentacja Polski nie mogła się wczoraj cieszyć z awansu po 36. latach do 1/8 finału MŚ. Z całą pewnością, można stwierdzić, że bramkarz Juventusu jest na tę chwilę najlepszym bramkarzem całego mundialu.
Czesław Michniewicz = Szczęście
Wczorajsza gra reprezentacji Polski w meczu z Argentyną była na pewno zła. Jednakże Czesław Michniewicz ma niebywałe szczęście w swoim życiu. Gra obronna przez cały mecz, który musiał się skończyć stratą bramek, do tego wynik w meczu równoległym Arabia Saudyjska-Meksyk, który do 90 minuty spotkania na stadionie Lusail Stadium przy tablicy wyniku było 0:2 dla podopiecznych Gerardo „Taty” Martino. To jednak w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do bramki Guillermo Ochoi trafił Salem Al- Dawsari, który w poprzednim meczu z Polską nie strzelił rzutu karnego, tym razem został bohaterem Polaków, dając reprezentacji Polski upragniony awans, a Meksykowi bilety powrotne do kraju.
Choć „El Tri” zagrali wczoraj najlepszy mecz na tym mundialu, to jednak ekipie z Ameryki Środkowej zabrakło szczęścia. Co by nie mówić, Czesław Michniewicz musiał się urodzić w czepku, bo to, co wczoraj jego drużyna pokazała w meczu z podopiecznymi Lionela Scaloniego, to wołało o pomstę do nieba. Jednakże najważniejszym faktem jest to, że po raz pierwszy w XXI wieku reprezentacja Polski nie odpada z fazy grupowej MŚ.
Francja – kolejny mecz w defensywie?
Następny rywalem Biało-Czerwonych na MŚ w Katarze będzie ekipa Didiera Deschampsa. Na pewno w tym spotkaniu podopieczni Czesława Michniewicza będą skazani na porażkę. Kylian Mbappe, Antoine Griezmman czy Adrien Rabiot, to niektórzy wymienieni przeze mnie zawodnicy, którzy w niedzielę zagrają od 1 minuty w walce o ćwierćfinał z reprezentacją Polski. Jeżeli my zagramy tak jak wczoraj, to nie mamy co liczyć na powodzenie. No, chyba że stanie się jakiś cud, lub gorszy dzień Francuzów.
Aktualnie cieszmy się z awansu, choć wymęczonego i w dodatku stylu nie za bardzo ładny, to na koniec liczą się punkty, a nie styl wygrywania. Oby do niedzieli Czesław Michniewicz znalazł błędy, jakie wczoraj jego podopieczni popełnili w meczu z Albiceleste.