Sobota 25 czerwca przyniosła ważne zmiany w Polskim Związku Narciarskim. Po ponad 16 latach fotel prezesa PZN opuszcza Apoloniusz Tajner, którego na stanowisku zastąpi Adam Małysz.
Adam Małysz na czele Polskiego Związku Narciarskiego
Fanom sportów zimowych w Polsce Adama Małysza nie trzeba przedstawiać. To legenda skoków narciarskich, a od 2016 roku dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Jego wybór nie jest żadnym zaskoczeniem. W końcu na swojego następcę namaścił go ustępujący po ponad szesnastu latach szef związku, Apoloniusz Tajner, który wierzy, że Małysz pchnie PZN do przodu.
Nowo wybrany sternik Polskiego Związku Narciarskiego zamierza od razu wziąć się do roboty. Jak sam mówi, jedną z pierwszych zmian, która będzie wdrażana, ma związek z budżetem. Każda z grup ma otrzymać pulę środków, którą sama będzie musiała gospodarować. Małysz chce też powołać koordynatorów, którzy będą czuwali nad każdą dyscypliną. To oni mają być pośrednikiem między zarządem a poszczególnymi zespołami. Skoro jesteśmy przy zarządzie, to on też został wybrany w sobotę.
Ostatnie lata to był złoty czas przede wszystkim dla skoków narciarskich, ale nasi multimedaliści, z Kamilem Stochem na czele, pomału zbliżają się do końca swoich karier. Czy będzie ich kim zastąpić? To jedno z zadań, jakie stoją między innymi przed Adamem Małyszem, ale niejedyne.
Sporty zimowe to przecież nie tylko skoki narciarskie, ale też np. bieg, w których mamy posuchę po odejściu Justyny Kowalczyk. Do tego narciarstwo alpejskie, snowboard czy kombinacja norweska. W każdej z tych dziedzin potrzeba nowego spojrzenia i progresu, jeśli chcemy przywozić w przyszłości medale z zimowych igrzysk olimpijskich i innych imprez mistrzowskich.
Źródło: betonline.net.pl/materiały prasowe