Maciej Rybus zdecydował się kontynuować karierę piłkarską w Rosji. Jego nowym zespołem został Spartak Moskwa. Zawodnika krytykują nie tylko kibice czy dziennikarze, ale również członkowie rządu.
Świat polityki oburzony
W miniony weekend poinformowano, że Maciej Rybus został nowym zawodnikiem Spartaka Moskwa. W związku z napaścią Rosji na Ukrainę, wielu sportowców zdecydowało się na opuszczenie państwa agresora. Zrobił tak na przykład Grzegorz Krychowiak. Sporo kibiców wymagało od Rybusa takich samych działań, jednak on zdecydował się grać w kolejnym rosyjskim klubie, tym samym pozostał w kraju. Bez wątpienia duży wpływ na taką decyzję miała sytuacja rodzinna defensora. Jego żona jest Rosjanką, a dwójka jego dzieci urodziła się w tym państwie. Po tym kroku reprezentanta Polski rozgorzały dyskusje na temat zaistniałej sytuacji. Do całej sprawy odniósł się agent zawodnika, Mariusz Piekarski, który stwierdził, że taka, a nie inna decyzja była podyktowana bezpieczeństwem jego rodziny.
Komentarz Mariusza Piekarskiego nie spodobał się ministrowi sportu i turystyki. Za pośrednictwem Twittera Kamil Bortniczuk wyjawił, co sądzi o działaniach 32-latka.
„Maciej Rybus wybrał „kasę i spokój w domu”, w miejsce szacunku w Polsce i szans na grę w reprezentacji. Jego prawo. Dorabianie do tego wyboru ideologii przed menedżera — poniżej wszelkiego poziomu” — stwierdził Kamil Bortniczuk.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed meczem Polski z Belgią Czesław Michniewicz został zapytany o przyszłość Macieja Rybusa w kadrze. Szkoleniowiec odmówił jednak komentarza w tej sprawie.