Wtorek 8 marca był wielkim dniem dla polskiej siatkówki na europejskich salonach, gdzie wczoraj rozpoczęła się rywalizacja w 1/4 finału Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń CEV 2021/2022! Najpierw Developres Bella Dolina Rzeszów sensacyjnie pokonał klubowe mistrzynie świata, VakifBank Stambuł (3:2), a wisienką na torcie było wyjazdowe zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla z Cucine Lube Civitanovą (3:0).
Siatkarska Liga Mistrzów: Jastrzębianie pokonali włoskiego potentata
Z kursów wystawionych przez firmy bukmacherskie na mecz Cucine Lube Civitanova – Jastrzębski Węgiel wynikało, że analitycy dają mistrzom Polski nie więcej niż 30% szans na zwycięstwo w wyjazdowej konfrontacji z włoskim gigantem. Można było to bez trudu uzasadnić na przykład kontuzją środkowego Jurija Gładyra czy słabszą postawą jastrzębian w ostatnim tygodniu (3:2 z Asseco Resovią Rzeszów i GKS-em Katowice oraz 0:3 z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle). Tymczasem przebieg spotkania zaskoczył nawet największych optymistów. Kto nie oglądał, niech żałuję lub zapozna się z relacją meczową przygotowaną przez Biuro Prasowe Jastrzębskiego Węgla, którą zamieszczamy w całości poniżej.
Wtorkowe spotkanie rozpoczęło się świetnie dla naszej drużyny. Przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego wyszliśmy na prowadzenie 5:1. Ozdobą pierwszych akcji był punktowy blok Jakuba Macyry na Robertlandym Simonie! Nasz zespół mocno wszedł w ten pojedynek, wywierając presję na utytułowanym rywalu (8:4). Gospodarze nie pozwolili nam się rozpędzić i przy zagrywce Simone Anzaniego doszli nasz zespół na różnicę jednego punktu (9:8). Za chwilę jednak nieco uspokoiliśmy sytuację (12:9). Obie drużyny podejmowały ryzyko na zagrywce i popełniały przy tym błędy. Nadal jednak byliśmy na czele (15:12). Skuteczny blok Lucarelliego na Janie Hadravie ponownie sprawił, że mieliśmy już tylko punkt w zapasie, ale Tomasz Fornal skutecznymi akcjami na lewym skrzydle skutecznie „studził” Lube (17:14). Wówczas trener Włochów wziął czas, po którym Gabi Garcia przestrzelił w aut (18:14). Niestety, nie utrzymaliśmy tej przewagi. Nieskończone akcje w pierwszej akcji poskutkowały remisem 19:19. Następnie znów zyskaliśmy głębszy oddech, bo Garcia pomylił się w ofensywie (21:19). Po czasie wziętym przez szkoleniowca Lube Wiśniewski oszukał rywali asem tuż za siatkę (22:19). Jastrzębski Węgiel nie zwalniał tempa i wkrótce zyskał cztery piłki setowe (24:20). Dwa razy nasi przeciwnicy zdołali się wybronić, ale na szczęście na więcej nie było ich stać (25:22).
W drugą partię lepiej weszli gracze z Włoch (3:1), ale nasza drużyna szybko zniwelowała stratę (6:6). Stało się tak za sprawą potrójnego bloku na Marlonie Yancie. Zaraz potem Garcia przestrzelił w ataku i wyszliśmy na prowadzenie (8:7). Świetny atak Clevenota dał naszej ekipie dwupunktową przewagę (10:8), ale Lube wyrównało stan seta po 10. Kolejny pomyłka Yanta w ofensywie oznaczała wynik 13:11 dla Jastrzębskiego Węgla. Kapitalna kontra zwieńczona przez Clevenota, który obił potrójny blok gospodarzy, złożyła się na rezultat 14:12. Kiedy Fornal wygrał przepychankę na siatce z rosłymi graczami Lube na tablicy pojawił się wynik 16:13 dla naszego zespołu. To było równoznaczne z przerwą na żądanie Gianlorenzo Blenginiego. Tym razem po czasie Włosi zrobili przejście. Znakomity blok Fornala na Yancie znów uspokoił nasze poczynania (18:14). Nasza drużyna szła za ciosem, powiększając swoją przewagę (21:16). Mistrzowie Włoch nieco podgonili wynik po asie Lucarelliego (23:21), ale wówczas to nasz trener wziął przerwę na żądanie. Po pauzie Hadrava nie dał szans przeciwnikom i zapewnił nam setbole (24:21). As Simona sprawił, że mieliśmy już tylko punkt przewagi. Andrea Gardini zareagował przerwą na żądanie, po której wyprowadziliśmy decydujący cios (25:23).
Trzecia część meczu zaczęła się po myśli gospodarzy (2:0), ale po asie serwisowym Wiśniewskiego wyszliśmy na prowadzenie (3:2). Z każdą kolejną akcją nasza ekipa rosła, a mistrzowie Włoch tracili rezon. Klasą dla siebie był Fornal, który był główną opcją w ataku i wywiązywał się ze swych powinności znakomicie (11:5). Chwilę wcześniej Macyra „złapał” na pojedynczym bloku Anzaniego! Nasza drużyna rozgrywała kapitalne zawody, a rywale byli bezradni (14:7). Jastrzębski Węgiel pewnie zmierzał do końca partii i całego spotkania. I wreszcie stało się to faktem po bloku Wiśniewskiego (25:19)!
Cucine Lube Civitanova – Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 19:25) MVP: Jan Hadrava. Cucine Lube Civitanova: Garcia, De Cecco, Anzani, Simon, Lucarelli, Yant, Balaso (libero) oraz Zajcew, Marchisio, Sottile. Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Macyra, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Boyer. |
Relację warto uzupełnić o zdobycze punktowe poszczególnych graczy. Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim najlepszy zawodnik meczu, czeski atakujący Jan Hadrava, który zdobył 14 punktów, notując blisko 60% skuteczności w ataku. Świetną partię rozegrał też przyjmujący Tomasz Fornal, który zapisał na swoim koncie taką samą liczbę oczek, a do tego trzymał przyjęcie.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w środę 16 marca o godzinie 20:30 w Jastrzębiu-Zdroju. Zwycięzca polsko-włoskiej konfrontacji zmierzy się w półfinale Ligi Mistrzów CEV 2021/2022 zmierzy się z broniącą tytułu Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która awansowała do 1/2 finału po dyskwalifikacji Dinama Moskwa.
Wypowiedzi po meczu Cucine Lube Civitanova – Jastrzębski Węgiel
Liga Mistrzów CEV: Zdjęcia z meczu Jastrzębskiego Węgla
Źródło: volley24.pl