Borussia Dortmund w tym sezonie spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Choć w Bundeslidze nadal zajmuje drugie miejsce, to odpadła już zarówno z Ligi Europy, jak i Pucharu Niemiec. SportBild zapowiada, że nowy dyrektor sportowy Sebastian Kehl, planuje dużą rewolucję kadrową w Dortmundzie.
Rewolucja kadrowa w Borussii Dortmund
Obecny sezon w zasadzie jest już zakończony dla Borussii Dortmund. Drużyna Marco Rosego zawodzi na każdym froncie, już w lutym odpadając zarówno z Pucharu Niemiec, jak i Ligi Europy, a Bayern Monachium jest już praktycznie nie do dogonienia w Bundeslidze. Drugie miejsce w lidze również może być mylące, gdyż forma Borussii zdaje się być coraz gorsza, a jej gra pozostawia wiele do życzenia.
Letnie okno transferowe będzie pierwszym samodzielnym dla nowego dyrektora sportowego BVB – Sebastiana Kehla. Były piłkarz wchodzi tym samym w buty innej legendy klubu z Zagłębia Ruhry – Michaela Zorca. Według Bilda Kehl stawia przed sobą ambitne wyzwanie już na początku swojej kadencji i planuje gruntownie przebudować kadrę Żółto-czarnych, a na jego łamach pojawiła się obszerna lista potencjalnych nabytków i odejść z klubu.
Timo Werner w BVB?
Borussia największe problemy ma z obsadą formacji defensywnej. Głównymi kandydatami na nowego prawego obrońcę BVB są Noussair Mazraoui z Ajaxu Amsterdam oraz Jeremie Frimpong z Bayeru Leverkusen. O zainteresowaniu Mazraouim mówi się już od dłuższego czasu, będzie od do wyjęcia za darmo po sezonie. Za Frimponga z kolei Bayer Leverkusen może zażądać nawet 30 milionów euro.
Drugą problematyczną pozycją jest środek obrony. Tutaj pojawiają się nazwiska Nico Schlotterbecka z Freiburga Ramyego Bensabainiego z Moenchengladbach i Jeremiaha St.Juste z Mainz. 22-letni Schlotterbeck to rewelacja tego sezonu Bundesligi, powinien kosztować około 25 milionów i jest głównym kandydatem.
Najgłośniejszym nazwiskiem na liście jest Timo Werner, napastnik Chelsea Londyn, którego przygoda w Anglii nie potoczyła się tak, jak się po nim spodziewano – to właśnie on miałby zastąpić Erlinga Haalanda. Inne nazwiska na liście to defensywny pomocnik Marsylii – Boubacar Kamara i utalentowany młody napastnik Red Bull Salsburg – Karim Adeyemi, który rzekomo jest już dogadany z Borussią Dortmund.
Haaland odejdzie z Borussii?
Żeby zrobić miejsce w budżecie płacowym na nowych zawodników, Sebastian Kehl najpierw musi pozbyć się zbędnych zawodników i zwolnić listę płacową. Klub opuścić mają: Axel Witsel (7 mln), Emre Can (8 mln), Nico Schulz (6 mln) i Roman Burki (6 mln).
Przy dobrych ofertach klub jest także w stanie sprzedać Juliana Brandta, który po dobrym początku sezonu zdecydowanie spuścił z tonu oraz Thorgana Hazarda, dla którego jest to już 2 słaby sezon w BVB.
Klub najprawdopodobniej opuści także leczący obecnie kontuzję Erling Haaland, na którego zęby ostrzy sobie Manchester City, Barcelona, Manchester United czy Real Madryt.
Borussia zdążyła już ogłosić, że latem, na zasadzie wolnego transferu, klub zasili Niklas Sule z Bayernu Monachium