Gra Borussii Dortmund pod wodzą Marco Rose jest zdecydowanie poniżej oczekiwań zarówno klubu jak i kibiców. Ledwie wczoraj „Żółto-czarni” skompromitowali się przegrywając aż 5:2 z Bayerem Leverkusen, na swoim stadionie. W składzie BVB zabrakło m.in. Erlinga Haalanda, który już nie pierwszy raz w ostatnim czasie wypada ze względu na kontuzje.
Ile meczów ominął Erling Haaland?
Erling Haaland nie wybiegł na murawę w niedzielnym blamażu z Leverkusen. Wykluczyła go złapana w poprzednim spotkaniu drobna kontuzja – problem polega na tym, że te mikrourazy zdarzają mu się coraz częściej.
Liczby Norwega w Dortmundzie muszą robić kolosalne wrażenie – w 79 oficjalnych spotkaniach strzelił aż 80 bramek i zaliczył 21 asyst, a to wszystko w wieku 21 lat. Drużyna jest obecnie niemal w pełni uzależniona od jego bramek, które często tuszują słabą dyspozycje zespołu i pozwalają wygrywać spotkania, problemem pojawia się, kiedy Erlinga brakuje w składzie.
Historii urazów napastnika przyjrzał się portal FootballTransfers.com. Pierwszy to kontuzja kolana na początku 2020 roku, która wyeliminowała go na 2 spotkania, uraz ten powrócił jeszcze pół roku później i zabrał kolejne spotkanie.
Kolejny pojawił się w grudniu tego samego roku – zerwanie włókien mięśniowych – poskutkował miesięczną przerwą i opuszczeniem 7 meczów. Do końca sezonu 2020/21 wypadł jeszcze z 2 spotkań przez drobne urazy mięśniowe.
Zaraz na początku obecnego sezonu, we wrześniu – kolejny uraz mięśniowy – 3 tygodnie i 3 spotkania przerwy, chwilę później problem z biodrem – miesiąc i 7 meczów.
Ostatnim przypadkiem jest właśnie ostatni mecz z Bayerem Leverkusen. Łącznie daje nam to 18 meczów opuszczonych od początku przygody z BVB, co odpowiada mniej więcej 18% wszystkich możliwych spotkań. Dla porównania Robert Lewandowski opuścił z powodów zdrowotnych łącznie 24 mecze, tyle że licząc od sezonu 2010/11, kiedy to trafił do Borussii Dortmund.
Niesamowite statystki przyciągają uwagę największych zespołów na świecie, a Haaland najprawdopodobniej opuści Dortmund latem. Najwięcej mówi się o zainteresowaniu Barcelony, Realu Madryt i Manchesteru City. Choć klasa sportowa napastnika jest niepodważalna, jego podatność na kontuzje może martwić potencjalnego nabywcę.