Temat Jerzego Dudka i przede wszystkim Łukasza Piszczka w sztabie szkoleniowym reprezentacji poruszany był niemal od samego początku poszukiwań nowego selekcjonera. Choć obaj byli blisko porozumienia ze związkiem, najprawdopodobniej wybór Czesława Michniewicza zamiast Adama Nawałki sprawił, że obaj byli piłkarze zrezygnowali.
Piszczek i Dudek nie dołączą do reprezentacji
Łukasz Piszczek zdecydowanie ma co robić w tym momencie. Jest prezesem swojego lokalnego klubu LKS Goczałkowice, a jednocześnie także grającym trenerem. Prowadzi również pierwszą w Polsce akademię BVB swojego imienia, również w Goczałkowicach-Zdrój. Od początku sezonu udziela się jako ekspert od Bundesligi w telewizji Viaplay, na której łamach potwierdził, że odbył rozmowy z prezesem Kuleszą o dołączeniu do sztabu reprezentacji, jednak jego decyzja miała być uzależniona od wyboru selekcjonera.
Selekcjonerem ostatecznie został Czesław Michniewicz, co spowodowało, że były obrońca BVB zrezygnował z oferty: „Trenera Nawałkę znałem, znałem jego styl pracy, rozumiałem go. I wiedziałem, jaka byłaby moja rola w jego ekipie. Stąd chęć na dołączenie do tego projektu.”
Piszczek przyznał, że nie ma teraz czasu na wdrożenie się w system gry nowego trenera, a sam skupi się na rozwinięciu swoich kompetencji i zrobieniu kursów UEFA B+A.
Do sztabu dołączyć miał także Jerzy Dudek w charakterze dyrektora sportowego kadry, jednak tutaj też wynik wyborów sprawił, że były bramkarz Liverpoolu przestał być zainteresowany ofertą. Oficjalnie potwierdził rezygnację wczoraj na swoim Instagramie:
„Tak, potwierdzam, nie dołączę do sztabu Czesława Michniewicza! Drużynie i trenerowi życzę powodzenia! Jak mówi trener Nawałka jesteśmy z wami i kibicujemy! Powodzenia z Rosją!”
Oznacza to, że w sztabie reprezentacji Czesława Michniewicza nie zobaczymy żadnych nowych postaci, a trener otoczy się swoimi zaufanym ludźmi, takimi jak: Kamil Potrykus, Mirosław Kalita, Tomasz Muchiński, Andrzej Dawidziuk i Grzegorz Witt z którymi pracował już w przeszłości.