Mecz Sevilla – Salzburg będzie jednym z dwóch spotkań, które zainaugurują nowy sezon Ligi Mistrzów. Sprawdź zapowiedź – jak przedstawia się historia pojedynków, kto według bukmacherów powinien wygrać i co na to wszystko mówią statystyki.
Sevilla – Salzburg. Historia jest po stronie gospodarzy
Zawodnicy Sevilli oraz Salzburga mogą mówić o swego rodzaju uśmiechu od losu, gdyż w grupie G w zasadzie każdy ma szansę, by awansować do fazy pucharowej. Zestawienie z Lille, Wolfsburgiem i właśnie Sevillą oraz Salzburgiem to gwarancja wyrównanych pojedynków, a co za tym idzie – sporych emocji. Dla kogo będzie pierwszy komplet punktów? Mecz Sevilla – Salzburg rozpocznie się jeszcze przed godziną 19, więc jeżeli ktoś ten pojedynek wygra, zostanie – przynajmniej tymczasowym – liderem w tabeli.
Jak na razie oba zespoły tylko dwa razy miały okazję się ze sobą mierzyć. Tutaj statystyki są zdecydowanie bardziej po stronie zespołu z Hiszpanii. Salzburg jeszcze przeciwko Sevilii nie zdobył bramki, a stracił za to aż cztery. Miało to jednak miejsce już dawno temu – w roku 2008. Obie ekipy spotkały się wówczas w Lidze Europy.
Sevilla może również podnieść głowę wyżej, jeśli weźmie się pod uwagę to, jak radzi sobie w pierwszych spotkaniach europejskich pucharów. Inauguracja Ligi Mistrzów może być dla niej bardzo udana. Tylko trzy razy w całej historii klubu jego piłkarze odnieśli porażkę na inaugurację rozgrywek. A co więcej, Sevilla ma na koncie tylko jedną klęskę w ostatnich dziewięciu spotkaniach rozegranych w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na taki znakomity wynik złożyło się sporo remisów, ale ciągle mniej, niż wygranych (5 zwycięstw, 3 podziały punktów).
Gospodarze wtorkowego meczu powinni być również zadowoleni z tego, jak radzą sobie na początku sezonu. W LaLiga od pierwszej kolejki są niepokonani, co kreuje ich na jednego z kandydatów, by powalczyć o zajęcie miejsca w pierwszej czwórce hiszpańskiej ekstraklasy.
Ekstraklasa to nie Liga Mistrzów
Jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe, Salzburg nie ma się także czego wstydzić w zestawieniu do Sevilli. Austriacy mają na koncie aż siedem wygranych z rzędu w nowym sezonie ligi Admiral Bundesliga, natomiast łącznie nie stracili ani jednego punktu w ostatnich 15 spotkaniach ekstraklasy! To jednak niekoniecznie może mieć tutaj duże znaczenie, bo Liga Mistrzów to jednak zupełnie inny poziom. A tymczasem „Byki” z Salzburga w ostatnich 15 spotkaniach w Lidze Mistrzów i Lidze Europy odnieśli tylko dwa zwycięstwa. W tym samym czasie zaliczyli aż dziesięć przegranych.
Nie można wykluczyć tego, że pierwsze spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów w nowym sezonie przyniesie naprawdę dużo goli. Średnia w przypadku spotkań z udziałem Salzburga to aż 3,7 na 90 minut. To najwyższy wynik w Lidze Mistrzów, jeśli weźmiemy pod uwagę 18 ostatnich występów każdego z grających obecnie zespołów. Jeżeli goście rzucą się do ataku, już po pierwszej połowie możemy mieć mało piłkarski rezultat.
To, że może paść sporo bramek, przewiduje również statystyka łączona Salzburga i Sevilli. W 101 spotkaniach tych drużyn (nieważne, z jakimi rywalami) bezbramkowy remis miał miejsce tylko jeden raz! W przypadku obu klubów jest komu strzelać, bez wątpienia. Na pewno we wtorek warto się przyjrzeć Brendenowi Aaronsonowi, który w eliminacjach zaliczył dwa gole i asystę w dwóch pojedynkach.
Kursy bukmacherów na Sevilla – Salzburg. Kto zwycięży?
Przygotowane przez bukmacherów kursy na spotkanie Sevilla – Salzburg to odpowiedź na pytanie, kto jest faworytem do zwycięstwa. I tutaj, przynajmniej czysto w teorii, wszystko wydaje się być jasne. To gospodarzom daje się dużo większe szanse na zdobycie kompletu punktów. Każdy inny rezultat będzie taką samą niespodzianką.
- Wygrana Sevilli – kurs 1.70) (www.STS.pl)
- Remis – 4.20 (www.Betclic.pl)
- Wygrana Salzburga – 4.75 (www.eFortuna.pl)
Przeglądając kursy na to spotkanie można stworzyć swoisty ranking bukmacherów. W nawiasach zostały przez nas podane strony, gdzie można znaleźć konkretne kursy na dane zespoły. Oczywiście, trzeba zawsze brać pod uwagę to, iż notowania klubów z biegiem czasu się zmieniają.
Pocieszeniem dla Salzburga na pewno może być to, że rzeczywiście grupa G wydaje się być w zasięgu każdego, kto w niej występuje. O ile Wolfsburg w lidze radzi sobie dobrze, to już o mistrzu Francji, Lille, powiedzieć tego nie można. Austriacy nawet więc po przegranej w Hiszpanii nie muszą spuszczać głów. Cały czas na pewno będą mogli realnie patrzeć na szansę awansu do 1/8 finału.