Gdy 20 lipca Wisła Kraków postanowiła w ramach transferu definitywnego podpisać kontakt ze środkowym obrońcą – Wiktorem Biedrzyckim, wiele kibiców „Białej Gwiazdy” miało ogromną nadzieję, że 27-latek szybko wkomponuje się do krakowskiej drużyny.
Ogromnym entuzjastą tego transferu był już były trener Wisły Kraków – Kazimierz Moskal. Jak na razie jednak pierwsze miesiące Biedrzyckiego w Krakowie są fatalnie.
Debiutancki mecz z Polonią Warszawą w ramach 2. kolejki Betclic 1 Ligi-bezpośrednia czerwona kartka (59. minuta spotkania)
Spotkanie domowe z Arką Gdynia (5 kolejka Betclic 1 Ligi) – 2 żółte kartki w konsekwencji czerwona kartka (69. minuta meczu)
Mecz pucharowy w ramach 1/16 finału Pucharu Polski z trzecioligową Siarką Tarnobrzeg- 2 żółte kartki w konsekwencji czerwona kartka (71. minuta meczu).
Do tego trzeba dodać żółte kartki w meczach ligowych z Ruchem Chorzów czy Pogonią Siedlce. Jedynie w eliminacjach do Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy Biedrzycki nie miał okazji złapać żółtej lub czerwonej kartki.
Przez okres 85 dni pobytu w drużynie 13-krotnego Mistrza Polski pochodzący z Olsztyna środkowy obrońca zanotował więcej czerwonych kartek niż chociażby Marcin Wasilewski, który w latach 2017 – 2020 podczas gry w Wiśle Kraków zanotował aż 14 żółtych kartek, jednak w żadnym z tym przypadku doświadczony obrońca nie ujrzał czerwonej kartki. Biedrzycki natomiast robi dwie rzeczy naraz, które finalnie przeszkadzają samej drużynie w zdobywaniu punktów w meczach ligowych, lub powodują tak jak we wczorajszym spotkaniu z trzecioligową Siarkę Tarnobrzeg problemy w dowiezieniu korzystnego wyniku. Łącznie przez całą karierę piłkarską zawodnik Wisły Kraków na 231 rozegranych spotkań, zanotował aż 74 żółtych kartek.
Co ciekawe w barwach Bruk-Bet Termaliki Nieciecza Biedrzycki zanotował w sezonie 23/24, chociażby 7 żółtych kartek. Sezon wcześniej było ich natomiast 12. Wiele kibiców „Białej Gwiazdy” już nie chciałoby widzieć pewnie 27-letniego obrońcę grającego w barwach Wisły Kraków.
Po przerwie reprezentacyjnej Biedrzycki nie będzie mógł zagrać w meczu ze swoim byłym klubem – Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Więc kolejną okazję do rehabilitacji krakowskim kibicom obrońca może mieć szansę 22 października podczas zaległego spotkania na wyjeździe z Górnikiem Łęczną, oczywiście jeżeli Mariusz Jop zgodzi się po raz kolejny dać szansę Biedrzyckiemu.
Źródła: Grzechu powtórki, kontrowersje i analizy/X.com, TVP SPORT/X.com, Szymon Janczyk/X.com, matty/X.com