Gwiazdor tenisa, Stefanos Tsitsipas, pojawił się na niedzielnym meczu Serie A pomiędzy Genoą a Romą, aby wyjaśnić, dlaczego od lat kibicuje ekipie z Genui. W wywiadzie przed meczem na Stadio Luigi Ferraris zdradził, że jego miłość do tego klubu rozpoczęła się w dość nietypowy sposób.
Tsitsipas wybrał Genoę – dlaczego?
Tsitsipas został zaproszony na murawę, gdzie podczas rozgrzewki piłkarzy popisał się kilkoma tenisowymi uderzeniami, wysyłając piłki do kibiców zgromadzonych na trybunach. W rozmowie z DAZN tenisista wyraził swoją radość z obecności na stadionie i podkreślił, jak bardzo docenia włoskich fanów:
„Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Kibicuję Genoi od bardzo dawna, więc jestem niezwykle wdzięczny za tę okazję. To jedni z najwspanialszych i najbardziej entuzjastycznych kibiców we Włoszech, dlatego cieszę się, że mogę być tutaj.”
Skąd jednak wzięło się jego zamiłowanie do klubu z Genui? Odpowiedź może zaskakiwać.
„Jeśli wam powiem, to i tak nie uwierzycie. Kiedy byłem młody, razem z bratem graliśmy w grę wideo. Musiałem wybrać drużynę i zobaczyłem „Genoa FC”, pomyślałem, że logo jest niesamowite. I tak się to zaczęło.”
Tsitsipas miał również okazję wziąć udział w rozgrzewce z bramkarzami, zarówno z piłką tenisową, jak i futbolówką. Było to dla niego wyjątkowe przeżycie, zwłaszcza że sam przez większość dzieciństwa grał w piłkę nożną.
„To było niezapomniane – dzielić te chwile i trenować z zawodnikami. Grałem w piłkę przez większość mojego życia, aż do 12. roku życia. Dopiero później zakochałem się w tenisie, ale zawsze uwielbiałem futbol i może nawet chciałem zostać piłkarzem. Dlatego to środowisko jest mi bardzo bliskie”
Dla greckiego tenisisty obecność na stadionie Genoi mogła być również swoistym oddechem od ostatnich trudnych chwil na korcie. Tsitsipas w ostatnich tygodniach przeżywał sportowy kryzys, podczas którego zakończył współpracę z ojcem jako trenerem.