Wisła Kraków w sobotę przegrało na wyjeździe z GKS-em Katowice aż 2:5 i szanse na to, że „Biała Gwiazda” znajdzie się w barażach o znalezienie się w przyszłym sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce stały się wczoraj bardzo miminalne.
2 maja po wygranym Fortuna Pucharze Polski na PGE Narodowym po dogrywce nad Pogonią Szczecin 2:1 wydawało się, że ten sukces pobudzi podopiecznym Alberta Rude, aby skupić się w 100% na to, aby znaleźć się przynajmniej w tych barażach. Jednak rzeczywistość okazała się brutalna dla tegorocznych zwycięzców krajowego pucharu.
Cztery dni po meczu z Pogonią Szczecin „Biała Gwiazda” zmierzyła się z Zagłębiem Sosnowiec, który miała już zagwarantowany spadek do II ligi. Wydawało się, że ekipa z Reymonta to spotkanie powinno pewnie. Ale tak nie było. Najpierw w 26. minucie spotkania strzał życia oddał pomocnik Zagłębia-Maksymilian Rozwandowicz. Potem od 57. minuty spotkania Wisła Kraków grała o jednego piłkarza więcej, bo tym jak drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Ukrainiec – Artem Polarus. Ostatecznie w 90 minucie spotkania gola na 1:1 zdobył najskuteczniejszy zawodnik Wisły Kraków w obecnym sezonie – Angel Rodado. Kilkanaście sekund później fatalnie rzut karny zmarnował Szymon Sobczak, przez co Wisła straciła dwa punkty w Sosnowcu.
Tydzień później na Reymonta przyjechała Lechia Gdańsk, która była o jeden krok, aby mogła cieszyć się z awansu do PKO BP Ekstraklasy. Oczywiście Wisła Kraków ma w składzie takiego piłkarza jak Angel Rodado, który w tym meczu strzelił dwie bramki, a pod koniec pierwszej połowy do siatki Lechii piłkę posłał Bartosz Jaroch. Jednak w drugiej połowie sama „Biała Gwiazda” straciła dwóch piłkarzy po tym jak dwie żółte, a zarazem czerwone kartki otrzymali odpowiednio David Junca i Joseph Colley. Podopieczni Szymona Grabowskiego to przewagę na boisku wykorzystali odpowiednio, przez co samo spotkanie skończyło się wygraną Lechii 3:4, a sami Biało-Zieloni mogli po końcowym gwizdku świętować zasłużony awans do PKO BP Ekstraklasy.
Wczoraj natomiast Wisła Kraków już od 5. minuty spotkania grała w „10” po tym jak po faulu na napastniku GKS-u Katowice – Sebastianem Bergierem czerwoną kartkę otrzymał hiszpański obrońca i bohater Wisły z PGE Narodowego – Eneko Satrustegui. Oczywiście w 19. minucie spotkania swoją wartość w Wiśle Kraków postanowił pokazać Rodado, który dzięki pomocy Martena Kuuska pokonał bramkarza Gieksy – Dawida Kudlę. Jednak po tym golu na boisku dominowała tylko GKS-Katowice, która w przeciągu kolejnych 71. minut tego starcia pokonała bramkarza Wisły – Antona Czciczkana aż pięć razy, choć mogło być zdecydowanie więcej. Ostatecznie na pocieszenie łez Rodado potrafił jeszcze w 82. minucie strzelić drugiego gola dla Wisły Kraków, jednak podopieczni Rafała Góraka w tym meczu byli mocno skuteczni, przez co samo starcie zakończyło się wynikiem 5:2 dla ekipy z Katowic.
Podsomuwjąc podopieczni Alberta Rude od finału Fortuna Pucharu Polski na trzy rozegrane spotkania zdobyli tylko jeden punkt ze spadkowiczem ligi – Zagłębiem Sosnowiec. Do tego w Fortuna 1 Lidze 13-krotni Mistrzowie Polski znaleźli się na 1. miejscu w statystyce otrzymanych bezpośrednio czerwonych kartek.
Dodajmy do tego, że Wiślacy nie potrafią wygrać meczu z drużynami z TOP 6 i potrafią gubić punkty ze zespołami, które walczą o utrzymanie się w Fortuna 1 Lidze. Aktualnie według wyliczeń Piotra Klimka na platformie X.com szanse znalezienia się Wisły Kraków w barażach wynoszą zaledwie 10,5%, a sam awans do PKO BP Ekstraklasy tylko 2,4%.
W ostatniej 34. kolejce Fortuna 1 Ligi Wisła Kraków zmierzy się na własnym stadionie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Podopieczni Alberta Rude muszą to spotkanie koniecznie wygrać, ale nawet gdyby „Biała Gwiazda” wygrało to starcie, to i tak będzie musiało patrzeć na poczynania innych ligowych rywali. Aktualnie pewny awans do baraży mają GKS Katowice, który ma szanse jeszcze awansować bezpośrednio do PKO BP Ekstraklasy, oczywiście jeżeli dziś wieczorem Lechia Gdańsk w derbach Trójmiasta pokona Arkę Gdynia. Do tego grona trzeba dodać również Motor Lublin. Dziś natomiast baraże mogą zapewnić sobie GKS Tychy, który musi zgarnąć oczywiście trzy punkty w meczu wyjazdowym z Termalicą Bruk Bet Nieciecza. Oczywiście jeżeli w walce o znalezienie się w barażach oprócz Wisły Kraków znajdują się takie zespoły jak: Górnik Łęczna, Wisła Płock, Odra Opole, i teoretycznie Miedz Legnica oraz Stal Rzeszów. Może się okazać, że za tydzień Wisła Kraków pomimo wygranej z Termalicą spędzi ostatecznie trzeci sezon w Fortuna 1 Lidze, co będzie zdecydowanie porażką samej drużyny jak i prezesa Wisły Kraków – Jarosława Królewskiego, który w wielu wywiadach mówił, że nadrzędnym celem Wisły jest awans do PKO BP Ekstraklasy.
Źródło: Cezary Kawecki/Statystyki Piłkarskie/X.com, Piotr Klimek/X.com