Transfer Leo Messi’ego do Paris Saint Germain jest już w zasadzie przesądzony. Hiszpańska „Marca” podaje za to ciekawostkę dotyczącą numeru na koszulce, z jakim miałby zagrać Argentyńczyk w barwach mistrzów Francji. Okazuje się, iż potrzebne będzie do tego nagięcie przepisów!
Messi w PSG. Transfer już na ostatniej prostej
Jeszcze do niedawna mówiło się, że Leo Messi jest na etapie zaawansowanych rozmów z Paris Saint Germain. Khalifa Bin Hamad Al Thani, brat emira Kataru, poinformował jednak na Twitterze, że wszystko jest już dogadane, natomiast sam zawodnik pojawi się w Paryżu w ciągu maksymalnie 72 godzin. Co wiadomo? Były piłkarz FC Barcelony ma podpisać nowy kontrakt na dwa lata z opcją przedłużenia o rok. W ciągu sezonu Messi ma zarabiać 40 milionów euro netto rocznie.
Jeżeli rzeczywiście ćwierkanie z mediów społecznościowych nie będzie czymś wyssanym z palca, już wkrótce zobaczymy Messi’ego w koszulce PSG. Z jakim numerem? Hiszpańska „Marca” w dzisiejszym wydaniu opisuje zamieszczanie z tym związane.
Neymar chciał oddać „10”, ale Messi się nie zgodził
Leo Messi od wielu lat kojarzony jest z „10”, tak samo jak Cristiano Ronaldo z „7”. W barwach PSG z takim numerem gra Neymar, jednak Brazylijczyk podobno w ogóle się nie nad tym nie zastanawiał i zaproponował Messi’emu odstąpienie trykotu. Argentyńczyk na to nie przystał.
Czytaj więcej
Jeżeli rzeczywiście Messi nie zagra w PSG z „10”, to prawdopodobnie będzie to albo numer 19 albo 30. Ten drugi jest w Ligue 1 zarezerwowany dla bramkarzy, więć tutaj musiałoby dojść do nagięcia pewnych przepisów. Hiszpańskie media informują, że władze francuskiej ekstraklasy nie będą miały nic przeciwko temu.
Restrykcja polityka związana z numerami nie od dzisiaj budzi sporo zamieszania w przypadku francuskich rozgrywkach. Ostatnio Gianluigi Donnarumma musiał zrezygnować z koszulki oznaczonej liczbą 99 na rzecz 50.
Gdyby nie udało się dojść do porozumienia z koszulką z numerem 30, PSG mogłoby zaproponować Messi’emu trykot oznaczony liczbą 19. Z takim grał Argentyńczyk na początku swojej przygody z pierwszym zespołem Barcelony.
