W piątym pojedynku karty głównej gali FAME 20 zawodowy polski piłkarz – Jakub Kosecki przegrał z członkiem ekipy „Bungee” – Łukaszem „Tuszolem” Turzyńskim.
Starcie odbyło się w formule K-1 na dystansie 3 × 3 minuty. Na początku walki to „Kosa” bardzo mocno ruszył do Tuszola zasypując go wieloma ciosami, które trafiały na jego głowę, ale Tuszolowi udało się przetrwać. Kilka sekund potem to Tuszol przyjął inicjatywę nad pojedynkiem, posyłając Koseckiego pierwszy raz na deski. Po liczeniu i wznowieniu walki Tuszol ponownie kilkoma czystymi ciosami wylądował na deski. Ostatecznie członek ekipy „Bungee” poczuł świeżą krew i za trzecim razem rozbił twarz Koseckiego posyłając go znowu na deski, po czym sędzia główny musiał zakończyć ten pojedynek, przez co Tuszol wygrał to starcie przez TKO.
Mimo że zawodnik czwartoligowego KTS Weszło przegrał to walkę, to pokazał się w debiucie z dobrej strony. W rozmowie dla kanału Betclic Polska na platformie YouTube pogratulował zwycięstwa swojemu rywalowi, przy czym powiedział, że przyjmuje porażkę z pokorą.
Przede wszystkim szacun dla Tuszola. Szacunek dla niego, był zdecydowanie lepszy, silniejszy, szybszy, wyższy, cięższy nie ma to żadnego znaczenia. Okazał się lepszy, jest lepszy i szacunek dla niego dla jego narożnika, bo włożyli na pewno dużo pracy na to. Po prostu byłem gorszy, nie ma żadnych wymówek, biorę to na klatę jak zawsze, ale twarde charaktery poznaje się po tym, że się nie podają. Ja się nie podaje, wiem, że byłe dużo słabszy, dużo treningów, dużo trzeba jeszcze poświęceń i z głową podniesioną do góry – stwierdził Kosecki.
Źródło: Betclic Polska/YouTube