Na gali Clout MMA 2 doszło do najbardziej medialnego pojedynku w polskich freak fightach. W oktagonie stanęli ze sobą Marcin Najman i Adrian Cios, którzy na konferencjach prasowych wypowiadali bardzo mocne słowa, przez co dochodziło nawet do przepychanek siłowych, gdzie do akcji musiała wkraczać ochrona i rozdzielać obu zawodników.
Sama walka trwała bardzo krótko. „El Testosteron” ruszył od razu w stronę freak-fightera, ale po krótkiej chwili to Ciosowi udało się obalić Najmana. Jednak „cesarz polskich freak fightów” zaczął uderzać ciosy w tył głowy rywala, przez co sędzia pojedynku musiał przerwać to starcie i ogłosić dyskwalifikację Marcina Najmana. Natomiast jego rywal został przez służbę medyczną wyniesiony na noszach z oktagonu i przewieziony do szpitala.
Mimo że wcześniej na tej samej gali 44-latek pochodzący z Częstochowy przegrał walkę z członkiem ebe ebe – Piotrem „Lizakiem” Lizakowskim, to w pojedynku z Ciosem nie czuł się przegrany i już ogłosił w mediach społecznościowych, że zamierzać złoży protest.
Natomiast na gorąco po dyskwalifikacji „El Testosterona” dla Fightsport.pl wypowiedział się prowadzący razem z Lizakiem kanał na YouTube: ebe ebe – Michał Pasternak, który stwierdził, że jeżeli ciosy w tył głowy były niedozwolone, to decyzja sędziów w tej kwestii jest prawidłowa.
–Jak bił w tył głowy to dyskwalifikacja słuszna, cesarzowi wszystko nie wolno w freakowych federacjach. Wydaje mi się, że tak skoro bił w tył głowy, to jak tamten nie mógł walczyć to tak- przyznał zawodnik Fame MMA.
Źródło: Fightsport.pl/YouTube (screen).