Lechia Gdańsk zaliczyła porządną wtopę. Czwarta drużyna poprzedniego sezonu przegrała na wyjeździe z Wisłą Płock 0:3. Swojego rozczarowania po spotkaniu nie ukrywał Tomasz Kaczmarek.
Falstart Lechii Gdańsk na początku sezonu
Lechiści bardzo dobrze weszli w to spotkanie. Przyjezdni świetnie zakładali wysoki pressing, z którym nie radzili sobie gospodarze. Pierwszy celny strzał padł już w 6. minucie. Flavio Paixao popisał się dobrym uderzeniem, jednak bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć. Po 20 minutach gry zakotłowało się pod bramką gospodarzy, ostatecznie jednak zawodnicy Lechii nie zdołali wpakować piłki do siatki. Mimo, że lepiej prezentowali się na boisku goście, to niespodziewanie gracze drużyny z Płocka zakończyli pierwszą połowę z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron lechiści wyglądali coraz gorzej, kompletnie nie nie byli w stanie poradzić sobie z agresją przeciwników. W pewnym momencie zaczęło to wyglądać katastrofalnie. W końcu przewaga na boisku przekuła się na zmianę wyniku. W 77. minucie Davo podwyższył prowadzenie płocczan, natomiast przed końcem regulaminowego czasu gry Dawid Kocyła ustalił wynik meczu.
Legalny bukmacher | Oferta bonusów | Kod promocyjny |
---|---|---|
STS.pl | 1500 + 140 PLN bez ryzyka | Kod: BETONLINE |
Superbet.pl | 34 PLN freebet | Kod: BETONLINE |
eFortuna.pl | 2230 PLN w bonusach | Kod: BETONLINE |
Betfan.pl | 600 PLN cashback | Kod: BETONLINE |
eWinner.pl | 110 PLN bez ryzyka | Kod: BETONLINE |
Po spotkaniu swojego niezadowolenia nie ukrywał trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek.
– Myślę, że na pewno dziś bardzo niepotrzebna porażka z naszej strony, bo pierwsze pół godziny z naszej strony bardzo dobre, pierwsza połowa ogólnie bardzo dobra. Myślę, że jak by było po trzydziestej minucie co najmniej 2:0, to tutaj nikt nie mógłby narzekać. I graliśmy dobrym pressingiem, i bardzo dobrze operowaliśmy piłką, kreowaliśmy dużo szans, dobrze broniliśmy, przeciwnik miał tylko jedną główkę po stałym fragmencie. Ale po prostu nic z tej przewagi nie zrobiliśmy – stwierdził szkoleniowiec.
Zdaniem Kaczmarka gorsza gra jego zespołu w drugiej połowie była wynikiem zbyt krótkiego czasu regeneracji.
– Jesteśmy około sześćdziesięciu kilku godzin po meczu w Macedonii. Wszyscy dokładnie wiemy, że organizm potrzebuje siedemdziesięciu dwóch godzin do pełnej regeneracji. Ludzie, którzy ustawiają mecze nie zawsze mają tego świadomość – dodał.
W następnej kolejce ligowej Wisła Płock zmierzy się z Wartą Poznań. Natomiast Lechia przygotowuje się już do czwartkowego starcia z Rapidem Wiedeń w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.