Paulo Sousa nie został ulubieńcem kibiców Flamengo. Sympatycy brazylijskiego klubu wygwizdali po ostatnim meczu byłego selekcjonera reprezentacji Polski, a w kuluarach mówi się, że w wielu kręgach nie zbiera on dobrych opinii.
Sousa podpadł kibicom już na początku
Przygoda Sousy z nowym klubem rozpoczęła się nie najgorzej, bo od zwycięstwa aż 3:0 nad Boavistą. Później było już jednak gorzej, bo w bardzo ważnym meczu z Fluminense prowadzony przez niego zespół przegrał 0:1, a po słabym występie stracił gola w 89. minucie, co jeszcze mocniej wzburzyło kibiców. Ci upust swoim emocjom dali podczas ostatniego pojedynku pojedynku z Audax Rio. Podopieczni Sousy to starcie wygrali, jednak nie radzili sobie na boisku dobrze, a Portugalczyk zaskoczył fanów już na samym początku, kiedy w wyjściowej jedenastce postawił na zaledwie jednego nominalnego obrońcę!
Eksperymentalny skład byłego selekcjonera reprezentacji Polski sprawił, że nie tylko jego klub radził sobie słabo na placu gry, ale także sam trener zmuszony był do przeprowadzenia ostatecznie aż pięciu zmian, by naprawić swój błąd. Kibice Flamengo nie wydają się być przekonani do koncepcji gry Sousy.
Gwizdy i wyzwiska pod adresem byłego trenera Polski
Dziennikarz Zach Lowy napisał na Twitterze, że fani w Brazylii nie mają najlepszego zdania na temat Sousy. Współzałożyciel Breaking The Lines napisał wprost: „Buczą na niego i nazywają idiotą„. A to tylko jedno z kilku mocnych określić, jakie padają pod adresem Sousy. Z trybun nazwano menedżera „osłem” po tym jak zaczął ratować się kolejnymi zmianami.
Paulo Sousa był selekcjonerem reprezentacji Polski do grudnia 2021 roku. To wtedy poprosił PZPN o polubowne rozwiązanie obowiązującego wówczas kontraktu. Pod wodzą Portugalczyka Biało-Czerwoni walczyli na Euro 2020 oraz w eliminacjach MŚ 2022. W obu tych rozgrywek nie zaprezentowali się tak, jak oczekiwali tego od nich kibice.