W czwartek na siatkarskich parkietach w Europie rozgrywane były nie tylko spotkania Ligi Mistrzyń, ale również Pucharu CEV i Challenge Cup. W tych pierwszych rozgrywkach wyłoniony zostały ćwierćfinałowy rywal PGE Skry Bełchatów. Z kim zmierzą się dziewięciokrotni mistrzowie Polski w boju o półfinał?
Rumuni rywalem PGE Skry w 1/4 finału Pucharu CEV
Przypominamy, że w rewanżowym starciu 1/8 finału Pucharu CEV Slobodan Kovac mógł już wystawić zdecydowanie mocniejszy skład, niż w meczu numer jeden, kiedy zabrakło sześciu graczy pierwszego składu, a pomimo tego udało się zwyciężyć na wyjeździe 3:2. W związku z tym siatkarze z Bełchatowa nie mieli większego problemu, żeby po raz drugi pokonać bułgarski Neftochimik Burgas. PGE Skra co prawda jednego seta w hali „Energia” przegrała, ale w pozostałych gromiła rywala. Więcej o tym spotkaniu w naszej relacji.
Polski zespół na swojego ćwierćfinałowego rywala musiał poczekać do czwartku, kiedy to rozstrzygnęła się rywalizacja pomiędzy niemieckim United Volleys Frankfurt a rumuńską Arcadią Gałacz. Ostatecznie zwycięsko z tej batalii wyszedł zespół z Rumunii. Oba spotkania zostały rozegrane w Gałaczu, a Arcadia wygrała odpowiednio 3:0 i 3:2.
Kim jest rywal najbliższy rywal PGE Skry na europejskich parkietach? To aktualny mistrz Rumunii, a tytuł zdobył nie tylko w 2021 roku, ale również w sezonach 2018/2019 i 2019/2020. Ma również srebrny medal krajowego czempionatu (2017/2018) oraz dwa brązowe (2015/2016 i 2016/2017). Arcadia zdobyła także Puchar (2017) i dwa Superpuchary Rumunii (2017, 2019).
Rywal wydaje się być jak najbardziej w zasięgu żółto-czarnych. W jego szeregach nie ma gwiazd światowej siatkówki, choć kilku solidnych graczy, jak chociażby atakujący Chorwat Ivan Raić można znaleźć. Jeśli COVID-19 nie pomiesza szyków, podopieczni Slobodana Kovaca powinni zameldować się w półfinale, w którym według prognoz miała zameldować się Modena, ale… doszło do niespodzianki, którą w Bełchatowie odnotowano.
Tym samym nie z Modeną, a z francuskim Tours VB lub czeskim CEZ Karlovarsko przyjdzie się zmierzyć Grzegorzowi Łomaczowi i spółce, jeśli wcześniej zdołają wyeliminować Rumunów. W drugiej połówce pucharowej drabinki najwięcej szans na awans do wielkiego finału Pucharu CEV mają rosyjskie Zenit Kazań i Kuzbass Kemerowo, które zmierzą się ze sobą w 1/4 finału, a w półfinale najprawdopodobniej z włoską Monzą.