Od sprzedaży Jesusa Jimeneza do Toronto FC minęły już prawie dwa tygodnie, a Górnik Zabrze wciąż nie ma następcy błyskotliwego Hiszpana. Zniecierpliwienie kibiców 14-krotnych Mistrzów Polski rośnie, bo do zamknięcia zimowego okna transferowego pozostało już niewiele czasu. Pojawiło się dla nich jednak światełko w tunelu, o czym pisze redaktor Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty”.
Górnik Zabrze szuka nowego napastnika
W rundzie jesiennej sezonu 2021/2022 PKO Bank Polski Ekstraklasy o sile ofensywnej Górnika Zabrze, który przerwę zimową spędził na siódmym miejscu w tabeli, stanowił tercet Jesus Jimenez – Łukasz Podolski – Bartosz Nowak. Zimą z tego świetnie funkcjonującego mechanizmu wyjęto jednak Hiszpana, który po wpłaceniu klauzuli wykupu na poziomie 650 tysięcy euro odszedł do Toronto FC.
Jego miejsce w wyjściowej jedenastce zajął dotychczasowy zmiennik, Piotr Krawczyk. 27-letni napastnik zdobył nawet bramkę w ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok (1:2), ale zmarnował też dwie świetne okazje. Podobnie jak we wcześniejszych potyczkach, w których pomimo wielkiej ambicji i zaangażowania raził nieskutecznością i nieporadnością.
Teoretycznie po sprzedaży swojego najlepszego gracza, czego można było się spodziewać co najmniej od pół roku, Górnik Zabrze powinien mieć gotową listę następców, a i kwestie finansowe nie powinny być wielkim problemem skoro na Hiszpanie udało się zarobić około 3 milionów złotych. Tymczasem ws. transferów zapadła niepokojąca cisza.
Przerwał ją Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty”, który ujawnił, że na radarach „Trójkolorowych” znalazł się Nemanja Cović. 30-letni Serb jest obecnie zawodnikiem Vojvodiny Nowy Sad, ale jego dotychczasowy kontrakt wygasa już z końcem czerwca bieżącego roku, więc wykupienie go wydaje się całkiem realne.
Nemanja Cović zagra w Górniku Zabrze?
Serbski snajper, który w bieżącym sezonie zdobył cztery bramki i zanotował dwie asysty, wyceniany jest przez portal TransferMarkt na 800 tysięcy euro. Tak wysoka kwota odstępnego nie wchodzi jednak w grę. Dla porównania, Górnik Zabrze w podobnej sytuacji kontraktowej za Jesusa Jimeneza otrzymał niespełna 1/3 wartości rynkowej. Gdyby na taki deal zgodziła się również Vojvodina to wydaje się, że w Zabrzu będą w stanie wysupłać kwotę oscylującą wokół 200 tysięcy euro, ale to zdaje się być maks, na co stać obecnie Górnika.
Patrząc na kompilacje z najlepszymi akcjami Nemanji Covicia, z całą pewnością można stwierdzić, że właśnie napastnik tego typu mógłby idealnie współgrać z kreatywnymi Łukaszem Podolskim i Bartoszem Nowakiem oraz wykorzystywać podania od wahadłowych Erika Janży i Roberta Dadoka.
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy ten transfer dojdzie do skutku, ale pewne jest to, że zimowe okno transferowe w Polsce zamyka się już w poniedziałek 28 lutego, więc czasu na działanie włodarze Górnika Zabrze mają naprawdę niewiele. Oczywiście na rynku nie brakuje wolnych agentów, ale na ogół są to gracze do odbudowy, którzy nie podniosą z tygodnia na tydzień poziomu zespołu, a do zakończenia sezonu pozostały przecież już tylko trzy miesiące.
Warto również podkreślić, że oczekiwania trenera Jana Urbana nie ograniczają się do znalezienia wartościowego następcy Jesusa Jimeneza. Zimą klub pożegnał też kilku innych graczy, którzy nie mieścili się w wizji szkoleniowca, więc sztab z radością przywitałby również zakontraktowanie dodatkowego stopera oraz zawodnika na pozycję nr 10, który stanowiłby wsparcie dla duetu Nowak-Podolski.
Źródlo: newsbet.pl