Sierpień i wrzesień to gorący okres dla polskich siatkarzy, którzy odpoczęli już po nieudanych Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 i obecnie przygotowują się do turnieju finałowego EuroVolleyM 2021, którego decydujące mecze odbędą się w katowickim „Spodku”. To intensywny czas dla wszystkich naszych kadrowiczów, ale szczególnie dla Mateusza Bieńka, który w tak zwanym międzyczasie wziął jeszcze ślub.
Siatkówka: Bieniek o Mistrzostwach Europy, igrzyskach i… weselu!
27-letni środkowy Mateusz Bieniek, w poprzednim i w przyszłym sezonie PlusLigi zawodnik PGE Skry Bełchatów, to jeden z filarów siatkarskiej reprezentacji Polski, która od 1 do 19 września walczyć będzie o medale mistrzostw Starego Kontynentu. W życiu popularnego „Bienia” wiele się ostatnio wydarzyło, nie tylko na polu sportowym, ale i w życiu prywatnym.
Zawodnik bełchatowskiego pomiędzy wielkimi imprezami siatkarskimi zdecydował się na zmianę stanu cywilnego, co było przyczynkiem do rozmowy z nim, również na tematy związane z siatkówką, którą przecież w Polsce kochają miliony.
Zanim porozmawiamy o siatkówce, niedawno zmieniłeś stan cywilny. Gratulacje! Mateusz Bieniek: – Dziękuję! Naprawdę fajnie, cieszę się, że się ożeniłem. Wesele już za nami, wszystko wyszło bardzo dobrze. Stresu jednak nie brakowało, a to całkiem inne nerwy niż te, które znam z boisk siatkarskich. Emocje były dużo większe. Wszystko się udało, więc bardzo się z tego powodu cieszę. Długo przeżywałeś igrzyska olimpijskie? Ja niestety jeszcze kilka dni po powrocie o tym myślałem, bo po prostu ciężko było to wyrzucić z głowy i zapomnieć. Ostatecznie się udało, choć wiadomo, że nie taki był nasz cel w Tokio. Już to jednak zostawiamy i przed nami mistrzostwa Europy. Mamy więc kolejny cel i wierzę, że uda nam się dobrze zaprezentować przed polską publicznością. Wiecie już, co poszło nie tak? Mieliśmy odprawy i rozmowy, wiemy już wszystko. I tyle. Zostawiamy to. Kolejne turnieje przed nami. Jesteście kolejny miesiąc razem jako reprezentacja…. Jest to ciężka sprawa. Najpierw byliśmy zamknięci we Włoszech, nie było nas w kraju. Potem Japonia i podobny schemat. To nietypowe lato, nie jest tak, jak zawsze na kadrze. Ale cóż, taki mamy sezon. Na pewno nie narzekamy, bo nie mamy na to wpływu. Poza tym ta grupa dobrze żyje ze sobą, wszyscy lubią spędzać razem czas. To nam pomaga i mamy kolejny miesiąc razem, a jakichś większych zgrzytów nie ma. A jak się czujesz fizycznie? Dobrze, nawet bardzo dobrze. Odkąd przyjechałem w maju na kadrę, nie mam żadnych problemów zdrowotnych i bardzo mnie to cieszy. A wiesz co dzieje się w Bełchatowie, w PGE Skrze? Oczywiście, że tak. Ostatnio nawet byłem w Bełchatowie na kilka dni. Udało mi się podjechać do hali, spotkać się ze starymi i nowymi kolegami z drużyny. Widziałem, że ciężko trenują. Widzimy się już wkrótce! Na koniec: Polska będzie faworytem mistrzostw Europy? Reprezentacja Polski zawsze będzie stawiana w roli faworytów. Mamy siatkówkę na dobrym poziomie, ale jest też kilka innych zespołów, które mogą wygrać. Czasem się uda, czasem nie. Na pewno zrobimy wszystko, żeby się dobrze zaprezentować i żeby kibice byli z nas zadowoleni. |
Przypominamy, że tegoroczna edycji EuroVolleyM 2021 ponownie odbędzie się w aż czterech różnych krajach, ale Biało-Czerwoni wszystkie mecze turnieju rozegrają u siebie. Najpierw w Krakowie oraz Gdańsku/Sopocie, a jeśli awansują do najlepszej czwórki, to o medale powalczą w katowickim „Spodku”, gdzie w 2014 roku wywalczyliśmy pierwsze mistrzostwo świata w XXI wieku.