Sean Strickland, mistrz średniej kategorii wagowej UFC, nie pozostawił suchej nitki na środowisku LGBT podczas konferencji przed galą UFC 297. Nie gryzł się w język i powiedział wprost wszystko, co leżało mu na sercu.
Niepowodzenie dla mężczyzny
Na początku konferencji, reporter przypomniał Seanowi Stricklandowi o jego kontrowersyjnych komentarzach sprzed roku, w których określił posiadanie homoseksualnego syna jako swoje osobiste „niepowodzenie jako mężczyzny”. Reporter zaznaczył również, że Toronto, gdzie odbędzie się gala UFC 297, słynie z dużej i wsparcia dla społeczności LGBT. Strickland przerwał dziennikarzowi, wyrażając swoje zdanie na temat sytuacji w Kanadzie.
Strickland, ubrany w koszulkę z napisem „Kobieta w każdej kuchni, broń w każdej ręce”, Strickland ostro skrytykował reportera oraz rząd Justina Trudeau, nazywając go „żałosnym”. Samego reportera uznał za nadawcę „głupich pytań”.
Dziennikarz – nie zważając na to, w jakim kierunku przebiega cała sytuacja – kontynuował. Zadał następnie pytanie dotyczące osób transpłciowych. Przywołał wcześniejsze wypowiedzi Stricklanda na temat partnerstwa Bud Light z działaczką transpłciową Dylan Mulvaney. Zawodnik odpowiedział:
„Dziesięć lat temu bycie transem oznaczało, k*rwa, chorobę psychiczną. Potem ludzie tacy jak ty jakoś weszli do tego świata i teraz go infekują. Jesteś definicją słabości. Na tym świecie nie dzieje się dobrze z powodu takich ludzi, jak ty!”
Na jednym ostrym komentarzu zawodnik UFC nie poprzestał. Dodał jeszcze:
– ” Ale świat nie kupuje twoich je**nych bzdur. Świat nie przytakuje i nie mówi, że to prawda, że kobiety mają penisy. Świat mówi: są dwie płcie. Świat mówi: nie chcę, by w szkole nasze dzieci uczono, z kim mają uprawiać seks!”
Podczas gali UFC 297 Strickland zmierzy się z Dricusem Du Plessisem. Jeżeli wygra ten pojedynek, obroni tytuł mistrzowski wagi średniej. Na naszej stronie można sprawdzić kalendarz gal MMA 2024.
Podczas konferencji obecne były kamery telewizyjne. Można obejrzeć wideo, które pokazuje jak wyglądała cała ta sytuacja:
Atakuje bo mówi co myśli? Pomijając co kto myśli o tym czy ten człowiek ma rację czy nie, to w końcu ma być wolność słowa czy nie? Czy może wolność słowa na zasadzie „jak nam pasuje, to jest wolność, a jak nam nie pasuje to jest atak”. Śmierdzi hipokryzją.
Powiedział tylko prawdę. Nic nadzwyczajnego zdrowo myślący człowiek! Szanuję takich jak on, natomiast całe lgbt niech juz idzie w bagno historii.