Znowu zagrali jak na mistrzów Polski przystało! W meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów CEV drużyna Jastrzębskiego Węgla pokonała wicemistrza Niemiec VfB Friedrichshafen w stosunku 3:0. Dzięki temu zwycięstwu jastrzębianie umocnili się na prowadzeniu w grupie „A’ i są już tylko o krok od awansu do fazy play-off najważniejszego z europejskich pucharów w świecie siatkówki. Jednocześnie było to dziesiąte z rzędu zwycięstwo podopiecznych Andrei Gardiniego bez straty seta. Jak w szczegółach przebiegała ta ostatnia konfrontacja?
Liga Mistrzów CEV: Mistrzowie Polski rozbili „Fryderyków”
W zasadzie już od pierwszych akcji premierowej odsłony zespół z Górnego Śląska starał się narzucić własne warunki gry. Znacznie pomogły w tym mocne zagrywki Jana Hadravy (7:2).Ponadto sami rywale popełniali liczne błędy, zwłaszcza w ataku. Jastrzębianie świetnie radzili sobie w obronie i wyprowadzali skuteczne kontry. Trener gospodarzy Mark Lebedew, świetnie znany w Polsce i w samym Jastrzębiu Zdroju, próbował ratować sytuację czasami, ale na niewiele się to zdało. Rozgrywający Benjamin Toniutti uruchamiał wszystkie strefy, a jego egzekutorzy robili, co do nich należało. Wicemistrzowie Niemiec próbowali „kąsać” zagrywką, ale najczęściej popełniali przy tym błędy. Sprytna „kiwka” kapitana JW, którą oszukał przeciwników, oznaczała wynik 18:11. W ofensywie błyszczał Trevor Clevenot. On też zapewnił piłki setowe przy stanie 24:15, a kropkę nad „i” postawił pewnym atakiem z piłki przechodzącej Łukasz Wiśniewski (25:15).
Drugą część meczu rozpoczęła się równie dobrze jak pierwszą. Już przy wyniku 4:1 dla Jastrzębskiego Węgla szkoleniowiec VfB sięgnął po przerwę na żądanie. Nasz zespół nie zamierzał jednak zwalniać tempa (8:4). Przy stanie 14:11 dla trener Andrea Gardini dokonał zmiany na przyjęciu. Tomasza Fornala zmienił Rafał Szymura, natomiast chwilę później roszady w JW były jeszcze głębsze. Na placu gry zameldowali się bowiem Eemi Tervaportti i Arpad Baroti. Obraz gry nie ulegał jednak zmianie. To polska ekipa wciąż nadawała ton wydarzeniom na boisku (18:12). Akcję na wagę wygranej w drugim secie skończył Węgier Baroti (25:17).
Trzecią partię mistrzowie Polski rozpoczęli fenomenalnie, a największa w tym zasługa znakomicie serwującego Wiśniewskiego. Rywale „zdjęli” z pola serwisowego środkowego dopiero przy stanie 7:1 dla JW. Później w kilku akcjach dobrze spisał się na prawym skrzydle Baroti, który wraz z Tervaporttim i Szymurą pozostali na placu gry. Pomyłki graczy VfB w ataku plus skuteczne kontry (Clevenot, Baroti) skutkowały wynikiem 17:5. Przy stanie 20:7 szansę gry otrzymali jeszcze Jakub Macyra i Wojciech Szwed. Punkt Macyry po ataku ze środka dał prowadzenie 23:9. W ostatniej akcji seta i meczu Lukas Maase popełnił błąd w ataku.
Tym samym zwycięstwo 3:0 stało się faktem! Dzięki środowej wygranej nasz zespół umocnił się na pozycji lidera grupy A siatkarskiej Ligi Mistrzów 2021/2022 i jest już dosłownie o jedno zwycięstwo od awansu do fazy play-off. W trzech dotychczasowych spotkaniach LM CEV Jastrzębski Węgiel zdobył komplet dziewięciu punktów, nie tracąc przy tym nawet jednego seta. Jednocześnie była to już dziesiąta z rzędu wygrana jastrzębian bez straty seta.
VfB Friedrichshafen – Jastrzębski Węgiel 0:3 (15:25, 17:25, 15:25) VfB Fredrichshafen: Hirsch (5), Thiel (1), Van Berkel (3), Bohme (1), Vicentin (10), Muniz (10), Aylsworth (libero) oraz Cacić, Kvrzić, Maase (1) i Aganits Jastrzębski Węgiel: Hadrava (8), Toniutti (1), Gladyr (3), Wiśniewski (8), Clevenot (11), Fornal (3), Popiwczak (libero) oraz Szymura (4), Baroti (6), Tervaportti (1), Macyra (1) i Szwed (1) |
Do rywalizacji w LM CEV siatkarze Jastrzębskiego Węgla wrócą za dwa tygodnie, kiedy to na własnym boisku podejmą belgijskie Knack Roeselare, wicelidera grupy. Wcześniej, bo już w niedzielę czeka ich rywalizacja z Asseco Resovią Rzeszów w PlusLidze. To będzie hit nadchodzącego weekendu na parkietach „Ligi Mistrzów Świata”!
Hit siatkarskiej Ligi Mistrzów nie dla ZAKSY!