Dzisiaj gościem w poranku Kanału Sportowego był znany aktor, a ostatnio freak fighter- Sebastian Fabijański, który odpowiadał na pytania prowadzących program nt. rzekomego konfliktu z Tomaszem Olejnikiem.
Fabijański w 2023 roku stoczył trzy przegrane pojedynki, które trwały łącznie 93 sekund. W rozmowie z Hubertem Mściwujewskim dla MMA -bądź na bieżąco sam aktor przyznał, że za te walki zarobił więcej niż 1,5 miliona złotych. Szare goryczy kibiców przelało ostatnie starcie Fabijańskiego podczas walki wieczoru na gali Fame: Reborn, gdzie „AlterBoy” w pojedynku 2 vs 2 położył się na ziemi i nie chciał kontynuować pojedynku, po tym jak Sylwester Wardęga ruszył do niego i zadał mu cios, dobijając jeszcze w parterze, który na zasadach boksu jest nielegalny. Przez co sam Wardęga został przez sędziów dyskwalifikowany, a Fabijański opuścił oktagon mocnymi gwizdami z trybun hali Atlas Arena Łódź.
Wiele kibiców jak i fanów freak fightów twierdzi, że za ten „występ” Fabijański powinien oddać pieniądze swojemu partnerowi z drużyny – Tomaszowi Olejnikowi, który, pomimo że przegrał z Wojciechem Golą, to przynajmniej pokazał charakter i wolę walki w przypadku do drugiej części jego duetu. Według portalu „Pudelek.pl” Fabijański ma przekazać 50 tysięcy złotych swojego wynagrodzenia właśnie samemu Olejnikowi.
W dzisiejszy poranek natomiast aktor odpowiadał na pytanie prowadzących dotyczącego jego konfliktu medialnego z Tomaszem Olejnikiem, gdzie między innymi na konferencjach prasowych, czy w nagraniach przed walką nie przepadali ze sobą. Jak przyznał „AlterBoy” była to wykreowany konflikt, po to, aby zmylić swoich przeciwników.
Źródło: Pudelek.pl, MMA- bądź na bieżąco/Kanał Sportowy/X.com