To już przesądzone! Uważany za jednego z najlepszych środkowych świata, Mateusz Bieniek, po trzech latach spędzonych w PGE Skrze Bełchatów przenosi się do Aluronu CMC Warty Zawiercie. Kolejny mistrz świata dołącza do „Jurajskiej Armii”, która zyskuje naprawdę potężną armatę na środku siatki, który dotychczas pozostawiał wiele do życzenia. To prawdziwa bomba transferowa, prawdopodobnie nieostatnia!!!
Mateusz Bieniek nowym środkowym zespołu z Zawiercia
Mateusz Bieńka nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi siatkówki. 29-letni środkowy pochodzący z Blachowni koło Częstochowy jest czołową postacią w reprezentacji Polski. W 2018 roku zdobył mistrzostwo świata, a cztery lata później srebrny medal. Został także wybrany najlepszym środkowym turnieju. Jest także dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw Europy (2019 i 2021). W Lidze Narodów zdobył natomiast srebro (2021) oraz brąz (2022).
Czytaj też: Kiedy gra siatkarska reprezentacja Polski?
Pierwsze kroki w siatkówce „Bieniu” stawiał w Norwidzie Częstochowa, z którym w 2013 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów. Po tym turnieju 19-letni wówczas Bieniek wypatrzony został przez sztab Effectora Kielce i zadebiutował w PlusLidze. W pierwszym roku w świętokrzyskim klubie nie spędzał zbyt wiele czasu na boisku, ale zmieniło się to już w sezonie 2014/2015, gdy stał się jedną z wiodących postaci w drużynie. Zaowocowało to powołaniem do reprezentacji Polski prowadzonej wtedy przez Stéphane’a Antigę. Pierwszy mecz w biało-czerwonych barwach zagrał 28 maja 2015 roku. W debiucie przeciwko Rosji zdobył 14 punktów i to do niego trafiła statuetka MVP.
Po kolejnym dobrym ligowym sezonie przyszedł czas na zmiany. W 2016 roku zdecydował się na transfer do ówczesnego mistrza Polski – ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, z którą dwukrotnie sięgał po złoto PlusLigi (2017, 2019) oraz Puchar Polski (2017, 2019). Po trzech latach przeniósł się do Cucine Lube Civitanova i po raz pierwszy w karierze zagrał w klubie spoza naszego kraju. Razem z Lube wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata oraz Puchar Włoch. Ze względu na limity obcokrajowców w lidze musiał rywalizować o miejsce w składzie obok Simone Anzaniego z Robertlandy Simonem i grał głównie w rozgrywkach międzynarodowych. W momencie przerwania sezonu przez COVID-19 jego klub był liderem tabeli. Po pandemicznej przerwie podjął decyzję o powrocie do polskiej ligi i został wypożyczony do PGE Skry Bełchatów, w której spędził ostatnie trzy lata.
Zdecydowałem się na ten transfer, bo Aluron CMC Warta Zawiercie to bardzo ambitny projekt i mocny zespół. Pokazał to w ostatnich latach, gdzie liczył się w walce o najwyższe trofea, a ja również chcę grać o takie cele. Mam nadzieję, że sporo przed nami. Cieszę się bardzo z tego powodu i zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyśmy po sezonie wszyscy byli szczęśliwi i mieli co świętować – mówi Mateusz Bieniek.
Z drużyną z Bełchatowa dwa razy zajmował czwarte miejsce w PlusLidze, a ubiegły sezon zakończył na 12. pozycji. Mateusz zagrał w 29 ligowych spotkaniach, bo pod koniec rozgrywek zmagał się z urazem przeciążeniowym kolana. Mimo tych problemów i słabych wyników drużyny był drugim najlepiej punktującym środkowym ligi po Jakubie Kochanowskim. Zdobył 357 punktów, w tym 59 z nich zagrywką (6. miejsce w rankingu najlepiej serwujących). Do tego skończył 237 z 381 ataków (62,20% skuteczności i 51,71% efektywności) i dołożył 61 punktowych bloków.
Znacznie lepiej bełchatowianom poszło w Pucharze CEV, w którym dotarli do półfinału i przegrali w nim z późniejszym zwycięzcą rozgrywek – Valsa Group Modena. Mateusz Bieniek na boisku pojawiał się w 10 spotkaniach i zdobył w nich 107 punktów. Skończył 63 ze 120 ataków (52,5% skuteczności i 43,3% efektywności). Zanotował także 24 asy serwisowe i 20 punktowych bloków.
To nie był pierwszy raz, gdy próbowaliśmy ściągnąć Mateusza do Zawiercia. Tym razem się udało i świadczy to również o tym, jaki progres wykonaliśmy jako klub w ostatnich latach. Jak widać dostrzegają to również siatkarze z najwyższej półki i chcą do nas dołączać. Moim zdaniem to najlepszy środkowy na świecie i takie samie opinie słyszałem zwłaszcza poza Polską od wielu wybitnych siatkarskich osobistości – zaznacza prezes Aluron CMC Warty Zawiercie, Kryspin Baran.
Czwarty zespół sezonu 2022/23 PlusLigi otworzył okno transferowe z przytupem, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że już wkrótce poznamy nazwiska kolejnych zawodników z najwyższej półki, którzy mają pomóc „Jurajskim Rycerzom” powrócić na podium rozgrywek krajowych i do Ligi Mistrzów CEV. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Aluron CMC Warta Zawiercie będzie królem polowania. Nie tylko w Polsce.
Źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie/volley24.pl