Takiej fazy play-off nie było jeszcze nigdy! Jej wyjątkowość polega na tym, że wymyka się wszelkim racjonalnym kryterium oceny. Czarni, którzy byli bezradni w meczach u siebie, pojechali do Wrocławia i wygrali oba spotkania łączną różnicą 83 punktów. Tym samym doprowadzili do remisu. Legia z kolei dalej nie doznała smaku porażki w rozgrywkach posezonowych i pewnie awansowała do finału. W Energa Basket Lidze nie ma miejsca na nudę.
Grupa Sierleccy Czarni (1) – WKS Śląsk (5) 2:2
Czarni dwukrotnie zdemolowali Śląsk i doprowadzili do remisu!
W teorii Czarni jechali do Wrocławia, jak na ścięcie. Wyraźnie przegrali dwa mecze u siebie i nie mieli zbyt wielu argumentów, by odwrócić serię. Tyle z nic nieznaczącej teorii. To, co wydarzyło się we Wrocławiu, na stałe zapisze się w historii polskiej koszykówki. Słupszczanie zagrali perfekcyjny mecz nr III i wygrali go różnicą 63 punktów! (123:60). Był to drugi najwyższy wyjazdowy triumf w historii. Nie ma sensu rozbierać go na czynniki pierwsze, wystarczy powiedzieć, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:68. Później jedynym pytaniem, jakie zadawali sobie kibice, było to o rozmiary zwycięstwa. Ostatecznie Słupszczanie wygrali aż 123:60 i przedłużyli serię do kolejnego meczu. Najlepszym graczem gości był Billy Garrett z 33 punktami, 5 zbiórkami i 3 asystami. 14 punktów i 3 asysty dla gospodarzy zdobył Travis Trice.
Napędzeni dobrą grą słupczanie, nie zamierzali poprzestać na jednej wygranej. Już do przerwy 4. meczu osiągnęli 16 punktów przewagi. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Słabo broniący Śląsk nie był w stanie postawić się dobrze dysponowanemu rywalowi. Ostatecznie Czarni ponownie pokazali moc i wygrali 89:69. Swoją drużynę do zwycięstwa poprowadził Billy Garrett, autor 28 punktów. W ekipie gospodarzy po 15 „oczek’ rzucili Travis Trice i Kerem Kanter. Tym samym w serii do trzech wygranych mamy remis 2:2. Decydujące starcie odbędzie się w piątek w Słupsku. Paradoksalnie nie jest to dobra wiadomość dla Czarnych, bo dotychczas w tej rywalizacji wygrywali tylko goście. Czy gospodarzom uda się zaprzeczyć tej prawidłowości i awansować do wielkiego finału EBL?
Bukmacher | Bonus | Kod |
---|---|---|
🔵 STS.pl | 760 PLN w bonusach | BETONLINE |
🟡 eFortuna.pl | 145 PLN w bonusach | BETONLINE |
🔴 Superbet.pl | 3754 PLN w bonusach | BETONLINE |
🟢 Betfan.pl | 200% do 400 PLN | BETONLINE |
Anwil Włocławek (2) – Legia Warszawa (6) 0:3
Niepokonana Legia melduje się w finale!
Mijają kolejne rundy fazy play-off, a Legia Warszawa wciąż nie zaznała goryczy porażki. Trzeci mecz półfinału miał bardzo wyrównany przebieg. Lepiej zaczął Anwil, ale Legia odpowiedziała serią 10:0. Od tamtej pory trzymała rywala na dystans. W najlepszym momencie jej przewaga wynosiła, nawet kilkanaście punktów. Włocławianie kilkakrotnie niwelowali straty, ale nie byli w stanie wyjść na prowadzenie. Ostatecznie Legia zachowała więcej zimnej krwi w końcówce i wygrała 87:77. Ten wynik zaowocował zakończeniem serii w stosunku 3:0 i awansem warszawian do finału. Dzięki temu podopieczni Wojciecha Kamińskiego zapewnili sobie pierwszy medal od 1969 roku. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Robert Johnson z 19 punktami, 6 asystami i 4 zbiórkami. Luke Petrasek zdobył dla gości 20 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. Legia czeka na finałowego rywala, włocławianom pozostała walka o brąz.
Przygotował: Oskar Struk.