W piątek 24 maja PGE GiEK Skra Bełchatów poinformowała o transferze Krystiana Walczaka, jednego z dwóch atakujących, którzy znajdą się w kadrze dziewięciokrotnych mistrzów Polski na sezon 2023/2024! Co o nim wiadomo przed debiutem na parkietach PlusLigi?
PGE GiEK Skra Bełchatów: Krystian Walczak zastąpi Przemysława Kupkę
Krystian Walczak w drużynie PGE GiEK Skry Bełchatów na sezon 2024/2025 zastąpi pożegnanego w czwartek Przemysława Kupkę i będzie pełnił rolę drugiego atakującego w ekipie Gheorghe Cretu, która w przyszłych rozgrywkach ma powrócić do fazy play-off rozgrywek PlusLigi i powalczyć o awans do europejskich pucharów.
Nowy atakujący klubu z województwa łódzkiego ma 23 lata i 212 centymetrów wzrostu. Co ciekawe, pomimo stosunkowo młodego wieku, Krystian Walczak może pochwalić się doświadczeniem z lig zagranicznych. Do Bełchatowa trafi wprost z drużyny Montana Volley, piątej ekipy bułgarskiej ekstraklasy. Co przesądziło o jego transferze do PGE GiEK Skry?
– Krystian jest zawodnikiem łączącym wszystkie aspekty, na których nam zależy. Jest młody, z ogromnym potencjałem, świetnymi warunkami fizycznymi i doświadczeniem. Wszystko to będzie wartością dodaną dla naszej drużyny – ocenił Wiesław Deryło, prezes KPS Skra Bełchatów. – Tworząc zespół na najbliższy sezon, zależało nam, by był perspektywiczny, ale już teraz groźny dla każdego. Myślę, że nam się to udało. Wierzymy, że umiejętności i doświadczenie Krystiana odegrają w nim znaczącą rolę – dodaje Tomasz Koprowski, wiceprezes KPS Skra Bełchatów.
23-letni dziś zawodnik swoją przygodę z profesjonalną siatkówką rozpoczął na pierwszoligowych parkietach, gdzie występował kolejno w drużynach Norwida Częstochowa, ZAKSY Strzelce Opolskie oraz BAS-u Białystok. Po niezłym sezonie w stolicy Podlasia przeniósł się do tureckiego Hatay Buyuksehir Belediyespor. Jednak ze względu na trzęsienie ziemi, które doprowadziło do ogromnej tragedii w tamtym regionie, wrócił do kraju. Sezon 2022/2023 dokończył w pierwszoligowym KPS-ie Siedlce, z którego ponownie wyjechał za granicę, tym razem do wspomnianej wcześniej Bułgarii.
Montana Volley z Krystianem Walczakiem w składzie fazę zasadniczą ligi bułgarskiej zakończyła na czwartej pozycji, ale o medale ostatecznie nie zagrała, bo w ćwierćfinale przegrała w stosunku 1:3 obie potyczki z CSKA Sofia, późniejszym wicemistrzem kraju. Polak mógł być jednak zadowolony ze swojej indywidualnej postawy, bo na dystansie całego sezonu wystąpił w 24 spotkaniach i zdobył w nich 337 punktów, średnio 14 oczek na mecz, notując blisko 50% skuteczności w ataku. Do punktów w tym elemencie dołożył też 24 asy serwisowe i 34 bloki. Z jakiego więc powodu zdecydował się na powrót do Polski?
Po sezonie w bułgarskim klubie z Montany czekałem na nowe wyzwania i klub, w którym będę mógł dalej rozwijać się, jako siatkarz. Kiedy dostałem wiadomość, że mogę spędzić najbliższy sezon w Bełchatowie, pod okiem trenera Gheorghe Crețu, od razu wiedziałem, że to jest możliwość, której wyczekiwałem. Jednym z moich celów było dostać się do Plusligi. W dodatku mam możliwość dołączenia do klubu z przeogromną historią i bardzo się z tego powodu cieszę. Siatkarsko będę dawać z siebie wszystko, żeby poszerzać swoje umiejętności i pomóc drużynie. Liczę, że całym klubem, jako jedność, uda nam się osiągnąć satysfakcjonujący rezultat i będziemy szli w dobrym kierunku – skomentował swoje przenosiny do PGE GiEK Skry Krystian Walczak.
Świetne warunki fizyczne i „czutka” w bloku pozwalają przypuszczać, że trener Gheorghe Cretu będzie dysponował naprawdę wartościowym graczem, jeśli chodzi o podwójną zmianę czy też podwyższenie bloku w konkretnych ustawieniach.
UWAGA: Sprawdź aktualne promocje bukmacherskie - zakłady bez ryzyka, freebety, wyższe kursy na mecz.
Źródło: PGE GiEK Skra Bełchatów/własne
Czytaj też: