W drugim spotkaniu półfinałowej rywalizacji Aluronu CMC Warty Zawiercie z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle lepsi okazali się klubowi mistrzowie Starego Kontynentu z Opolszczyzny, którzy tym samym doprowadzili do wyrównania w serii. Do wyłonienia finalisty w tej parze potrzebne będzie trzecie spotkanie, które zaplanowano na sobotę 30 kwietnia.
ZAKSA zrewanżowała się Jurajskim Rycerzom, będzie trzeci mecz
Pierwsze starcie półfinałowej rywalizacji pomiędzy Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle a Aluronem CMC Wartą Zawiercie zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem przyjezdnych (3:1), którzy tym samym we wtorek stanęli przed szansą zapewnienia sobie historycznego awansu do wielkiego finału PlusLigi. Wynik premierowej potyczki 1/2 finału, atut własnej hali, doping miejscowych kibiców i świetna dyspozycja tercetu Kovacević-Conte-Konarski dawały nadzieję na ten sukces.
Jednak kędzierzynianie udowodnili po raz kolejny w ostatnich latach, że stać ich na kapitalną grę, a porażka to na ogół tylko wypadek przy pracy. Tak jak się spodziewano, zdecydowanie lepsze spotkanie niż w Kędzierzynie-Koźlu rozegrali atakujący Marcin Kaczmarek i przyjmujący Kamile Semeniuk, którzy poprowadzili gości do wygranej w trzech setach. Jak to wyglądało w szczegółach? Można dowiedzieć się tego z relacji przygotowanej przez Biuro Prasowe Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, którą zamieszczamy poniżej w całości.
Pierwszy punkt na konto naszego zespołu skutecznym atakiem lewego skrzydła zdobył Kamil Semeniuk, miejscowi nie ustrzegli się błędów własnych, w kolejnych akcjach punktowali Norbert Huber i Olek Śliwka i to ZAKSA jako pierwsza wyszła na prowadzenie -5:3. Zawiercianie chwilę później doprowadzili do wyrównania (6:6), nie był to jednak początek gry na styku. Sygnał do ataku dał swoim kolegom Aleksander Śliwka. Nasz kapitan najpierw popisał się celnym atakiem, następnie posyłając w stronę rywali serię ciosów z zagrywki i przy stanie 7:11 trener Kolaković musiał interweniować. Przerwa na żądanie szkoleniowca miejscowych nie wybiła z rytmu dobrze dysponowanych kędzierzynian. W kontratakach mogliśmy liczyć na skuteczność Łukasza Kaczmarka i nasz zespół prowadził już 14:8. Zawiercianie nieco zniwelowali straty przy zagrywkach Konarskiego, na szczęście efektowny potrójny blok na Conte wyprowadził nasz zespół z niewygodnego ustawienia (11:15). Kiedy przy zagrywkach Norberta Hubera i zerwanych atakach podopiecznych Igora Kolakovicia odzyskaliśmy czteropunktowe prowadzenie trener miejscowych ponownie przywołał swój zespół do siebie (14:18). W końcówce seta nie brakowało emocji, kiedy zryw gospodarzy zmniejszył nieco prowadzenie naszego zespołu (16:18). Kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony przeciwnika, niezawodny w kluczowej fazie seta był Łukasz Kaczmarek (18:21). O skuteczności kędzierzyńskiego bloku przekonał się jeszcze Dawid Konarski, dwukrotnie zatrzymywany w końcówce (18:23). Tak rozpędzonych kędzierzynian gospodarze nie byli w stanie zatrzymać, piłkę setową dał nam atak Norberta Hubera ze środka, kropkę nad „I” postawił Łukasz Kaczmarek (20:25).
Jeszcze lepiej kędzierzynianie rozpoczęli drugą partię spotkania. Problemy zawiercian przy zagrywkach Davida Smitha miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (1:4). Równie skuteczny w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła był drugi z naszych środkowych i utrzymywaliśmy prowadzenie. Podobnie jak w odsłonie premierowej przy zagraniach Konarskiego, zawiercianie wrócili do gry, niezmiennie jednak to nasz zespół był o krok dalej. Łukasz Kaczmarek typowo siłowe ataki przeplatał technicznymi zagraniami, na które rywale nie byli w stanie znaleźć sposobu. Swoje noty w ataku regularnie poprawiał też Norbert Huber (8:11). Przy zagrywkach Patryka Niemca miejscowi zdołali odzyskać kontakt punktowy (10:11), zapał przeciwnika skutecznie ostudził blok kędzierzynian – dwukrotnie od rąk naszego zespołu odbił się Dawid Konarski i prowadziliśmy już 15:11. Swoją cegiełkę w odrabianiu strat miał jeszcze Uros Kovacevic (13:15). Kolejne zagrania naszego kapitana sprzyjały jednak utrzymywaniu trzypunktowego dystansu (16:19). W kluczowej fazie seta problemy przyjęciem zagrywki Marcina Janusza miał jeszcze Conte, sytuację na siatce bezbłędnie wykorzystywał David Smith i prowadziliśmy już 23:19. Kolejne zagrania Kamila Semeniuka pomogły utrzymać prowadzenie i wygrać tę partię 25:21.
W trzecim secie, praktycznie od pierwszych akcji utrzymywała się gra na styku i wymiana sił w ataku. Nasz zespół do celnych zagrań w ataku dodał punktowy blok na Kovaceviciu i to kędzierzynianie byli o krok dalej (2:3). Regularnie swoje noty w ataku poprawiał Aleksander Śliwka, rywale odpowiadali zagraniami Conte, dotrzymując kroku naszej drużynie. Gra na styku trwała do stanu po 7. Sygnał do ataku tym razem dał naszej drużynie Kamil Semeniuk, chwilę później seria zagrywek Aleksandra Śliwki i bloki na Kovaceviciu pozwoliły naszej drużynie zdobyć trzypunktowe prowadzenie – 10:7. Przerwa na żądanie trenera Kolakovicia nie wybiła z rytmu kapitana Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i przy regularności Olka Śliwki w polu serwisowym przewaga wzrosła do pięciu oczek (7:12). Miejscowi wyszli z niewygodnego ustawienia, niezmiennie jednak nie byli w stanie znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych kędzierzynian. Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka czy Norberta Hubera przybliżały nasz zespół do celu (10:15). Zawiercian do walki próbował poderwać jeszcze Dawid Konarski (13:16), na szczęście nie był to początek serii. Kędzierzynianie grali cierpliwie, a kolejne zagrania Łukasza Kaczmarka czy Kamila Semeniuka były gwarantem zdobyczy punktowych (14:19). Decydujący fragment meczu to kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i czujna gra na siatce Kamila Semeniuka (18:22). Nasz przyjmujący swój dorobek punktowy uzupełnił jeszcze o asa serwisowego (19:23). Równie pewnie kolejne akcje kończył Aleksander Śliwka, decydujący punkt na koncie ZAKSY zapisał Łukasz Kaczmarek (21:25).
Powyższą relację warto uzupełnić o garść pomeczowych statystyk. Najwięcej punktów dla ZAKSY zdobyli wspomniani wcześniej Semeniuk (19) i Kaczmarek (17), którzy łącznie wywalczyli aż osiem punktów blokiem!!! Po drugiej stronie siatki brylował Kovacević (19), ale tym razem zabrakła odpowiedniego starcia od Conte i Konarskiego. Kędzierzynianie byli we wtorek zdecydowanie lepsi w bloku (11:4).
Wypowiedzi po meczu Aluron CMC Warta – Grupa Azoty ZAKSA (26.04.2022)
Źródło: volley24.pl