Podczas środowej konfrontacji Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z BOGDANKĄ LUK Lublin, do której doszło w ramach 10. kolejki PlusLigi 2023/2024, do wyłonienia zwycięzcy konieczne było rozegranie pięciu setów. Nie brakowało walki i zwrotów akcji, po emocjonującym spotkaniu sensacyjnie triumfowali goście ze stolicy Lubelszczyzny!
Kolejna porażka wicemistrzów Polski w PlusLidze
Problemy zdrowotne w szeregach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle są znane wszystkim kibicom siatkówki od wielu tygodni. W środowe popołudnie sztab trenerski klubowych mistrzów Starego Kontynentu nie mógł skorzystać z rozgrywającego Marcina Janusza czy te przyjmującego Bartosza Bednorza. W wyjściowym składzie zabrakło też środkowego Davida Smitha. Patrząc na te absencje, trudno się dziwić, że drużyna gospodarza nie była w stanie pokazać swojej najlepszej siatkówki. ZAKSA jednak walczyła i była bliska zwycięstwa, ale ostatecznie musiała uznać wyższość rywala po pięciosetowym boju. Jak przebiegały poszczególne sety? Tego dowiadujemy się dzięki relacji tekstowej, którą przygotowało Biuro Prasowe Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Znakomity start zapewniło nam ustawienie z Twanem Wiltenburgiem w polu serwisowym (3:0). Niestety na odpowiedź gości nie musieliśmy długo czekać i tak po celnych zagraniach Mateusza Malinowskiego wróciliśmy do gry na styku (3:3). Przy wymianie sił w ataku na kolejne zagrania Łukasza Kaczmarka odpowiadał Ferreira, sprytną kiwką oszukując blok rywali popisał się też Radosław Gil (5:5). Zryw przyjezdnych i kolejne kontrataki siatkarzy z Lublina postawiły nasz zespół w trudniejszej sytuacji (7:10). Kędzierzynianie grali cierpliwie, a kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i Twana Wiltenburga skutecznie niwelowały dystans (9:10). Chwilę później as serwisowy atakującego Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle dał naszej drużynie sygnał do ataku. Dłuższe wymiany kończyli Aleksander Śliwka z Łukaszem Kaczmarkiem i przy stanie 16:14 trener przyjezdnych musiał interweniować. Pauza nie wybiła z rytmu naszego zespołu, kolejne akcje na skrzydłach kończył nasz kapitan (22:18), pojedyncze celne zagrania Schulza niewiele mogły zmienić, formalności dopełnił Łukasz Kaczmarek (25:20).
Druga partia nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, tym razem role się odwróciły i przy serii zagrywek Malinowskiego lublinianie prowadzili 3:1. Czujna gra naszego zespołu w bloku przerwał tę passę, a po kolejnych potknięciach rywali odzyskaliśmy kontakt punktowy (4:5). Niestety kolejne zagrywki Komendy i dłuższe wymiany rozstrzygane na korzyść przyjezdnych pozwoliły przeciwnikom odbudować prowadzenie (5:10). Kolejne zagrania z lewego skrzydła kończył Łukasz Kaczmarek, niezmiennie jednak to kędzierzynianie musieli gonić rywala (7:11). Niestety w końcówce seta problemy sprawiały nam zagrywki Ferreiry i tak to podopieczni Massimo Bottiego kontrolowali sytuację, prowadzą 18:9. W tej części spotkania na boisku zameldował się jeszcze Andreas Takvam (w miejsce Krzysztofa Zapłackiego). W kluczowej fazie seta punktowe bloki w wykonaniu naszego zespołu zmniejszyły nieco dystans, problemy z wyprowadzeniem kończącego ataku miał m.in. Ferreira (16:22). Niestety tej straty nie zdołaliśmy odrobić, partię zakończył punktowy serwis Mateusza Malinowskiego (17:25).
Bukmacher miesiąca (październik 2024) – STS
Legalny bukmacher STS zwycięzcą rankingu bukmacherów w miesiącu wrzesień 2024. Sprawdź pełne zestawienie i wybierz dla siebie najlepszą stronę do obstawiania!
Po falstarcie na początku trzeciego seta szybko wróciliśmy do gry, czujna gra w bloku i celność zagrań Łukasza Kaczmarka i Dimy Pashytskiego miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (6:6). Od tego momentu rozpoczęła się gra punkt za punt, na dłuższej przestrzeni rywalizacji żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższego prowadzenia. Po naszej stronie siatki punktował duet Śliwka/ Kaczmarek, w szeregach przyjezdnych brylowali Brand z Ferreirą (12:11). Kędzierzynianie przetrzymali napór ze strony przeciwnika, a po punktowym serwisie Łukasza Kaczmarka prowadziliśmy 14:12. Lublinianie mogli jeszcze liczyć na Malinowskiego, jednak końcówka seta to popis gry na siatce Łukasza Kaczmarka, nasz atakujący do punktów zdobywanych w ataku dodał skuteczne bloki i przy stanie 20:16 trener LUK musiał interweniować. Kędzierzynianie kontynuowali jednak swoją dobrą grę, swoje noty w tej partii regularnie poprawiał Aleksander Śliwka i prowadziliśmy już 22:18. Błędów na siatce nie ustrzegł się Brand, sytuację punktując serwisem próbował ratować Malinowski (24:20), przerwa na żądanie Tuomasa Sammelvuo wybiła z rytmu atakującego gości i wygrywając 25:20 objęliśmy prowadzenie w meczu.
Waleczni lublinianie szukali swoich szans na przedłużenie rywalizacji, czego potwierdzeniem był mocny start w ich wykonaniu. Błędy po naszej stronie siatki i celne ataki Ferreiry dały gościom czteropunktowa zaliczkę (2:6). Seria przy zagrywkach Mateusza Malinowskiego trwała, lidera gości nie wybiła z rytmu nawet przerwa na żądanie naszego szkoleniowca. Dopiero punktowy blok ZAKSY przerwał serie gości. Kolejne zagrania Dimy Pashytskiego na środku czy Krzysztofa Zapłackiego, obijające blok lublinian poprawiały naszą sytuację (6:12). Nie do zatrzymania w tej części meczu był jednak Ferreiara, a regularność Malinowskiego w polu serwisowym zmusił do reakcji Tuomasa Sammelvuo (9:16). Przerwa wybiła z rytmu atakującego gości, w końcówce seta mogliśmy jeszcze liczyć na celność ataków Aleksandra Śliwki (13:19). Na poprawę przyjęcia w końcówce seta pojawił się jeszcze Korneliusz Banach, niestety mimo walki tej partii nie zdołaliśmy uratować (17:25) i czekał nas tie-break.
Decydującą partię od punktowej zagrywki rozpoczął Ferreira, gościom w kolejnej akcji odpowiedział Twan Wiltenburg (1:1). Ważne akcje na siatce kończył Aleksander śliwka, kędzierzynianie uaktywnili się tez w bloku, szeregi rywali serwisem pocelował Dmytro Pashytskyy i prowadziliśmy 6:4. To właśnie przy zagrywkach naszego środkowego zbudowaliśmy prowadzenie, sprytnie blok rywali mijał Łukasz Kaczmarek i jeszcze przed zmianą stron boiska trener gości postanowił interweniować. Goście nie ustrzegli się błędów, a te w połączeniu z kolejnymi kontratakami kończonymi przez Łukasza Kaczmarka umacniały nasz zespół na prowadzeniu (11:6). Goście nie ustrzegli się błędów, a te w połączeniu z kolejnymi kontratakami kończonymi przez Łukasza Kaczmarka umacniały nasz zespół na prowadzeniu (11:6). Zryw gości zasiał nieco niepewności (11:9), w kluczowych momentach nie zawodził Aleksander Śliwka. Sytuację w końcówce odwrócił Krysiak (12:13), w końcówce rozstrzyganej na przewagi to przyjezdni szybciej mieli swoje szanse na zakończenie spotkania (14:15). Chwilę później przy celnym serwisie Dimy Pashytskiego i atakach Łukasza Kaczmarka to nasz zespół był o krok dalej (17:16). Przy kolejnych zwrotach akcji niestety lubinianie odwrócili sytuację, wygrywając 21:19 i w całym meczu 3:2.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle vs Bogdanka LUK Lublin 2:3 (25:20, 17:25, 25:20, 17:25, 19:21) ZAKSA: Kaczmarek (29), Zapłacki (5), Wiltenburg (7), Śliwka (23), Gil (3), Paszycki (7), Shoji (libero) oraz Kluth, Takvam (1) i Banach LUK: Nowakowski (10), Komenda (2), Kania (1), Malinowski (24), Ferreira (25), Brand (18), Hoss (libero) oraz Schulz (3), Hudzik (4) i Krysiak (1) |
Chcesz być na czasie i dowiedzieć się pierwszy o sporcie, typach i bonusach bukmacherskich? Obserwuj nas w Google News 💻 – dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco!