Kibice Legii Warszawa byli pewni, że po pięciu porażkach ligowych z rzędu w niedzielę przyjdzie upragnione zwycięstwo. W końcu do stolicy zawitała Stal Mielec, której wróżono walkę o utrzymanie w elicie. Koniec końców nawet taki przeciwnik okazał się zbyt mocny dla „Wojskowych”, którzy przegrali u siebie 1:3 i są już blisko dna ligowej tabeli, na którym znajduje się obecnie Górnik Łęczna, mający tylko oczko mniej od mistrzów kraju! Fani warszawskiego zespołu mogą się pocieszać tylko tym, że w weekend punkty pogubili też inni faworyci do tytułu.
Dziewiąta porażka Legii w PKO Ekstraklasie
„Jeśli nie ze Stalą Mielec u siebie w niedzielę, to z kim, gdzie i kiedy mieliby wygrać piłkarze Legii Warszawa?” – takie pytanie zadawali sobie fani stołecznego klubu przed meczem z zeszłorocznym beniaminkiem. Odpowiedź jaką dostali okazała się niezwykle brutalna. Porażka 1:3 na własnym boisku, pomimo prowadzenia 1:0 po bramce Mateusza Wieteski, oznacza, że mistrzowie kraju notują obecnie serię sześciu porażek ligowych, a łącznie w sezonie 2021/2022 PKO Ekstraklasy doznali ich aż dziewięciu. Jakby tego było mało, o niedzielnej porażce zdecydowały trafienia piłkarzy w przeszłości związanych z Akademią Legii, Mateusza Żyro i Maksymiliana Sitka. Co na to nowy szkoleniowiec „Wojskowych”, Marek Gołębiewski?
Mecz mogę podsumować tak, jak trener Michniewicz dwa tygodnie temu. Przepraszam wszystkich sympatyków i kibiców klubu za to, co musieli dziś oglądać.
„Stal Mielec niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, że będą grali z kontry i mają dobrze rozpracowane stałe fragmenty. Dwie bramki straciliśmy z kontry, a trzecią po stałym fragmencie gry. Nie ma tu mowy o zaskoczeniu. Na szybko nic nie da się zrobić. Nie zrobiliśmy nawet pół kroku do przodu. Trzeba dokonać szeregu zmian, aby wyciągnąć ten klub z kryzysu. Próbowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie zbudować tę drużynę mentalnie, ale to nie zdało egzaminu.Zrobiliśmy ze sztabem wszystko, co tylko mogliśmy zrobić. Zmieniliśmy ustawienie, wprowadziliśmy innych piłkarzy. Jak widzimy – efekt był żaden.Nie będę na gorąco podejmował decyzji. Dzisiaj zagraliśmy katastrofalnie. Chcę po prostu przeprosić kibiców. Mam diagnozę, ale jestem bardzo zdenerwowany i nie będę teraz mówił o wszystkim na gorąco. Proszę uszanować moje zdanie.” – mówił na gorąco po meczu opiekun warszawskiego zespołu.
Szczęście w nieszczęściu, że po 14. kolejce czeka nas blisko dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna, podczas której będzie można popracować z zespołem. Choć w przypadku Legii nie jest to wcale łatwe, ponieważ w kadrze znajduje się wielu reprezentantów różnych krajów. Po niej Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, gdzie również o punkty łatwo nie będzie.
Fani stołecznego klubu mogą pocieszać się tylko tym, że w weekend punkty zgubiły też Lech Poznań (1:1 z Górnikiem Łęczna) oraz Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin, które podzieliły się punktami w bezpośrednim pojedynku (0:0). Zwycięstwo odnieśli tylko piłkarze Lechii Gdańsk (2:1 z Zagłębiem Lubin), którzy tym samym zrównali się punktami z przewodzącym stawce „Kolejorzem”.
PKO Ekstraklasa: Wyniki 14. kolejki
Tabela PKO Ekstraklasy po 14. kolejce
Piłkarze rywalizujący w PKO Bank Polski Ekstraklasie do gry wrócą w sobotę 20 listopada, kiedy to rozpocznie się 15. kolejka zmagań o piłkarskie mistrzostwo naszego kraju. Jej hitem wspomniana już konfrontacja Górnika Zabrze z Legią Warszawa.