Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami selekcjonera siatkarskiej reprezentacji Polski mężczyzn, w pierwszym turnieju Ligi Narodów 2023 swoją szansę otrzyma wielu zawodników, którzy dotychczas nie pełnili wiodących ról w drużynie narodowej. Są oczywiście wyjątki.
Jaki skład Polski na pierwszy turniej Ligi Narodów 2023?
Biało-Czerwoni zmagania w Siatkarskiej Lidze Narodów 2023 rozpoczną w japońskiej Nagoi, gdzie rozegrają pierwsze cztery spotkania fazy interkontynentalnej, które będą poprzedzone dwoma meczami towarzyskimi z drużyną gospodarza. W „Kraju Kwitnącej Wiśni” nie zagra zdecydowana większość liderów reprezentacji Polski, co było wcześniej zapowiadane.
Do Azji nie polecą między innymi Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Bartosz Kwolek czy też Paweł Zatorski oraz zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla, którzy najpóźniej zakończyli klubową rywalizację. Kto więc otrzyma szansę od sztabu szkoleniowego?
W szerokim składzie na sezon 2023 pojawiło się aż trzydzieści nazwisk, więc było w kim wybierać. Poza doświadczonymi już zawodnikami jak Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz czy Kamil Semeniuk swoją szansę otrzymają też młodzi-zdolni (Karol Urbanowicz, Dawid Dulski, Kuba Hawryluk, Kamil Szymura, Mikołaj Sawicki czy Mateusz Poręba) oraz zawodnicy wyróżniający się na parkietach PlusLigi (Jan Firlej, Karol Butryn, Artur Szalpuk czy Jakub Szymański).
Czytaj też: Siatkarskie transfery przed sezonem 2023/24!
Można powiedzieć, że polscy siatkarze zagrają w Japonii w składzie dość eksperymentalnym, ale trzeba pamiętać o tym, że Bartosz Kurek i spółka są pewni udziału w turnieju finałowym SNL 2023, który zostanie zorganizowane w gdańskiej ERGO Arenie. Z drugiej strony, wyniki wszystkich meczów zaliczane są do rankingu FIVB, więc warto wygrywać.
Na podobny zabieg jak Nikola Grbić zdecydował się również selekcjoner Francuzów z którymi zagramy w Nagoi. Andrea Giani, który w pierwszym tygodniu VNL 2023 również będzie ogrywał przede wszystkim dublerów. W Japonii Biało-Czerwoni zagrają jeszcze z Bułgarami i Irańczykami.
Źródło: volley24.pl/PZPS