Manchester United przeżywa obecnie ciężki okres, dziwne nieporozumienia z zawodnikami, skandal z udziałem Masona Greenwooda, oraz co chyba najważniejsze kiepskie wyniki sportowe. Dzisiaj „Czerwone diabły” zremisowały z Southampton Jana Bednarka 1:1, to powtórka z ostatniej kolejki, kiedy identyczny wynik padł w meczu z Burnley.
Manchester United remisuje, Sancho strzela
Po pierwszej połowie kibice United mieli powody do zadowolenia. Choć sama gra podopiecznych Rangnicka nie porywała, to na przerwę schodzi prowadząc 1:0, a do tego po bramce Jadona Sancho. Wszystko jednak przekreślił gol Che Adamsa na początku drugiej połowy, a remisowy rezultat utrzymał się do końca spotkania.
Manchester United zdecydowanie dołuje jeżeli chodzi o formę sportową – wygrali tylko dwa z ostatnich sześciu spotkań, w tym m.in. remisując z ostatnim w tabeli Burnley i przegrywając w pucharze z drugoligowym Middlesbrough.
Kolejny rozczarowujący wynik może tylko podsycić plotki o zwolnieniu Ralpha Rangnicka. Od kilku dni media wzkazują Maurizio Pochettino jako głównego kandydata do przejęcia stanowiska trenerskiego w Manchesterze.
Jedyny pozytyw, jaki mogą wyciągnąć z tego meczu fani Manchesteru United to przełamanie Jadona Sancho, który aż do dzisiaj czekał na swoją premierową bramkę na Old Trafford. Oprócz gola Sancho był zdecydowanie najaktywniejszym w ofensywie zawodnikiem „Czerwonych Diabłów” jednak koledzy nie potrafili wykorzystać jego dobrej dyspozycji.
Jan Bednarek wyszedł w pierwszym składzie Southampton, jednak został zmieniony już w przerwie, na jego miejsce na boisku zameldował się Jack Stephens.
Wynik spotkania oznacza, że Southampton pozostaje na swojej dotychczasowej 10 lokacie w lidze, a Manchester wskakuje na 5 miejsce prześcigając Arsenal, który jednak ma 2 zaległe spotkania do rozegrania.