Lechia Gdańsk w dniach 13 – 26 uczestniczyła w obozie we Władysławowie. Na jego zakończenie wygrała sparing z Wisłą Płock. Choć przegrywała dwoma golami, to ostatecznie zwyciężyła w stosunku 6:3. W Cetniewie nie mogło zabraknąć naszej redakcji. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami, które udało nam się zdobyć.
Lechia Gdańsk wygrywa z Wisłą Płock na zakończenie wyczerpującego obozu
W dniach 13 – 26 Lechia Gdańsk przebywała we Władysławowie na obozie przygotowawczym do nowego sezonu. Trener Tomasz Kaczmarek już po pierwszym tygodniu nie krył zadowolenia z wykonanej pracy. „Pierwszy tydzień obozu uważam za przepracowany bardzo solidnie. Obozy zawsze przebiegają podobnie, to jest po prostu inna faza sezonu. Jest to budowanie formy przede wszystkim, ale dla niektórych zawodników możliwość, aby się pokazać. Dla innych to czas, żeby się jak najlepiej przygotować. Jest to również idealny moment, aby nad różnymi tematami boiskowymi intensywniej popracować, ale ogólnie jest to czas bez presji, bez takiej dodatkowej adrenaliny. Ja osobiście bardzo lubię ten czas” – mówił wówczas szkoleniowiec.
W pierwszym tygodniu sztab szkoleniowy miał do dyspozycji 31 zawodników. Swoje miejsce wśród zawodników pierwszej drużyny znaleźli czterej przedstawiciele młodego pokolenia z akademii Lechii: Jakub Raciniewski, Bartosz Brzęk, Krystian Okoniewski oraz Miłosz Kurzydłowski. Jest to dla nich pierwszy kontakt z seniorską piłką. „Dla mnie najważniejsze jest to, że akademia, że nasz klub, jest w stanie tych młodych zawodników przygotować. Najpierw oczywiście zrekrutować, wyselekcjonować, niejako stworzyć tych zawodników, żeby byli gotowi do występów w pierwszym zespole. To są na pewno zawodnicy z takim potencjałem. Wiadomo, początki są zawsze trudne. Tak samo Kuba Kałuziński był pierwszy raz na obozie 3 lata temu, a Filip Koperski 2 lata temu. To jest całkowicie naturalne. Teraz muszą być przez nas jak najlepiej przygotowani i w przyszłości ta droga będzie polegała na tym, że będą u mnie jak najwięcej trenowali. Kluczowe dla nich będą mecze w drugim zespole, na poziomie seniorskim. Wtedy będziemy w stanie ich najlepiej przygotować” – wyjaśnił sytuację młodych graczy opiekun Lechii.
Gdańszczanie w Ostródzie rozegrali mecz z Rakowem Częstochowa. Przegrali 2:1. Debiutanckiego gola strzelił pozyskany z Chrobrego Głogów, Dominik Piła. „On zagrał bardzo dobry sezon w pierwszej lidze, ale sam czuje, że ten przeskok jest spory – co do szybkości gry, decyzyjności i intensywności. To jest jednak gracz z olbrzymim potencjałem. Jest tylko kwestią czasu, aż on się w pełni zaadaptuje do tego poziomu – mówi z optymizmem Kaczmarek.
Lechia w meczu z Wisłą Płock chciała zaprezentować się z lepszej strony. Spotkanie zostało rozegrane w formule 4×30 minut. W kadrze zespołu znaleźli się m.in. narzekający ostatnio na urazy Joseph Ceesay oraz Henrik Castegren. Zabrakło z kolei, zmagających „ się ostatnio z urazami Michała Nalepy i Łukasza Zwolińskiego. Ten drugi może jeszcze stać się bohaterem transferu do Izraela. My wprost zapytaliśmy zawodnika o możliwe odejście. Ten w rozmowie kuluarowej zdradził nam, że do sprawy podchodzi ze spokojem, a wszystkim zajmują się menadżerowie. Aktualnie skupia się na grze w Lechii i wyleczeniu urazu pleców. Być może coś jest na rzeczy, bo napastnik niemal nie rozstawał się z telefonem.
Odkładając plotki transferowe na bok, skupmy się na sobotnim sparingu, który odbywał się przy słonecznej pogodzie. W spotkanie lepiej weszli gracze Wisły, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie. Lechia szybko wyrównała, by później stracić kolejne dwa gole. Po spotkaniu trener Tomasz Kaczmarek w rozmowie z nami stwierdził, że sposób, w jaki jego podopieczni tracili gole, był nieakceptowany. „Puszczamy za łatwe bramki. Dziś straciliśmy dwa gole po naszych stałych fragmentach gry. Z Rakowem po bardzo szybko rozegranym rzucie wolnym i po bezsensownym rzucie karnym. To musimy bezwzględnie poprawić, aby mieć szansę wygrywać mecze. Jest też dużo pozytywów, ale w kluczowych momentach w naszej grze jest za dużo naiwności” – przestrzegał opiekun gdańszczan. Po 30 minutach w Lechii doszło do sporej liczby zmian i to przyniosło efekt. Impuls do odrabiania strat dał Flavio Paixao, który dwukrotnie trafił do siatki. Wykazał się wszechstronnością. Najpierw przymierzył z główki, a potem trafił mocnym strzałem po długim roku. Dla 38- letniego Portugalczyka, zbliżający się sezon będzie ostatnim w karierze. Nam powiedział, że zrobi wszystko, żeby na koniec grać najlepiej, jak to możliwe.
Naprawdę chcę, żeby ten ostatni sezon był moim najlepszym w karierze. Myślę o tym każdego dnia. Zrobię wszystko, żeby na koniec sezonu móc powiedzieć, że był to mój najlepszy czas.
Flavio Paixao
Wiemy, że klub chce powierzyć swojej legendzie jakąś funkcję po zakończeniu kariery. Ten do sprawy podchodzi z dystansem. Mówi, że jest zbyt wcześnie, aby spekulować na ten temat. Na razie skupia się na roli piłkarza. Lechia poszła za ciosem. Z wolnego trafił Rafał Pietrzak, a wynik ustalił Łukasz Zjawiński, dla którego było to pierwsze trafienie w biało-zielonych barwach. Pomimo wygranej trener Kaczmarek nie zwraca uwagi na wyniki sparingów.
„Wyniki nie są ważne. Ważne jest to, jak rozwiązujemy sytuacje – wyjaśnia nam Kaczmarek. Gdańszczanie już 7 lipca zagrają Pierwszy mecz I rundy kwalifikacyjnej Ligi Konferencji Europy. Ich rywalem będzie ekipa d Akademia Pandev z Macedonii Północnej. Wszyscy w klubie traktują grę w pucharach, a nie przysłowiowy „pocałunek śmierci” (nawiązanie do powiedzenia trenera Michała Probierza, przyp. red.). „Dla nas puchary to jest motywacja. To jest coś, na co bardzo ciężko pracowaliśmy przez cały rok. Na pewno nie traktujemy tego jako „pocałunku śmierci” – dodaje Kaczmarek. Ze względu na większą liczbę meczów Lechia, by efektywnie rywalizować na dwóch frontach, bezwzględnie potrzebuje wzmocnień. Sęk w tym, że ze względu na zmiany właścicielskie wszystkie transakcje są zawieszone do momentu wyłonienia nowych zmian. Trener Lechii nie zamierza jednak panikować z tego powodu.
„Na pewno nie możemy ze wszystkim czekać na zmiany właścicielskie. Po prostu bardzo konkretnie pracujemy i mamy pomysły. Wiadomo, że zrobienie dobrego transferu nie jest łatwe. Jakościowi zawodnicy często czekają, jak się rozwinie sytuacja na rynku i grają na czas. Polska nie jest dla nich krajem pierwszego wyboru. Mimo że naszym jedynym nowym zawodnikiem jest Dominik Piła, to nadal mamy dobry zespół i już w tej grupie jesteśmy w stanie dużo osiągnąć” – mówi na koniec rozmowy z nami trener gdańskiej Lechii, która na koniec okresu przygotowawczego zagra jeszcze 30 czerwca z Radomiakiem Radom.
Z Władysławowa relacjonował: Oskar Struk.