W czasie poprzedniego weekendu rozgrywki wznowiła PKO Ekstraklasa, która pauzowała w trakcie przerwy zimowej. Faworytem do mistrzostwa Polski jest Lech Poznań. Kolejorz zanotował jednak falstart w pierwszej kolejce, ponieważ tylko zremisował na wyjeździe z Cracovią. Kto ma zaś, według bukmacherów, największe szanse na zajęcie pierwszego miejsca w Klasyfikacji Strzelców?
Jest kilku poważnych zagranicznych kandydatów
Na pierwszych trzech lokatach w Klasyfikacji Generalnej są obcokrajowcy. Według fachowców z firm bukmacherskich największe szanse na zajęcie pierwszego miejsca (po 30. kolejkach) ma Szwed Mikael Ishak. Do tej pory piłkarz Lecha Poznań zdobył już dziesięć goli. Nie da się ukryć, że to typowy „lis pola karnego”. Generalnie Mikael Ishak jest dość skuteczny, jak na realia panujące w PKO Ekstraklasie. Na co dzień Szwed jest napastnikiem Lecha Poznań. Klub z Wielkopolski gra o mistrzostwo kraju i strzela sporo goli.
W tym momencie ekipa ze stadionu przy ulicy Bułgarskiej jest pod tym kątem najlepsza. Nie wspominamy zaś o tej kwestii przypadkowo. Legalne firmy bukmacherskie dają spore szanse na namieszanie w Klasyfikacji Generalnej także Portugalczykowi Joao Amaral. To kolega klubowy Mikaela Ishaka. Jak na razie Joao Amaral także ma na swoim koncie dziesięć trafień. Ostatniego słowa na pewno nie powiedział Hiszpan Ivi Lopez. Gracz Rakowa Częstochowa we wszystkich dotychczasowych spotkaniach zdobył… dziesięć goli. W tym momencie zajmuje on pierwsze miejsce w Klasyfikacji Generalnej wraz z Portugalczykiem. W końcu reprezentanci z Półwyspu Iberyjskiego mają na swoim koncie też po sześć asyst.
Legalny bukmacher | Oferta bonusów | Kod promocyjny |
---|---|---|
STS.pl | 29 PLN bez depozytu | Kod: BETONLINE |
Superbet.pl | 34 PLN freebet | Kod: BETONLINE |
eFortuna.pl | 2230 PLN w bonusach | Kod: BETONLINE |
Betfan.pl | 600 PLN cashback | Kod: BETONLINE |
eWinner.pl | 110 PLN bez ryzyka | Kod: BETONLINE |
Z kolei Mikael Ishak zanotował jedynie cztery kluczowe podania. Warto jednak zaznaczyć, że Joao Amaral i Ivi Lopez grają nieco z tyłu. Nie są to na pewno klasyczni napastnicy, jak właśnie Mikael Ishak. Nic dziwnego, że to aktualnie Szwed jest faworytem do zajęcia pierwszego miejsca.
Czy Bartosz Śpiączka może okazać się najlepszym strzelcem?
W tym momencie czwórka zawodników ma na swoim koncie po dziesięć goli. W tym gronie znajduje się jedyny „rodzynek” z Polski, czyli Bartosz Śpiączka. Na pewno jest to spora niespodzianka. Z jednej strony Bartosz Śpiączka nigdy nie był uważany za bardzo dobrego napastnika, nawet jak na standardy panujące w PKO Ekstraklasie. To nie wszystko. Z drugiej strony Bartosz Śpiączka na co dzień występuje w Górniku Łęczna. A od początku sezonu 2021/22 jest to jeden z głównych kandydatów do spadku. Gdyby nie gole napastnika, Górnik Łęczna byłby najprawdopodobniej już teraz w strefie spadkowej. A obecnie beniaminek ma jedno oczko przewagi nad Legią Warszawa.
Czy Bartosz Śpiączka ma szanse na zostanie Królem Strzelców? Według najlepszych bukmacherów nie jest to główny faworyt. Wyżej oceniane są szanse przede wszystkim Mikaela Ishaka, Joao Amarala i Iviego Lopeza. Nie można jednak nie wspomnieć, że Polak jest w czołówce. Kto wie, może napastnik Górnika Łęczna sprawi dużą niespodziankę? Na pewno Bartosz Śpiączka jest w formie. Zawodnik Górnika Łęczna w kilku poprzednich spotkaniach zawsze zdobywał minimum jednego gola. Wczoraj podopieczni Kamila Kieresia rywalizowali na wyjeździe z Wartą Poznań. Górnik Łęczna objął prowadzenie po trafieniu właśnie Bartosza Śpiączki, który trafił z przewrotki. Wyrównał w doliczonym czasie gry… golkiper Warty Poznań, czyli Adrian Lis.
Przynależność klubowa ma duże znaczenie
Analizując szanse poszczególnych zawodników, na zajęcie pierwszej lokaty w tej klasyfikacji, nie można nie zwracać uwagi na aspekt. Jest on bowiem kluczowy. Z tego względu np. Mikael Ishak ma zdecydowanie większe szanse (około czterokrotnie) na zostanie Królem Strzelców w sezonie 2021/22 w Polskiej Ekstraklasie (w porównaniu do Bartosza Śpiączki). Szwed jest napastnikiem. Podobnie, jak Bartosz Śpiączka. Lech Poznań ma jednak na ten sezon zdecydowanie inne cele. Klub z Wielkopolski walczy bowiem o mistrzostwo kraju.
Z kolei ekipa z Łęcznej jedynie o zachowanie ligowego bytu. Lech Poznań stawia na atak. A Górnik Łęczna przede wszystkim się broni. Dlatego wydaje się, że w dalszej fazie sezonu Mikael Ishak powinien zdobyć więcej goli od Bartosza Śpiączki. Szwed jest także faworytem ze względu na pozycję na boisku. Wszak to właśnie Mikael Ishak w głównej mierze odpowiada za zdobywanie goli. Szwed w każdym meczu oddaje strzały na bramkę rywali. A Joao Amaral, czy Ivi Lopez nie są klasycznymi napastnikami i przede wszystkim operują w linii pomocy.
Na czym jeszcze warto się skoncentrować?
Zwracaj uwagę nie tylko na klub, w jakim na co dzień występuje konkretny gracz. Spore znaczenie ma także to, kto na co dzień zajmuje się wykonywaniem rzutów karnych. Oczywiście, „jedenastka” to jeszcze nie gol. Na pewno jednak łatwiej o zdobywanie bramek z karnych niż z gry. Warto zatem sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za ten aspekt w klubach, które będą rywalizować o zajęcie pierwszego miejsca na koniec sezonu. Nieco mniejsze znaczenie ma to, kto egzekwuje rzuty wolne. Z tych stałych fragmentów o wiele trudniej o bramki. Ivi Lopez (Raków Częstochowa) pokazał jednak niedawno, że potrafi zaskoczyć bramkarzy rywali celnym uderzeniem zza pola karnego.