Znany dziennikarz sportowy – Krzysztof Stanowski postanowił na platformie X napisać swoje przemyślenia dotyczące postawy Sebastiana Fabijańskiego podczas sobotniej gali Fame: Reborn, która zakończyła się tym, że znany aktor po 11 sekundach walki musiał opuścić oktagon, nie wiadomo do końca z jakiego powodu.
W walce 2 vs 2, gdzie Fabijański wraz z Tomaszem Olejnikiem mierzyli się z duetem – Sylwestrem Wardęgą i Wojciechem Golą działo się bardzo wiele przed samym starciem, niż to co się wydarzyło finalnie w sobotę. No bo co można powiedzieć, jeżeli „Alterboy” po ciosie Wardęgi padł od razu na matę i postanowił nie kontynuować pojedynku, postanawiając opuścić oktagon słysząc jednocześnie falę gwizdów na trybunach hali Atlas Arenie Łódź. Co ciekawe w powtórkach sędziowie dopatrzyli, że znany polski youtuber zadał cios w parterze, gdy Fabijański już leżał, co było niedozwolone, przez co Sylwester Wardęga musiał zostać dyskwalifikowany, a walką wieczoru zostało starcie Olejnik – Gola.
Oczywiście włodarz FAME bez problemu poradził sobie z zawodnikiem Prime Show MMA, który po zakończonej walce był doceniony za to, że pokazał charakter w przeciwieństwie do jego kolegi z duetu. Sam Gola natomiast stwierdził, że Fabijański zachował się jak c***, a widzowie uznali, że aktor poszedł do FAME tylko po to, aby zarobić duże pieniądze, niewiele robiąc.
Do dyskusji postanowił włączyć były współudziałowiec Kanału Sportowego – Krzysztof Stanowski, którzy uznał, że Fabijański dostarczył największe show swoją osobą.
–Walk nie oglądam, ale dostępne media społecznościowe, aby chyba Sebastian Fabijański wygenerował największe konsekwencje. A jako że właśnie za emocje się płaci – można zaryzykować stwierdzenie, że zarobił na swoim pensję. plan miał taki, poprzez manifestację męskości i mocy, a następnie trochę na pi…, ale koniec końcowy produktu – wykreował postać, z której ludzie się śmieją, drwią i której nie lubią. Zgaduję, że takie postacie też są w tego typu rozrywce potrzebne. Nie planował nią być, wyszło samo, niestety się znajomił, ale na szczęście ma powrót do tego, w czym jest dobry – czyli aktorstwa. Czego mu brakuje – przyznał Stanowski.
Źródło: Krzysztof Stanowski/X.com