Podczas derbów trójmiasta kontuzji doznał lider Suzuki Arki Gdynia, James Florence. Uraz wykluczył go z gry na kilka tygodni. Klub już znalazł godne następstwo. Został nim Billy Garrett, była gwiazda Czarnych Słupsk.
Florence z kontuzją, Garrett na zastępstwo
Kto wie, jak potoczyłyby się 40. derby trójmiasta, gdyby w kluczowych momentach na boisku przebywał lider Suzuki Arki, James Florence. Amerykanin doznał jednak kontuzji mięśniowej i nie mógł wesprzeć swoich kolegów. Początkowo wyglądała ona poważnie. Zwłaszcza że podobny uraz wykluczył go w przeszłości z gry w barwach Stali Ostrów Wielkopolski. Gdyńscy kibice wstrzymali oddech, obawiając się o stan zdrowia swojego lidera. Ostatecznie klub wydał oficjalny komunikat, w którym poinformował, że u rozgrywającego doszło do naciągnięcia mięśnia. W przypadku naderwania można byłoby mówić o zakończeniu sezonu. Pomimo optymistycznych wieści, szacuje się, że Florence odpocznie od gry przez kilka tygodni. Amerykanin jest prawdziwym liderem gdyńskiego zespołu. Średnio zdobywa 20,5 punktu, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców. Jego brak stanowi, wiec poważne osłabienie. Wobec tego klub był zmuszony dokonać wzmocnienia. Trzeba przyznać, że przeprowadził mocny ruch. Miesięczny kontrakt podpisał Billy Garrett, była gwiazda Czarnych Słupsk.
Billy urodził się w Chicago, to właśnie w „wietrznym mieście” stawiał pierwsze kroki w zawodowej karierze. Całą przygodę z uniwersytecką koszykówką w rozgrywkach NCAA spędził w lokalnym zespole DePaul Blue Demons. Już po pierwszym roku w jego rękach znajdowała się nagroda dla najlepszego debiutanta konferencji Big East. Po ukończeniu uczelni Billy występował w klubie afiliacyjnym New York Knicks w NBA G-League, Westchester Knicks, będąc czołowym zawodnikiem pod względem średniej punktów. W sezonie 2019/2020 po raz pierwszy zagrał w Europie, a jego kolejnymi przystankami były: Élan Chalon we Francji oraz Ermis Agias w Grecji.
Przerwanie wszystkich światowych rozgrywek koszykarskich i późniejsze obostrzenia w podróżach sodowane epidemią COVID-19 skłoniły Billy’ego do powrotu do NBA G-League. Tym razem podpisał umowę z Lakeland Magic i znów pokazał pełnię swoich możliwości – 11.7 pkt, 5.3 asysty i mistrzostwo G-League mówią same za siebie! Przed poprzednim sezonem wzmocnił Grupę Sierleccy Czarnych Słupsk, których poprowadził do 4. miejsca rozgrywek Energa Basket Ligi. Wszyscy jeszcze zapewne doskonale pamiętacie jego popisy, cieszymy się, że już wkrótce Billy zaprezentuje je na parkiecie Polsat Plus Areny Gdynia!” – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Billy Garrett po świetnym sezonie w Czarnych nie był zainteresowany pozostaniem w Polsce, gdyż jego wymagania finansowe znacznie poszły w górę. Słupscy działacze nie byli w stanie ich spełnić. Zawodnik wybrał Niemcy, a konkretnie MHP Riesen Ludwigsburg. Obie strony nie były jednak zadowolone ze współpracy. Amerykanin musiał szukać nowego pracodawcy. Jego nazwisko padało w kontekście Trefla Sopot i Legii Warszawa. Ostatecznie trafił do Gdyni, co należy uznać za niespodziankę. Na razie nie wiadomo czy to rozwiązanie tymczasowe do momentu wyleczenia kontuzji Jamesa Florence’a. Obie strony deklarują, że są gotowe podjąć rozmowę na temat przedłużenia umowy, lecz jest zbyt wcześnie, żeby o tym rozmawiać. Gdynianie następny mecz rozegrają 18 listopada z PGE Spójnią Stargard. Wówczas powinien nastąpić debiut nowego zawodnika.