12 września podczas posiedzenia Rady Nadzorczej Lechii Gdańsk SA, jej przewodniczący, Adam Mandziara złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Rezygnacja wejdzie w życie z dniem 28.09 br. W tym dniu zaplanowane jest Nadzwyczajne Zgromadzenie Akcjonariuszy Lechii Gdańsk, podczas którego zostanie uzupełniony skład Rady Nadzorczej.
Kolejne zmiany w zarządzie Lechii Gdańsk
12 września podczas posiedzenia Rady Nadzorczej Lechii Gdańsk SA, jej przewodniczący, Adam Mandziara złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Rezygnacja wejdzie w życie 28.09 br. W tym dniu zaplanowane jest Nadzwyczajne Zgromadzenie Akcjonariuszy Lechii Gdańsk, podczas którego zostanie uzupełniony skład Rady Nadzorczej.
Ponadto w trakcie posiedzenia odrzucony został również wniosek członka Zarządu Lechii Gdańsk z ramienia mniejszościowych udziałowców – Piotra Zejera, o zawieszenie go w pełnieniu funkcji. Tym samym Piotr Zejer pozostaje członkiem Zarządu w randze Wiceprezesa.
W poniedziałek większościowy udziałowiec złożył propozycję dokapitalizowania spółki, przez zamianę kwoty około 40 milionów zł pożyczek na akcje. Ma to na celu całkowite oddłużenie spółki. Decyzję w tej sprawie podejmie Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w trakcie wrześniowego, nadzwyczajnego posiedzenia. Przy przyjęciu wniosku przez akcjonariuszy – Lechia Gdańsk SA, po raz pierwszy w historii, całkowicie pozbyłaby się zadłużenia wobec właściciela.
Odejście Mandziary nie jest zaskoczeniem. Ten od dłuższego czasu szykował się do opuszczenia stanowiska. Jego ostatnią misją miało być pozyskanie nowego właściciela. Już teraz wiemy, że była to misja nieudana. „W niedzielę poinformowałem o rezygnacji z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej Lechii Gdańsk, którą złożę 12 września po posiedzeniu Rady.
To kolejny krok i konsekwentne działanie w kierunku sprzedaży Lechii Gdańsk. Pytacie Państwo często, kiedy zostanie ona sfinalizowana?
Reasumując przebieg negocjacji, muszę przyznać, że nie jesteśmy tak daleko jak byśmy chcieli. Lechię Gdańsk planujemy sprzedać komuś, kto będzie w stanie zabezpieczyć dalszy rozwój klubu. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedniej propozycji, którą można z czystym sumieniem przyjąć. Niestety sytuacja sportowa, zawirowania w zarządzie i w otoczeniu klubu, a także wydarzenia na trybunach, w tym procesie nam nie pomagają” – pisze w mediach społecznościowych ustępujący prezes Rady Nadzorczej.
Następne zamieszanie w klubie, a trenera wciąż nie ma
Zamieszanie ze zmianami właścicielskimi wypłynęło na sytuację sportową klubu. Brak transferów spowodował, że po kolejnych porażkach z funkcją trenera pożegnał się Tomasz Kaczmarek. Tymczasowo zastąpił go Maciej Kalkowski. Zespół pod jego wodzą w dwóch wywalczył ledwie punkt, a ostatnio w kuriozalnych okolicznościach przegrał ze Śląskiem Wrocław. Aktualnie z dorobkiem 4 punktów w ośmiu spotkaniach znajduje się na dnie ligowej tabeli. Nic więc dziwnego, że w klubie robi się nerwowo, a margines błędu jest coraz mniejszy. W tej chwili potrzebujemy trenera z charakterem, który wszystkich będzie traktował równo, oczyści szatnię i mocno kopnie nas w d”… mówi dosadnie Dusan Kuciak, który jest jednym z głównych winowajców ostatniej porażki.
Początkowo wydawało się, że nowym opiekunem Lechii zostanie związany klubem od lat, Krzysztof Brede. Miał być to sposób na naprawę relacji z kibicami. Jednak Jak wynika z informacji dziennikarzy trójmiejskiego oddziału Gazety Wyborczej, głównymi kandydatami do tej funkcji są: Aleksandar Vuković i Bartosz Grzelak. (poinformował o tym Mateusz Borek w programie „Moc futbolu”). Serb znany jest z podejmowania się misji ratunkowych. W zeszłym sezonie z sukcesem z dna tabeli wydobył warszawską Legię. Z kolei angaż Grzelaka byłby powtórzeniem schematu z zatrudnienia Kaczmarka, czyli postawieniem na Polaka, który trenersko wychował się w innym kraju, w tym przypadku w Szwecji.