Finał turnieju siatkarzy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu (Polska – Francja) będzie wielkim oknem wystawowym dla rozgrywek PlusLigi, bo łącznie aż 15 zawodników z obu reprezentacji w sezonie 2024/2025 reprezentować będzie barwy klubów z naszego kraju. Trudno o lepszą promocję zmagań o siatkarskie mistrzostwo Polski na całym świecie.
IO Paryż 2024: Wielki finał olimpijski z siatkarzami PlusLigi 2024/2025 w rolach głównych
W sobotnim starciu o złoty medal IO Paryż 2024 będziemy mogli zobaczyć dziesięciu polskich graczy z PlusLigi sezonu 2024/2025, jedenastym medalistą jest Mateusz Bieniek, który niestety z powodu kontuzji nie będzie mógł pojawić się na parkiecie w decydującym starciu. Po stronie „Trójkolorowych” w składzie meczowym będą Benjamin Toniutti (Jastrzębski Węgiel), Quentin Jouffroy (Ślepsk Malow Suwałki), Kevin Tillie (PGE Projekt Warszawa), a trzynastym rezerwowym jest nowy gracz mistrzów Polski, Timothee Carle.
– PlusLiga to obecnie najlepsza liga świata, w obecnej konfiguracji nie ma żadnej lepszej ligi na świecie – przekonuje Grzegorz Łomacz. – Mam nadzieję, że nasza liga w przyszłości będzie jeszcze mocniejsza, może kiedyś w finale będzie nas nie 15 a 25, ogromnie w to wierzę. Cieszę się, że nasza siatkówka tak dobrze stoi. Także reprezentacja, która przywoziła medal z każdej imprezy, w końcu udało się także z igrzysk. Zrobimy wszystko, by był to złoty krążek – dodaje kapitan PGE GiEK Skry.
Przypomnijmy, że w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu PlusLiga miała wyjątkowo silną reprezentację – aż 35 graczy, których wkrótce będziemy oglądać na polskich boiskach w sezonie 2024/2025, znalazło się w kadrach 12 drużyn narodowych na najważniejszą imprezę sportową świata. Dwanaście z szesnastu klubów PlusLigi miało co najmniej jednego gracza na igrzyskach. W samym wielkim finale zagra piętnastu naszych graczy, z ośmiu klubów PlusLigi!
– Pamiętam, jak w swoim pierwszym roku przyjechałem do klubu i wtedy Michał Łasko pokazywał nam medal olimpijski, to wszyscy otwieraliśmy oczy, rozdziewaliśmy buzię ze zdziwienia, a teraz będziemy mogli oglądać coś o wiele, wiele większego – mówi Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla i reprezentacji Polski. – Na pewno ta nasza liga od lat rosła, rośnie, jest coraz silniejsza i naprawdę ja jako zawodnik też jestem mega dumny, że oglądam te półfinały i zawodnicy, którzy przed chwilą grali u mojego boku, czy grają na co dzień, grają tam pierwsze skrzypce. Każdy mecz, szczególnie ta pierwsza runda w PlusLidze zazwyczaj, jak każdy jeszcze wierzy, każdy ma na wszystko szansę, to są po prostu ciężkie boje i w tych zespołach z dolnej części tabeli gra mnóstwo reprezentantów swoich krajów. To właśnie pokazuje, dlaczego jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy, dlaczego wysyłamy tylu reprezentantów PlusLigi na igrzyska. To świadczy o naszej sile, to świadczy o tym, że po prostu jesteśmy dobrzy w tym, co robimy. Większość naszych sobotnich rywali albo grała w PlusLidze, albo gra, albo będzie grała, jest im tu dobrze, realizują się, wszyscy są szczęśliwi, mówią w samych superlatywach o naszym kraju, naszej lidze i później przekłada się to na tę sferę sportową, bo jadą na igrzyska i grają tak jak grają, walczą o najwyższe cele, z czego my możemy być tylko dumni – dodaje libero.
Poza 15 graczami, którzy od weekendu 13-15 września – gdy rozpocznie się nowy sezon PlusLigi – wybiegną na boiska w polskich halach, w składach finalistów jest jeszcze kilku ważnych graczy, którzy z PlusLigi właśnie wyjechali, ale przygotowywali się w niej do igrzysk w Paryżu. Aleksander Śliwka w ZAKSIE, Jean Patry w Jastrzębskim Węglu, Yacine Louati w Asseco Resovii i Trevor Clevenot w Aluron CMC Warcie Zawiercie – oni wszyscy grali w PlusLidze sezonu 2023/2024.
– Jesteśmy tak zbudowani tym wszystkim, co przeżyliśmy, te ciężkie chwile, te dobre chwile nas tak ukształtowały, że naprawdę mamy wszystko w swoich rękach ku temu, żeby wygrać złoto – przekonuje Popiwczak. – Może to być taki fajny rewanż za to, co Francuzi nam zrobili cztery lata temu w Tokio, gdzie w ćwierćfinale utarli nam nosa i ostatecznie zdobyli złoty medal. Bardzo bym sobie życzył, żebyśmy w tym roku to my im utarli nosa w Paryżu, przed ich publicznością, pod wieżą Eiffla i zgarnęli złoty krążek, a oni obeszli się smakiem. Tak sobie wczoraj patrzyłem na składy, to chyba tylko kilku graczy z Francji w ogóle jeszcze nie miało nic wspólnego z PlusLigą – Earvin Ngapeth, Jenia Grebennikov, Nicolas Le Goff i Theo Faure. Wszyscy pozostali albo u nas grali, albo będą występować po igrzyskach. Coś niesamowitego – dodaje.
Radości z takiego stanu rzeczy nie kryją też władze Polskiej Ligi Siatkówki, która odpowiada z PlusLigę oraz TAURON Ligę siatkarek.
– Cieszymy się z wielkiego sukcesu naszych graczy, będziemy im mocno kibicować w finale – mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. – Bardzo nas cieszy duża liczba siatkarzy z naszych rozgrywek w Paryżu, bo to swoisty znak jakości. Cieszy także fakt, że mecze naszych obu biało-czerwonych kadr w trakcie igrzysk to najlepiej oglądane wydarzenia na igrzyskach w naszym kraju. To kolejny powód do dumy. A największy jest taki, że od połowy września tych wszystkich świetnych graczy będziemy mogli oglądać znowu w naszym kraju. Trzymamy kciuki, że spotkamy się lidze naszych mistrzów olimpijskich – dodaje prezes.
Siatkarze z PlusLigi 2024/2025 w finale igrzysk olimpijskich w Paryżu
Klubem ze zdecydowanie najliczniejszą reprezentacją w finale olimpijskim turnieju siatkarzy będą aktualni mistrzowie Polski, drużyna Jastrzębskiego Węgla. Jak wygląda przynależność klubowa poszczególnych zawodników, których zobaczymy na parkietach PlusLigi w sezonie 2024/2025?
POLSKA:
- Marcin Janusz, Bartosz Kurek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle),
- Tomasz Fornal, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek (Jastrzębski Węgiel),
- Grzegorz Łomacz (PGE GiEK Skra Bełchatów),
- Wilfredo Leon (BOGDANKA LUK Lublin),
- Jakub Kochanowski, Bartłomiej Bołądź (PGE Projekt Warszawa),
- Mateusz Bieniek (Aluron CMC Warta Zawiercie),
- Paweł Zatorski (Asseco Resovia Rzeszów).
FRANCJA:
- Quentin Jouffroy (Ślepsk Malow Suwałki),
- Kevin Tillie (PGE Projekt Warszawa),
- Benjamin Toniutti, Timothee Carle (Jastrzębski Węgiel).
Zobacz też: