Kataloński dziennik „Sport” opublikował wiadomości, które wymieniali między sobą członkowie zarządu FC Barcelony na specjalnej grupie na Whatsappie. Jeden z działaczy, Roman Gomez Ponti, w obraźliwy sposób ocenił Lionela Messiego. Nazwał go między innymi „karłem na hormonach” oraz „szczurem”.
„Szczur”, „karzeł na hormonach”
Podczas śledztwa katalońskiej policji w sprawie wycieku kontraktu Messiego służby dotarły do prywatnych wiadomości ówczesnych pracowników klubu. W skład konwersacji wchodzili Bartomeu, Grau, Pancho Schroder i Javier Sobrino oraz członkowie zarządu Jordi Moix, Oriol Tomas i David Bellver. W pewnym momencie Ponti zwrócił się bezpośrednio do Bartomeu, padły obraźliwe słowa wobec Messiego.
Barto, on Cię wykorzystuje. Nie możesz być taki dobry dla tego szczura. Klub dał mu wszystko, a on chce się jeszcze zajmować transferami oraz sponsorami ważnymi tylko dla niego. Do jego kontraktu należałoby doliczyć przedłużenie umowy z Albą i Suarezem – napisał były szef działu prawnego Barcelony.
Jego zachowanie było chamstwem i szantażem. Wszystkie osoby pracujące w klubie cierpią z powodu tego karła na hormonach, który zawdzięcza Barcelonie życie. A kiedy pojawiły się kłopoty przez Covid otrzymałeś wiadomość „Prezydencie, obniż pensje innym, ale nie ruszaj Luisa i mnie”. Liczę, że odejdzie przy obojętności kibiców – dodał.
Mocno dostało się też Gerardowi Pique, który po porażce 2:8 z Bayernem Monachium stwierdził, że należy przeprowadzić zmiany na wszystkich płaszczyznach klubu. Ponti miał stwierdzić, że trzeba nie mieć skrupułów, by powiedzieć takie słowa. Nazwał też piłkarza w niecenzuralnym określeniem.