Po raz pierwszy od czasu przenosin do Śląska Wrocław w pierwszym składzie „Wojskowych” wystąpił Jakub Świerczok, który w meczu wyjazdowym z Motorem Lublin strzelił swoje debiutanckie trafienie dla Śląska, które niestety nie dało nic ekipie prowadzonej przez Jacka Magierę, ponieważ sama drużyna przegrała ze wspomnianym beniaminkiem 2:1.
Pomimo tego, że wicemistrzowie Polski z poprzedniego sezonu prowadzili do 83. minuty spotkania 0:1 po wspomnianym golu Świerczoka w 43. minucie meczu, to jednak końcówka tej batalii należała do ekipy prowadzonej przez Mateusza Stolarskiego. Najpierw do bramki Rafała Leszczyńskiego po błędach obrony Śląska Wrocław piłkę głową posłał wprowadzony z ławki rezerwowej Senegalczyk – Christopher Simon. Decydujący cios żółto-biało-niebiescy oddali jednak w ósmej minucie doliczonego czasu gry, gdzie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego Leszczyńskiego pokonał słowacki obrońca – Marek Bartos, dając Motorowi ważne trzy punkty w starciu ze Śląskiem Wrocław.
Po końcowym gwizdku Jakub Świerczok nie kryl radości ze strzelenie debiutanckiej bramki w barwach Śląska Wrocław, jednak cieszyłby się bardziej, gdyby jego gol dał trzy punkty dla „Wojskowych”.
-Oczywiście bardzo cieszę się z tego, że udało mi się znaleźć drogę do siatki. Szkoda tylko, że nie pomogło to drużynie w zdobyciu punktów, ale jestem zadowolony z bramki. Mam nadzieję, że to dopiero początek i kolejne gole przyjdą jak najszybciej. Przegrywamy. Wiemy, że sezon jest jeszcze długi i musimy teraz skupić się już na następnym spotkaniu, w którym zagramy z Cracovią. Damy z siebie wszystko, aby przerwać tę passę i w końcu zwyciężyć. Myślę, że na boisku nie było atmosfery meczu przyjaźni. Niezależnie od tego, jaki jest to mecz, my zawsze gramy o 3 punkty. Powiem szczerze, że ja nie patrzę na trybuny. Bardziej skupiam się na tym, co dzieje się na boisku. Na pewno fajnie, że przyszło dużo kibiców, aczkolwiek tak jak mówiłem, skupiamy się na wydarzeniach boiskowych- dodał następująco polski napastnik.
Jak na razie Śląsk Wrocław jest jedyną drużyną, która w trwającym sezonie PKO BP Ekstraklasy nie zaznaczała jeszcze smaku zwycięstwa, przez co w ligowej tabeli zespół Jacka Magiery zajmuje ostatnie 18. miejsce z zaledwie 4 zdobytymi punktami w 8 rozegranych spotkaniach.
Źródło: Śląsk Wrocław/accredito.com